Skocz do zawartości

Praca Wykładowcy W Usa (O - Osoby O Wyjątkowych Uzdolnieniach Lub Osiągnięciach)


Rekomendowane odpowiedzi

Ten problem zostaw nam :)

Ja chciałabym poprosić o podesłanie stron rekrutacyjnych. I mam nadzieję, że znajdą się tu osoby, które mi coś podeślą :)

No sorry, ale jak gość o wybitnych zdolnościach nie potrafi znależć strony z ofertami (bez obrazy tylko) to może niech głęboko się zastanowi nad swoimi zdolnościami...

Po stronach uniwersystetów trzeba szukać, niestety nie ma monster.com dla osób z nadludzkimi zdolnościami, sorry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ja naprawdę nie potrzebuję takich pseudo mądrych wypowiedzi. Poza tym, to JA nie umiem znaleźć, nie mój Mąż. Widzę, że nic tu po mnie, a szkoda bo liczyłam na pomoc, życzliwość ludzką, która chyba jest tu obca. Nie znoszę gdy karmi się mnie takimi tekstami. Dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szukałam co prawda pracy jako wykładowca, więc doświadczenia nie mam, ale wpisałam w Google najprostszą z możliwych fraz: "usa university jobs" i proszę bardzo: http://www.universityjobs.com Albo: http://www.higheredjobs.com Albo: http://univjobs.com I tak dalej, i tak dalej... Dodatkowo Twój mąż może przecież przygotować atrakcyjne CV i list motywacyjny i rozesłać go po uczelniach, które go interesują. Polecam ewentualnie link: http://www.ebizmba.com/articles/job-websites (top 15 most popular job websites) - może przyda się również innym szukającym pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja naprawdę nie potrzebuję takich pseudo mądrych wypowiedzi. Poza tym, to JA nie umiem znaleźć, nie mój Mąż. Widzę, że nic tu po mnie, a szkoda bo liczyłam na pomoc, życzliwość ludzką, która chyba jest tu obca. Nie znoszę gdy karmi się mnie takimi tekstami. Dzięki.

Ja naprawdę nie potrzebuję takich pseudo mądrych wypowiedzi. Poza tym, to JA nie umiem znaleźć, nie mój Mąż. Widzę, że nic tu po mnie, a szkoda bo liczyłam na pomoc, życzliwość ludzką, która chyba jest tu obca. Nie znoszę gdy karmi się mnie takimi tekstami. Dzięki.

Nie mozesz zrozumiec,ze uczelnie w USA nie zatrudniaja na wykladowcow przypadkowych ludzi z internetu w dodatku nie posiadajacych stalego pobytu w USA. Jesli ktos jest wybitnie utalentowany ,ma tytuly naukowe to zostanie odnaleziony przez uczelnie bardzo szybko.Nie bedzie musial nawet palcem kiwnac aby znalezc taka prace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli ktos jest wybitnie utalentowany ,ma tytuly naukowe to zostanie odnaleziony przez uczelnie bardzo szybko.Nie bedzie musial nawet palcem kiwnac aby znalezc taka prace

E tam, czasem trzeba szczęściu pomóc i wykonać ten pierwszy krok... może nic z tego nie wyjdzie, a może jednak. Lepiej spróbować niż czekać bezczynnie i potem do końca życia wyrzucać sobie, że sie nie spróbowało :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

misja usa jestes za krotko aby oceniac co jest malo a co jest duzo na tym forum

wiesz ile osobom to forum pomoglo,moze zapoznaj sie z tym dobrze,poczytaj a nie piszesz ze Tobie nikt nie pomogl-bo moze pomoze

czasami na to potrzeba czasu ,wytrwalosci aby otrzymac odpowiedz

moze zobacz jak jest na innych forach i zobaczysz jak bywa.

i nie obrazaj sie za szybko,,czekaj,poczekaj i sama zobaczysz jak jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, dokladnie, co masz na mysl piszac 'pedagogike'? Dla mnie, 'pedagogika' znaczy ze on chce wykladac na uczelni ktora ksztalci nauczycieli. W takim razie, szukasz pracy na fakultetach 'school of education.'

Naprzyklad tu:

http://chronicle.com...r-education/30/

darek, oczywiscie ze uczelnie nie zatrudnia "przypadkowych ludzi z internetu." Ale tak sie szuka pracy w 21ym wieku: praca jest oglaszana w prasie i przez siec; ludzie wysylaja CV, i jezeli maja duzo szczescia, sa umawiani na rozmowe kwalifikacyjna przez telefon. Czesto jest kilka takich rozmow: z osoba z HR, potem z sobami z search committee, potem czesto z innymi czlonkami fakultetu. Ci ktorzy dostaja sie na nastepny szczebel sa potem zaproszeni na spotkanie na miejscu. Jezeli to jest wysoka pozycja, lub jezeli nie ma dosyc kandydatow, to uczelnia nawet zaplaci za bilet lotniczy na to spotkanie. (Ale pewnie nie za bilet z Polski.)

misja, nie chce cie zniechecac, ale teraz jest SZALENIE trudno o takie prace. Uniwersytety maja ogromne problemy finansowe, konkurencja od tutejszych jest ogromna (duze bezrobocie itp.) Wiekszosc tych pozycji to nie sa prace na pelen etat - dostaniesz jakis kurs za moze $5,000 za semestr: no i co z tego? Przeciez nikt z tego nie wyzyje, nie mowiac o tym, ze takie pozycje nie maja 'benefits' wiec ani nie masz z tego ubezpieczenia medycznego, ani zadnych dni 'chorobowych' ani oczywiscie urlopu.

Oczywiscie, jezeli maz jest naukowcem, wyspecjalizowany w jakiejs poszukiwanej dziedzinie to co innego. Ale dla przecietnej osoby z doktoratem w 'education' jest ciezko -- a dla cudzoziemca to jeszcze gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, misja, sorry, ale akurat jestem od jakiegos roku na biezaco ze wszystkimi mozliwymi stronami uniwersytetow... i z tego co zauwazyłem, zakładka typu "pracuj dla nas" pojawia sie raczej na stronach szkol przecietnych, albo po prostu slabszych. Tak wiec jeżeli Twoj maz szuka czegos ambitnego to sposob w jaki chcesz mu pomoc jest co najmniej nieprawidlowy- już chyba lepiej tak jak ktos napisal wyslac list do wladz uczelni czy do "czegokolwiek/kogokolwiek co/kto się takimi sprawami zajmuje", "sprzedac troche siebie", pokazac sie, może zaoferowac swoja pomoc w jakichs badaniach czy czymkolwiek- staz, praktyki... w Polsce brakuje wykładowcow, od kilkunastu lat ich liczba się prawie nie zmienila, za to studentów przybylo calkiem sporo- kilka razy wiecej, ale to, ze u nas są takie realia nie oznacza wcale, ze na swiecie tez sie takie utrzymuja. Moge Cie zapewnic, ze na czolowych am. uniwersytetach tego problemu nie ma, tak więc nie bedzie to proste i na pewno nikt z otwartymi rekami/rekoma (ni) czekac nie bedzie.

+ takie zakladaki czesto maja uniwersytety "wyznaniowe"= tzn nie secular. Tutaj moze bd latwiej probowac.

Tak czy inaczej powodzenia i jezeli interesuja Cie te slabsze/przecietne szkoly czy wyznaniowe to napisz mi pm czy tutaj to podesle Ci kilka/moze nawet -nascie linkow do stron takich uczelni.

+ meczarnia z tymi polskimi znakami ;/

+ znam jednego wykladowce Polaka na HBS ale jego kariera wygladala inaczej: jak Twoj maz skonczyl underg. na Oxfordzie, grad. na Stanford i pracowal tam po studiach to moze tak jak tym Panem Harvard i nim sie zainteresuje, ale jedna zasada jest: trzeba byc ciekawym czlowiekiem, z ciekawa osobowoscia + specjalista/ zakochanym w swojej dziedzinie. Tzn tak mi sie wydaje, nigdy nie myslalem nad istota wykladowcy wiec te powyzsze wnioski wyciagam na podstawie tego Pana, a tak ogolnie to nie wiem co trzezba zrobic. Moze czasami to tez kwestia przypadku i szczescia, ale mimo wszystko przypuszczam ze podstawa, oprocz dyplomow, publikacji i badan jest jednak ciekawy sposob bycia i ogolne nastawienie.

I jeszcze raz: powodzenia! miło by bylo miec wiecej Polskich wykladowcow na najlepszych uniwerkach swiata, bo na razie to mamy kilku, oprocz naszych slawnych wykladowcow "rezyserki".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...