Skocz do zawartości

Camp,a Czas Wolny


szymon1991

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich.W przyszłym roku planuję wyjazd na work&travel i ze względu na dużo niższe koszty zacząłem zastanawiać się nad campami jednak mam kilka wątpliwośći.Głównie chodzi mi o czas spędzany po pracy i o wyjścia poza camp,bo z tego co dowiedziałem się telefonicznie to nie każdy organizator pozwala opuszczać teren campu,a jeżeli już to trzeba pytać o zgodę dyrektora,podpisywać różne formularze itp.Bardzo zależy mi na tym żebym mógł np.w dzień wolny od pracy wyskoczyć sobie do jakiegoś miasta i stąd pytanie,czy jest problem z tego typu wyjazdami oraz czy campy są mocno oddalone od miast i raczej nie ma w ogóle takiej możliwości bez samochodu.Poradźcie mi coś jak na pierwszy wyjazd,bo chyba jeżeli chcę mieć większą swobodę w czasie wolny to lepiej powinieniem wybrać standardowy program work&travel,a nie camp?Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja mogę Ci tylko krótko powiedzieć opierając się na tym co opowiedziała mi koleżanka o swoim pobycie na Campie - tam, gdzie ona była (virginia) to co prawda miała weekendy wolne, ale z dojazdami do centrum miasta nie było łatwo, generalnie na wycieczki można się było udać tylko samochodem, bo nie ma komunikacji miejskiej, więc podłączała się do kogoś kto miał auto i chęci zabrania współpasażerów.

ja osobiście polecam W&T :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Z mojego skromnego doświadczenia (byłem 3 x na W&T) moge powiedzieć iż nie mieliśmy problemu z opuszczaniem Campu po godzinach pracy. Wystarczyło ustnie poinformować naszego supervisora iż udajemy się poza teren campu - nie potrzebne było wypełnianie paiperów czy cos w ten deseń.

Tak naprawdę wszystko zależy od Twojego przełożonego oraz relacji między Wami.

Pozdr,

T

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej,

przede wszystkim, kamp nigdy nie leży blisko większego miasta typu Vegas czy NYC czy coś innego, zwykle to kwestia dojazdu ok. 2-3h.

W moim przypadku czas wolny wyglądał na kampie tak: 10 dni pracy 2-3 dni wolnego (zmienne nie wiem od czego :P ) w tym czasie zawozili nas z rana razem z gośćmi do Nowego Jorku, mogliśmy robićsobie co chcieliśmy przez te dwa dni, na kampie też ktoś mógł zostać jak mu się chciało odpocząć po pracy te dwa dni, potem trzeba było stawić się o umówionej godzinie w danym miejscu i zabierali nas razem z gośćmi z powrotem na kamp. Super było to, że nie płaciliśmy nic za ten transport, a wiem, że na niektórych kampach, żeby się z nich wydostać trzeba płacić. Na niektórych kampach jest tak, że po postu nie bierzesz wolnego przez te 9 tygodni wcale i kończysz pracę te kilka dni wcześniej, ale ja osobiście sobie tego nie wyobrażam... ;/. My mieszkaliśmy obok miasteczka, w ktorym były jakieś sklepy, 2 bary, restauracja itp, ale była to baaaardzo mała mieścina. Żeby tam dojechać musieliśmy brać taksówkę albo zakumplowani Amerykanie nas tam wozili, którzy na kamp przyjeżdżali samochodem :) Oczywiście mielismy curfew o 1 w nocy, a taksa była jedna w okolicy i czasem bywał problem z powrotem ;p


żeby wyjść z terenu kampu musisz jedynie wpisać się na taką listę o której wchodzisz/wychodzisz i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na campie praktycznie codziennie byly night outy czyli wycieczki do baru w pobliskiej miejscowosci, support staff mogl jechac zawsze, counselorzy tylko jak byli off duty, czyli nie pilnowali dzieciakow w nocy, zwykle 2-3 dni w tyg. Mozna bylo pic, ale nie wrocic schlanym do nieprzytomnosci, pare osob tak wylecialo, glownie amerykanow. Jesli chodzi o day offy to mielismy raz w tyg. Mielismy na kampie vany staffowe i moglismy je wypizyczac za symboliczna oplate. A ze miescilo sie 12 osob to praktycznie darmoszka. Do tego w kazda srode dzieci jezdzily na wycieczki I moglismy sie zabierac oczywiscie za darmo pn na kajaki, do parku rozrywki, aquaparku czy na plaze. Trafilam bardzo dobrze ;) pewna grupa polakow pojechala na 2 dni do canady w trakcie kampu. Za ich wyjazdem musielismy glosowac zeby nikt nie poczul sie poszlodowany ze 2 dni zasuwal za kogos ale ekipa byla super I wszyscy sie zgodzili a w drugim tygodniu ci co pojechali zasuwali ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

hello, więc kampów są tysiące i większość jest otwarta i można robić w zasadzie co się chce ale są dwa wyjątki:

- campy religijne, zwłaszcza żydowskie

- campy special needs

Tam sa obostrzenia które trzeba bezwzględnie przestrzegać, ALE to nie oznacza obozu pracy Najczęściej korzystacie z atrakcji miejsca oraz macie auto do dyspozycji, tylko campy to umówmy się dziury w lesie, tam nie na miast, nastawcie się na prace przez te 9 tygodni i potem zwiedzanie, jak macie dzień wolny to moża iśc nad jezioro czy w góry, ale do miasta się nie pojedzie - coś za coś, cieszcie się że jedziecie do usa za tak małą kasę gdzie macie all inclusive, to ogromny przywilej:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...