Skocz do zawartości

Dv2014 - Wylosowany / Nie Wylosowany


shmehr

Czy zostałeś wylosowany w DV2014?  

186 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zosta?e? wylosowany w DV2014?



Rekomendowane odpowiedzi

cardigan, ciekawe jak to sobie wyobrażacie, że pracodawca w USA akurat was dwoje wybierze i będzie się babrał w biurokracyjnych procedurach, aby was ściągnąć? czy na miejscu nie będzie miał kogoś o takich samych kompetencjach a dodatkowo zapoznanego z realiami i językiem na poziomie native?

ja nie próbowałem, bo mi się nawet nie chce próbować, uważam to za bezsens w obecnej sytuacji

Mamy akurat to szczęście, że znamy człowieka, który chciałby dać pracę mojemu chłopakowi, bo jest on specjalistą, którego w USA ciężko mu znaleźć. Oboje znamy język biegle, acała biurokracja nie jest wcale taka skomplikowana, bo ogranicza się bodajże do dwóch formularzy. Fakt, nie każdy ma taką sytuację, ale korespondować z potencjalnym pracodawcą nie zaszkodzi. Zawsze też można podwyższać swoje kompetencje. Osobiście wierzę, że jak się czegoś naprawdę mocno chce, to da się zrobić wiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 616
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

A mnie szlag trafia jak słyszę o amnestii - z całym szacunkiem dla dobrych ludzi, których jedynym przewinieniem jest to ze przebywają w USA nielegalnie.

Dlaczego to oni mają dostać nagrodę w postaci GC? Za to ze przez tyle lat kombinowali i postępowania niezgodnie z prawem bądź co bądź? Ja od lat 90 miałam wiele okazji zostać w USA nielegalnie - miałabym wsparcie i pewnie bym sie ustawiła - ale ja zawsze chciałam i nadal chciałabym legalnie, chciałabym byc legalnym rezydentem USA, pracować, płacić należne podatki. I to ja nie mam takiej możliwosci a ludzie którzy latami kantowali rząd i gospodarkę USA teraz w prezencie dostaną GC. Jaki wniosek? .... Nie bede pisać, bo pewnie obrazilabym pare osób...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy akurat to szczęście, że znamy człowieka, który chciałby dać pracę mojemu chłopakowi, bo jest on specjalistą, którego w USA ciężko mu znaleźć. Oboje znamy język biegle, acała biurokracja nie jest wcale taka skomplikowana, bo ogranicza się bodajże do dwóch formularzy. Fakt, nie każdy ma taką sytuację, ale korespondować z potencjalnym pracodawcą nie zaszkodzi. Zawsze też można podwyższać swoje kompetencje. Osobiście wierzę, że jak się czegoś naprawdę mocno chce, to da się zrobić wiele.

Aż ciekawy jestem co to za specjalność. I życzę powodzenia. Niemniej z tymi wizami pracowniczymi nie jest za fajnie, bo jak wylecisz z roboty to stajesz się nielegalem i co wówczas? Dlatego ja się tak nie bawię. Po prostu mam ochotę to wyjeżdżam a nie uczestniczę w kastingach, loteriach czy innych wymysłach. Ktoś napisze zaraz: jedź na turystycznej i zostań. Ale wówczas skazuję się na bycie nikim w obcym kraju. To dobre dla jakichś desperatów. No cóż. Może sobie żonki poszukam w USA, najlepiej jakiejś żydówki. One są takie bogate...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż ciekawy jestem co to za specjalność. I życzę powodzenia. Niemniej z tymi wizami pracowniczymi nie jest za fajnie, bo jak wylecisz z roboty to stajesz się nielegalem i co wówczas? Dlatego ja się tak nie bawię. Po prostu mam ochotę to wyjeżdżam a nie uczestniczę w kastingach, loteriach czy innych wymysłach. Ktoś napisze zaraz: jedź na turystycznej i zostań. Ale wówczas skazuję się na bycie nikim w obcym kraju. To dobre dla jakichś desperatów. No cóż. Może sobie żonki poszukam w USA, najlepiej jakiejś żydówki. One są takie bogate... ;)

hahahahaha umarłem! :) have fun with Żydówkas!

Przypomniał mi się film Crossing Over jak Harrison Ford ścigał nielegalnych imigrantów. Był tam też wątek polski.... Z resztą masz różne opcje zdobycia zielonej karty tak jak na tym filmie:

- puścić się z kimś z immgration office (może znajdziesz w office żydówkę) ( na filmie dziewczyna z Australii za GC poszła do łóżka z żonatym facetem z Immgration)

- udowodnić przed oficerem z immgration, że znasz hebrajski i chcesz wspierać środowiska zydowskie - uwaga rozmowa w obecności Rabina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś napisze zaraz: jedź na turystycznej i zostań. Ale wówczas skazuję się na bycie nikim w obcym kraju. To dobre dla jakichś desperatów. No cóż. Może sobie żonki poszukam w USA, najlepiej jakiejś żydówki. One są takie bogate... ;)

Tylko czy GC gwarantuje Ci dostanie pracy? Bez niej dalej będziesz nikim w obcym kraju tylko, że z GC.

cardigan ma rację, że trzeba próbować bardziej zaawansowanych metod niż loteria. H1B to naprawdę pierwszy krok to legalnej emigracji, często dużo miękkszy, bo masz dochód i, w jakiś tam sposób, normalne życie. Dobre firmy oferują również sponsoring na EB.

Telesfor, wizy studenckie to jest droga do legalnej imigracji. Od danej osoby zależy czy szybciej czy wolniej to nastąpi. Generalnie mi się nie spieszy, więc nie jestem dobrym przykładem, ale większych problemów nie udało mi się dostrzec, wśród ludzi, którzy przechodzą tą ścieżką. Nie studiujesz w próżni. Budujesz kontakty, zawsze bliżej do zaaplikowania, masz wykształcenie z USA, które łatwiej zweryfikować, no i masz różne OPT czy STEMy na znalezienie pracodawcy i pracę zanim dostaniesz H1B. Niektórzy pracodwacy zresztą załatwiają H1B od razu, bo mają taki przywilej. Nie jest tak źle, ale może być lepiej.

Odnośnie amnestii, to sie nie dziwię oburzeniu, ale zanim coś się zreformuje to trzeba posprzątać. Ta amnestia przyniesie inne koszystne reformy dla nas (oprócz ludzi liczących na loterię), więc w większym rozrachunku nie ma co się oburzać. I tak im się te całe 11 milionów nie zalegalizuje, bo bycie nielegalnym to styl zycia. :>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie próbowałem, bo mi się nawet nie chce próbować, uważam to za bezsens w obecnej sytuacji

Widzisz i na tym polega różnica... Dla Ciebie to bezsens, a znajdują się tacy, którzy dzięki temu emigrują na stałe.

Problem polega jedynie na tym, że muszą się trochę postarać i wokół tego "pochodzić", bo nie ma nic za darmo (jak co niektórzy oczekują)... No, ale dla Ciebie to frajerzy. Tylko, że oni emigrują, a Ty niemoc emigracji odbijasz sobie bulwersowaniem się zasadami przyznawania wiz. Bo Ty chciałbyś dostać wizę imigracyjną "ot, tak, bo chcę" i nie podoba Ci się, że nie możesz.

Z wizami pracowniczymi rzeczywiscie nie jest latwo, chocby dlatego, ze limit wiz H1B na ten rok juz sie wyczerpal i pozostaje czekac na wynik reformy immigracyjnej w roku przyszlym.

Oczywiście, że nie jest łatwo. Bo dlaczego miało by być?

Dlatego ja nie rozumiem bulwersacji, że powinno być łatwo.

Cały świat (lub przynajmniej połowa tego świata) chciałaby sobie zamieszkać w USA. Ale czy tylko dlatego, że miliony ludzi tego chce, to USA powinny szeroko otworzyć swoje granice? Każdy kraj strzeże swoich granic i swojego rynku pracy. To, jakimi metodami to robi i na ile mu się to udaje, to już dyskusja na osobny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby robić takie rzeczy jakie się tu opisuje to musiałbym być już bardzo pooo.. zytywnie zakręcony na punkcie wyjazdu za wszelką cenę. Ale póki co nie jestem... Niemniej łatwo jest cwaniakować jak się komuś fartnęło w losowaniu albo się wyszło za osobnika z obywatelstwem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...