Skocz do zawartości

Nieprzyznanie Wizy - Pomoc W Określeniu Przyczyny.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panie i Panów :)

Wiem, że takich tematów jest dużo, mój post zapewne nie będzie się za bardzo różnił treścią, ale bardzo ciekawi mnie konkretny powód odmowy przyznania wizy i może z Waszą pomocą uda mi się to rozgryźć i uzyskać porady. Postaram się streścić wszystko jak najlepiej i najspójniej..

Dostałem dzisiaj odmowę przyznania mi wizy. Do USA chciałem wybrać się ze swoją dziewczyną, na okres 21 dni, od 7 września, gdyż dziewczyna ma od tego dnia urlop.

Moja sytuacja przedstawia się następująco - studiuję zaocznie filologię angielską, w tym roku, za dosłownie 2 miesiące kończę licencjat i chcę iść na studia magisterskie. Niestety oficjalnie nie pracuję, ale mam dość spore dochody - znajomy ma firmę, która sprzedaje sprzęt fitness, a ja jestem osobą która pomaga w całym tym biznesie i dostaję od niego wynagrodzenie, zarabiam również przez Internet dzięki programom typu Revenue Share oraz jako wolny strzelec - grafik. Wszystko to do kupy daje mi przychód rzędu 2-4 tysiące miesięcznie, z czego odłożyłem ponad 15 tysięcy na wyjazd do USA.

Oczywiście, chwalić się tym za bardzo nie mogę i nie popieram tego, że dochody są nieoficjalne, ale powiedziałem Panu konsulowi, że wciąż studiuję i pracuję tylko dorywczo, co w sumie nie mija się z prawdą. Moi rodzice są niestety zadłużeni i na zawsze jakiś ślad będą mieli w rejestrach typu BIK itd..

Opiszę teraz rozmowę z konsulem.

- Jakiego charakteru będzie to podróż?
- Turystyczna.

- Czy był Pan już poza granicami Europy?

- Nie, byłem tylko w Niemczech i na Słowacji.

- Chce Pan lecieć sam czy z kimś?
- Z dziewczyną.

- A jest może tutaj z Panem dzisiaj dziewczyna?

- Niestety nie. Dzisiaj pracuje ale i tak czeka na nowy paszport, zanim złoży wniosek o wizę

- Kto pokryje koszty tej wycieczki?
- Częściowo ja z oszczędności które uskładałem, a częściowo rodzice.

- Czym się Pan zajmuje?

- Studiuję i pracuję dorywczo

- Kiedy zamierza Pan skończyć studia?

- Obecnie kończę licencjat, ale planuję jeszcze 2 lata zrobić magisterkę.

- W dniu dzisiejszym odmawiam udzielenia Panu możliwości wjazdu na teren Stanów Zjednoczonych, moja decyzja wyjaśniona będzie na tym dokumencie.

Na dokumencie napisane było, że Konsul ma wątpliwości, czy mój wyjazd nie będzie wyjazdem o charakterze zarobkowym. Nie przysługuje mi apelacja od tej decyzji, aczkolwiek mogę starać się o wizę ponownie od razu.

Po głębszym zastanowieniu, wydaje mi się, że po pierwsze:
Możliwe, że nie powinienem starać się najpierw sam o wizę, skoro chcę lecieć razem z dziewczyną, ale skoro ona czeka na paszport i chce zaliczyć najpierw wszystko na studiach i być pewna, że nie będzie miała poprawek we wrześniu, to byśmy raczej dość długo jeszcze czekali. Poza tym, uznaliśmy, że jak nie dostanę wizy, no to ona nie będzie składać wniosku, bo jednak 600 zł piechotą nie chodzi.

Drugim fiaskiem mogło być to, że powiedziałem, że część wyjazdu sponsorują rodzice, co w sumie nie jest prawdą, a fakt że mają złą historię kredytową, mógł tutaj poważnie mi zaszkodzić - ale nie wiem czy w Ambasadzie mają dostęp aż do takich danych? Czy mają również dostęp do mojego konta i jest różnica, czy mam na nim 3 tysiące czy 15 tysięcy?

No i trzeci problem, to moje studia - kończę teraz licencja, a więc moje słowo, że chcę zacząć magistra to tylko słowo, więc równie dobrze mógłbym powiedzieć, że studia właśnie dobiegają końca, bo na słowo to mi nikt nie uwierzy.

Bardzo się zawiodłem na tej decyzji, gdyż absolutnie nie chciałem wyjeżdżać do USA zarobkowo. Moim skromnym zdaniem na takiej rozmowie powinien być obecny psycholog, który zadaje większą ilość pytań i fachowo ocenia czy ktoś kłamie, czy nie, bo zrobiło mi się mega przykro po odmowie wizy...

Narazie nie pracuję oficjalnie, aczkolwiek oczywiście chcę to zmienić, lecz czekamy ze znajomym, aż nasz sklep fitness rozkręci się na tyle, że będzie się opłacało mnie tam zatrudnić, bo sami wiecie jakie są koszta w Polsce za jednego pracownika na umowie, a wszystko niestety kosztuje.

Bardzo proszę o pomoc - czy powinienem po 2 miesiącach, po zaliczeniu licencjatu i sesji mojej dziewczyny na studiach aplikować raz jeszcze, tym razem z nią i stawić się na rozmowę również z nią, czy ta rozmowa przekreśliła moje szanse? Co powinienem mówić, jeśli faktycznie mogę aplikować raz jeszcze i jest w tym sens?

Dziękuję bardzo za pomoc. Zawsze chciałem zwiedzić stany, ale nigdy nie miałem możliwości, teraz gdy mam, dzieje się takie coś...

:(

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 42
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Przepraszam za double posta. Dodam jeszcze, ze chcialem zalozyc karte kredytowa, by moc wynajac auto w stanach ale zwlekalem z tym. Czy taka forma kredytu zwiekszylaby moje szanse?

Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na odpowiedzi. Dzieki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak to już czasami bywa z tymi wizami...

Postaw się w roli konsula i spróbuj popatrzeć na to z drugiej strony. Za dwa miesiące kończysz licencjat, oficjalnie nie pracujesz, poza Polską byłeś tylko na Słowacji i w Niemczech i od razu chcesz wyjechać do USA z dziewczyną turystycznie.

Nie dziwię się, że konsul tak pomyślał.

Dostępu do Twojego konta i konta Twoich rodziców na pewno nie mają. Karta kredytowa nic Ci nie da.

Na Twoim miejscu odpuścił bym sobie USA na razie i spróbował ponownie jak Twoja sytuacja się zmieni (będziesz legalnie pracował itp.) Jest tyle miejsc na świecie, które można odwiedzić

zważając na to, że byłeś tylko w dwóch krajach poza Polską.

Powodzenia życzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za odpowiedzi. Sek w tym, ze pewnie sami wiecie jak jestem najarany na taka wycieczke, wlasnie dlatego ze praktycznie nigdzie nie bylem w swoim zyciu...

Rozmawialem w jezyku polskim. U konsula nawet nie dalo sie slyszec angielskiego akcentu, mowil jakby byl Polakiem, zupelnie inaczej niz osoba w okienku, ktora sciagala odciski palcow.

Co do pracy, moglbym zalatwic sobie umowe o prace, ale no ponownie staralbym sie o wize za jakies 2 miesiace, wiec nie wiem czy by to nie bylo podejrzane?

W takim razie w co maja wglad pracownicy Ambasady? Skoro nie w konta, to w ewentualne umowy? Jakbym powiedzial, ze pracuje to kazaliby mi doniesc umowe o prace?

Strasznie chcialbym zwiedzic Stany :( Marzylem o tym odkad mialem z 14 lat i nigdy nie bylo mnie stac. Gdy juz zarabiam na tyle, ze moge sobie na to pozwolic, to oczywiscie na przekor musi byc to, ze nie sa to oficjalne zarobki... ehh :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj wszystkie dokumenty potwierdzajace czy prace, czy posiadanie srodkow na koncie niesie sie ze soba na rozmowe. Co prawda poki Cie nikt o nie nie poprosi to nie pokazujesz, ale czasem moze i warto zawsze miec jakis dokument przy sobie potwierdzajacy to co sie mowi. Ja staram sie zawsze byc przygotowana na rozne rzeczy, wiec jak ja sie ubiegalam o wizy zawsze mialam cos co mogloby potwierdzic moja sytuacje. Tak samo jak o wize starala sie moja rodzina - kazalam im naszykowac rozne rzeczy, w razie jakby ktokolwiek zostal o nie zapytany.

Espo - mogles pomyslec o jakims programie work and travel albo camp. Wydaje mi sie, ze latwiej byloby Ci dostac taka wize, niz turystyczna. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslalem o takim programie, ale dopoki studiujemy to nie wchodzi to w gre, gdyz ja koncze licencjat, a moja dziewczyna teraz konczy 4 rok, a przeciez sie nie rozlaczymy na tak dlugo - mieszkamy razem i nie chcemy takiej rozlaki, poza tym zwiedzic Stany chcialbym z nia.

Troche tego nie rozumiem.. nie mam pracy, ale wszyscy znajomi, ktorzy wizy dostali tez jej nie mieli. Byli lub sa na utrzymaniu rodzicow i studiuja dziennie. To, ze ja studiuje zaocznie nie powinno czynic mnie gorszym, bo z wlasnej woli wybralem taki tok nauki, tylko po to by zapieprzac i moc sobie na taka wycieczke pozwolic, gdyz na pomoc rodzicow w najmniejszym stopniu liczyc nigdy nie moglem i juz chyba nie bede mogl...

A co sadzicie o ponownej aplikacji i stawieniu sie na rozmowe wraz z dziewczyna? Staram sie zrozumiec, co bylo tym glownym czynnikiem, ktory zadecydowal o nieprzyznaniu wizy, bo skoro brak pracy to ja nie wiem, dlaczego tyle studentow wize dostaje, skoro nie pracuja..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostales odmowe za brak zwiazkow z Polska

Nie masz ani kredytow, ani pracy, ani studiow. Teoretycznie nic cie nie trzyma. Pracujesz dorywczo, czyli wlasciwie co ci broni pracowac dorywczo w USA?

Mogles roziwnac troche to turystyczne zainteresowanie. Jakbys powiedzial gdzie dokladnie chcesz jechac i co robic, moze by bylo inaczej.

Konsulat USA z niewiadomych powodow nie wspiera autostopowiczow, kotrzy po prostu chca sie poszwedac.

Oni sa calkiem przeszkoleni psychologicznie. Ich zdaniem, jezeli ktos by zaproponowal prace na czarnow w USA ne masz zadnego powodu, zeby odmowic.

Za 2 miesiace isc nie radze. Poczekalabym przynjamniej pol roku po otrzymaniu normalnej pracy.

Ewentualnie mozesz sobie znalezc co na co koniecznie chcesz jechac - np jakies targisamochodowe albo co

Przyrezerwowac bilet i pokazac ze wtedy akurat musisz jechac i strasznie chcesz i ty tylko tam pojedziesz i wrocisz.

15 k to jest jakies 4 tysaice dolarow

Odliczajac bilety i zakladajac ze jedziecie w dwojke to chyba na dwa tygodnie :)

Stany, wbrew powszechnym opiniom sa drogie.

Zagadka rozwiazana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym powiedziala, ze glownym powodem byl fakt ze za malo cie trzyma w Polsce.

Z konsula punktu widzenia, nie zarabiasz ale jedziesz na (droga) podroz na 3 tygodnie po zakonczeniu studiow ktore w kraju ci duzo nie daja ale moze w USA tak (to znaczy, jezyk.) IMO tu nie chodzi o studia dzienne czy zaoczne, ale brak finansow, pracy i konktretnych powodow do wracania do Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...