Skocz do zawartości

Wyjazd Na Kurs Językowy - Kilka Pytań


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

Jest to mój pierwszy post na tym forum. Poczytałem wiele wątków, które są podobne do mojego, ale mam kilka pytań odnośnie swojej sytuacji wyjazdowej.

Obecnie kończę studia i mam możliwość wyjazdu do rodziny (obywatele USA) na kilka miesięcy w celu dokształcenia języka na kursie językowym (Los Angeles). Ze wszystkimi procedurami już się zapoznałem odnośnie wizy F-1, obecnie jestem na etapie szukania szkoły. Dodam, że 4 lata temu byłem ponad miesiąc na wizie turystycznej B2, więc nie jest to mój pierwszy wyjazd. W związku z tym mam kilka pytań:

1. Czy lepiej będzie załatwiać wizę F1 w momencie jak jestem jeszcze studentem mojej uczelni? Czy nie ma to znaczenia i zaraz po zakończeniu studiów (obronie) jest normalne to, że się staram o wizę F1? Chodzi tutaj o wniosek DS160,w którym jak pamiętam określam swój status zawodowy. W tym przypadku będę mógł wpisać student, a jak skończe to bezrobotny (może to być na pierwszy rzut oka źle odebrane i zanim wytłumacze, że właśnie skończyłem uczelnie i dlatego wyjeżdzam to dostanę odmowę). Czy może mieć to duże znaczenie?

Oczywiście mam dużo dowodów na to, że nie chce emigrować (wyciągi z kont, mieszkanie, samochód, itp.).

2. Druga moja wątpliwość jest taka, że razem ze mną poleciałaby moja narzeczona (rownież na kurs). Jeszcze nie jesteśmy małżeństwem, więc chciałbym się dowiedzieć czy w momencie wizyty w ambasadzie mamy się reprezentować jako oddzielne osoby? Czy jest możliwość załatwiania formalności i rozmów w ambasadzie razem? Jak to powinno wyglądać w takim przypadku?

3. Przy okazji zapytam. Czy w końcu polskie prawo jazdy (nowy typ prawa jazdy - europejski) jest honorowany w USA (Kalifornia)? Czy ewentualne wydanie przez polski urząd międzynarodowego prawa jazdy upoważnia do korzystania z niego na terenie Kalifornii? Różne słyszałem sprzeczne informacje na ten temat.

4. Wiem, że nie jest to właściwy dział na forum, ale aby nie tworzyć nowego wątku to zapytam - czy ktoś może polecić jakaś dobrą szkołę językową w Los Angeles? Interesuje mnie kurs intensywny z naciskiem na praktyczną komunikację.

5. Ubezpieczenie na czas pobytu na kursie. Wiem, że kupowanie drogich ubezpieczeń nie ma sensu, bo warunki i tak odbiegają od rzeczywistości. Wykupiłem obecnie ubezpieczenie z kartą ISIC. Czy jest sens coś specjalnie dokupować? Zawsze coś się może stać, ale ja nie zakładam, że tak będzie. Jakie najlepiej wykupić tanie i sensowne ubezpieczenie dla osoby na kursie językowym (4-5 miesięcy)?

6. Jak wygląda sprawa przedłużania lub skracania pobytu na kursie? Czy jeżeli wcześniej zakończe kurs (z jakichś powodów zrezygnuje) to normalnie wyjeżdzam w ciągu max 60 dni z USA i to nie ma znaczenia? W innym przypadku czy jeżeli będę chciał dłużej zostać lub zmienić szkołę na inną to trudno się to w poziomu USA załatwia? Jak wygląda taka prodedura na miejscu w momencie potrzeby zmiany szkoły na inną (np. bo mi się ta nie spodobała) lub wydłużenia terminu nauki?

Dziękuję za wszelkie odpowiedzi na nawet jakikolwiek punkt. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Ad 1) Jak Ci da szkoła I-20 to nie powinno byc problemu. Moja dziewczyna jechała co prawda po skończeniu szkoły (z półtora roku po) ale również na kurs językowy. Musiała tylko pokazać posiadanie odpowiednich środków a dyplomu nikt jej nie oglądał.

Ad 2) Byłem w podobnej sytuacji i robiliśmy wszystko oddzielnie. Nawet jak wjeżdżaliśmy do USA ponownie to stawaliśmy w różnych kolejkach do customs.

Ad 3) <prywatne zdanie> Nie znam się na Kalifornii ale te wszystkie rzeczy można znaleźć w internecie. Żeby ubezpieczyć samochód przeważnie trzeba mieć prawo jazdy stanowe. Bywa, że polskie prawo jazdy jest honorowane czasowo (w VA pół roku, bo co jeśli przyjeżdżasz jako turysta i nie będziesz wyrabiał prawka), ale znam ludzi co przez lata jeżdżą na polskim, bo tylko pożyczają samochód od kogoś z rodziny. Kiedy mieszkałem w WI kupiłem samochód i jeździłem na międzynarodowym, ale tam ubezpieczenie jest opcjonalne.

Ad 5) Choć na F1 ubezpieczenie nie jest wymagane, to większość szkół i tak wymaga wykupienia takowego. I nie byle jakiego tylko spełniające wymagania szkoły ($1000 rocznie w wzwyż, listę wymagań udostępnia szkoła). Szkoła przeważnie ma jakaś umowę na grupowe ubezpieczenia i wskazuje ubezpieczalnie, bo przeważnie jest lepsze i na wolnym rynku kosztowałoby 200-300 za miesiąc (ja płaciłem ok $70 miesięcznie przez szkołę, obecnie dla studentów koszt to $110) . Wiem jednak, że ostatnio poszły ceny w górę.

Ad 6) <nie wyczerpię tematu>Tu o wszystkim decyduje I-20. Możesz mieć nieważną wizę a być ciągle legalnie póki I-20 jest ważne. Sytuacja się zmienia, gdy wjeżdżasz ponownie do USA. Wiza musi być ważna i ma również wbitą nazwę szkoły (ale nie wiem jaki to ma wpływ na ważność wizy). Ja musiałem przedłużać swoją wizę bo była na 4 lata a to mój 5 rok i tylko pobrałem nowe I-20. Wiele osób po rocznym kursie językowym rozpoczyna naukę na uniwersytecie, niektórzy po Masters zostają na PhD, więc nie jest to jakiś wyjątkowy przypadek.

Mam nadzieję, że trochę pomogłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak nie chcesz chodzic do szkoly to zalatw to ze szkola w innym przypadku szkola moze Cie zglosic ze opusciles nauke i wtedy beda problemy ;)

co do prawa jazdy to moze uzywac polskie lub tez miec te miedzynarodowe ze soba i tak tez jezdzic po USA ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak nie chcesz chodzic do szkoly to zalatw to ze szkola w innym przypadku szkola moze Cie zglosic ze opusciles nauke i wtedy beda problemy ;)

Alez ja chce chodzic:) i to w dodatku martwie sie, aby trafic na sensowna szkole co by pieniedzy w bloto nie wyrzucic za bardzo (o roznym poziomie slyszalem). Mnie w pytaniu 1 chodzilo o to, ze obecnie jeszcze jestem studentem polskiej uczelni i nie wiem czy na sile starac sie zalatwiac wize i I-20 jeszcze w momencie posiadania statusu polskiego studenta, czy tez raczej to nie ma znaczenia i jezeli bede zaraz po studiach (no ale oficjalnie jako bezrobotny) to czy nie przeszkodzi to w otrzymaniu F1... Logicznie to normalne, ze koncze uczelnie w polsce i jade na kurs, bo chce sie doksztalcic.

Z tego co widze, to wynika, ze jednak jezeli sa pieniadze na nauke (udokumentowane) to chyba raczej nie robia problemow z wydaniem F1?

Dziekuje za odpowiedzi na moje pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie poziomu to z własnego doświadczenia wiem, że ELS-y nie stoją na wysokim poziomie z racji tego, że jest zróżnicowany poziom ludzi, ale większość ma jedynie podstawy (i kasę). Dla jednego czy dwóch zaawansowanych grupy nie będą robić. Jak już jechać i płacić to już lepiej robić coś ze stopniem a angielski i tak się podciagnie. Ale to moja prywatna opinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już jechać i płacić to już lepiej robić coś ze stopniem a angielski i tak się podciagnie. Ale to moja prywatna opinia.

Masz na myśli jakieś studia/kursy zawodowe? Na tą chwilę na razie mnie interesuje język + może dodatkowo jeszcze weekendami coś się pozwiedza (planuje też zmieścić się po zakończeniu kursu w 60dniowym terminie na wyjazd i wtedy można jakąś większą turystykę na miejscu pouprawiać). Również obawiam się, że w szkole poziom będzie zaniżony lub trafią się ludzie, którym nie będzie zależało na nauce i wszyscy do nich się dostosują. Obecnie planuje kurs typu intensive lub semi-intensive, bo na takim podstawowym general english to pewnie wszystkie moje obawy się sprawdzą.

Czy masz jeszcze jakieś sugestie? Kurs kursem, ale wiem, że najwięcej się dokształcę w angielskim będąc na miejscu i rozmawiając z ludźmi. Myślałem również, aby spróbować może pojechać na turystyczne B2 i tam pójść na kurs do 18h/tygodniowo, ale specjalnie nie widziałem, aby ktoś tak robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, myślałem o studiach. Nie wiem z jakim stopniem kończysz szkołę w Polsce, ale magister to jakieś 1.5 roku w USA. Za te pieniądze co się płaci za kursy językowe przy uniwersytetach to 5x razy się w Polsce nauczysz. Nie ręczę za inne szkoły, ale właśnie podejście ludzi jest tu najgorsze. Niektórzy opuszczają zajęcia i w sumie tylko balują. Poziom można sprawdzić po podręczniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za te pieniądze co się płaci za kursy językowe przy uniwersytetach to 5x razy się w Polsce nauczysz.

Tylko, że w Polsce to sobie można pochodzić na kursy i robić je ileś semestrów ze skutkiem, którym w USA by w parę miesięcy osiąnął. Fakt, jest to drogie, ale tylko tak można nauczyć się sprawnie prawdziwego języka w rzeczywistości (nie interesują mnie papierowe certyfikaty, bo już znam takich co to mają to i owo, a nigdy nie widzieli kraju anglojęzycznego na własne oczy). Ani tu dobrze, ani tam :-). Powiedz mi, ile według Ciebie trzeba mieć kasy, aby machnąć jakieś studia w USA? Obecnie kończę studia ze stopniem inżyniera. Kwestia jak duża jest rozbieżność finansowa i jakościowa pomiędzy 4-5 miesięcznym kursem angielskiego a jakimiś studiami (krótkimi).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od szkoły i college. Przypuszczam, że cena out-of-state credit to około $1000 wzwyż. Z tego co pamiętam potrzebujesz 9 credits (tyle jest na doktorat to przypuszczam, że MSc tyle samo), żeby być full-time (lato 6) ale... Jeśli jesteś zatrudniony przez uczelnie możesz czasem liczyć na partial lub full tuition waiver, np. płacisz jako in-state student (ok 1/3 out-of-state lub nic). Zależy od szkoły i college. Kurs językowy kosztuje $3000/semestr (nie pamiętam jak jest w lecie) (to się waha od szkoły) do góry.

Odnośnie kursu to zauważyłem, że jak się obracasz w gronie ludzi co nie za bardzo mówią po angielsku, to się nie podszkolisz. :) mam nadzieję że masz namiary na szkołę z dobrym poziomem. Zaglądając mojej dziewczynie w to co się uczyła to średniozaawansowany nazwałbym w Polsce co najwyżej podstawowym. Równa się często w dół bo to czysta kasa dla szkoły.

Podkreślam, że odnośnie ELS to moja opinia jest na bazie kilku szkół, więc nie wiem jak jest w innych szkołach/ Przestrzegam tylko przed wyrzucaniem pieniędzy w błoto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...