Skocz do zawartości

Szanse Na Wize


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałbym się dowiedzieć jakie są moje szans na dostanie wizy turystycznej? Już podjęłam przygotowania, ale czytając posty innych mam wrażenie, że raczej nie uda mi się jej dostać. Proszę jednak o ocenę i rady.

Moja sytuacja:

-Studentka, II rok, prywatna uczelnia (jeśli to ma jakieś znaczenie, z innych postów wnioskować można, że publiczne są bardziej "prestiżowe")

-nie pracuję

We wrześniu tego roku chciałabym wyjechać na jakieś 2, 3 tygodnie w odwiedziny do mojej przyjaciółki, która mnie zaprosiła. Poznałam ją przez internet, nigdy się na żywo nie widziałyśmy.(Ach ten XXI wiek :)). Rozmawiamy ze sobą 9 miesięcy. Ona zapewniła by mi lokum i atrakcje. Nawet wiem, co sama chciałabym tam zobaczyć. Jest Koreanką, jak była mała to wyjechała do USA. Z tego co się dowiedziałam to nielegalnie, ale nie miała na to wpływu, miała 5 lat. Ma zieloną kartę, nie obywatelstwo. Ma męża (też Koreańczyk), pracę w banku, nie ma dzieci. Jest starsza ode mnie o ponad 10 lat. Uczy mnie koreańskiego (a przynajmniej uczyła, jakoś nie idzie mi teraz, nie mam czasu za bardzo przez studia). Wyjazd opłacę po części ja, z pieniędzy zaoszczędzonych ze stypendium naukowego oraz z tego co zarobię w wakacje, resztę dostanę od rodziców w tym bilety. Rodzice 3 lata temu wyjechali do Anglii. Mają państwowe umowy o pracę, w szkole i w ratuszu, no ale jednak sprzątają. Sama nie uważam tego za coś złego, bo wiem, że to ciążka, uczciwa praca. Dzięki nim mogę studiować i jestem im bardzo wdzięczna, jednak boję się pytania na temat pracy rodziców od konsula. W Polsce mam dwie przyszywane siostry i babcię. To tak z najbliższej rodziny. Nie mam rodziny w USA, nikt nigdy się też nie starał o wizę. Bardzo mi jednak zależy żeby tam pojechać. Chciałabym pozwiedzać i zobaczyć się z przyjaciółką. Studiuję filologię innego języka azjatyckiego, po studiach chciałabym wyjechać na studia podyplomowe do kraju, którego język studiuję. Mam do czego wracać i sprecyzowane plany co do mojej przyszłości, które uwzględniają Polskę oczywiście. Tylko nie wiem jak to wykazać.

Trochę przydługawe, przepraszam :).

Tych co dotrwali proszę o ocenienie sytuacji i czy to nie będzie po prostu strata pieniędzy.

Z góry dziękuję. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie. Jakbym miała jechać do faceta, to napisałabym, że do niego jadę. Takie historie też tutaj czytałam. Jeśli już to powiedziałabym, że to on ma do mnie przyjechać, nie na odwrót ;).

Czasy się zmieniają, ludzie poznają się już nie tylko na ulicy, w barach czy na dyskotekach. Zapytałam się jakie mam szanse, bo podróżować i zwiedzić trochę zawsze warto. Tym bardziej, że młoda jestem. I nie, nie chcę czekać z podróżowaniem aż dorobie się 5 dzieci, męża i firmy. Wolałabym teraz, jak już będę miała rodzinę i będę chciała podróżować, to raczej nie w tę stronę świata będę celować. Ameryka taka wspaniała i takim rajem na Ziemii przynajmniej dla mnie nie jest, a już na pewno nie w głowie mi tam mieszkać. A jednak zobaczyć chciałabym.

Prosiłam o ocenę szans, a nie dziwne insynuacje :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli nie chcesz dostac tej wizy i tak wyjdzie na rozmowie to ja masz :D

cos w tym jest :) ze im mniej nam zalezy, tym latwiej dostac

ja bardzo chcialam swoja wize, ale czekajac w kolejce w ambasadzie po 3h bylam juz tak zrezygnowana i wsciekla, ze naprawde bylo mi wszytsko jedno czy dostane czy nie, po prostu chcialam juz stamtad wyjsc..... rozmowa trwala 5min i wiza przyznana :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie. Jakbym miała jechać do faceta, to napisałabym, że do niego jadę. Takie historie też tutaj czytałam. Jeśli już to powiedziałabym, że to on ma do mnie przyjechać, nie na odwrót ;).

Czasy się zmieniają, ludzie poznają się już nie tylko na ulicy, w barach czy na dyskotekach. Zapytałam się jakie mam szanse, bo podróżować i zwiedzić trochę zawsze warto. Tym bardziej, że młoda jestem. I nie, nie chcę czekać z podróżowaniem aż dorobie się 5 dzieci, męża i firmy. Wolałabym teraz, jak już będę miała rodzinę i będę chciała podróżować, to raczej nie w tę stronę świata będę celować. Ameryka taka wspaniała i takim rajem na Ziemii przynajmniej dla mnie nie jest, a już na pewno nie w głowie mi tam mieszkać. A jednak zobaczyć chciałabym.

Prosiłam o ocenę szans, a nie dziwne insynuacje :).

Nie przejmuj sie wypowiedzia osoby ktora moze sie da kiedys wyleczyc.

Ja zycze Ci z calego serca zebys ta wize dostala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam jeszcze raz,

nie chcę zakładać nowego tematu więc podepnę się pod ten.

Otóż mam problem z formularzem.

Wypełniłam formularz, sprawdziłam z 5 razy zanim wysłałam, a po umówieniu się na spotkanie i tak zauważyłam błąd. W sumie to nie wiem czy to jest błąd.

W miejscu gdzie jest pytanie gdzie się zatrzymam, wpisałam pełny adres, jednak teraz gdy sprawdzałam, w formularzu widoczna jest tylko nazwa ulicy i numer domu. Nie ma ani stanu, ani miasta, ani kodu. Niżej u osoby kontaktowej widać już pełny adres, wpisałam dokładnie taki sam jak w pytaniu gdzie się zatrzymam, widać, że jest ta sama ulica i numer domu.

Moje pytanie brzmi: czy jest to jakiś straszny błąd? Czy jeśli w pytaniu o miejsce zatrzymania się będzie widoczna tylko ulica i numer domu, bez reszty, ale niżej u osoby kontaktowej będzie ten adres, to czy to przejdzie? Czy mogę zostawić ten formularz, czy muszę wypełniać go od nowa? Nie chcę sobie robić kłopotów przed konsulem i usłyszeć, że formularz źle wypełniony czy coś, nawet nie wiem czy to mogłoby być powodem ewentualnej odmowy.

Dzwoniłam na infolinię, ale odpowiedzi jako takiej nie otrzymałam. Nie chcę dzwonić drugi raz, bo długo trzeba czekać na połączenie z konsultantem, a i tak nie mam pewności czy otrzymam odpowiedź.

Z góry dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...