Skocz do zawartości


ilya_

Rekomendowane odpowiedzi

Faktycznie sporo tego na You Tube. Tam są prawdziwe zamki, całe gmachy, budowle, osiedla zabite deskami i/lub bez okien nawet "DOM POLSKI". Przypomina mi to trochę moje miasto zaraz po upadku komunizmu. Zaczęto wywozić wszystko, co miało wartość z upadłych zakładów i do teraz straszą. Część przekształcana jest po 25 latach w obiekty handlowe a część w apartamenty pozostała część zostaje sukcesywnie wyburzana. Tym jednak moje miasto nie pozwalało sobie na pozostawienie spalonych budynków zawsze były burzone bądź odnawiane i pożary takich obiektów raczej były rzadkością. DETROIT to klastyczne miasto duchów „Ghost City” ma stać się dzięki gigantycznej pomocy odrodzonym ekonomicznie miastem 20D20 :). Na YOU TUB'ie w Californii czy Newadzie można zobaczyć przeciwieństwo gdzie wybudowane są nowe obiekty całe osiedla apartament i kompleksy handlowe, kasina gotowe do wynajmu straszące pustkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jeżeli to miał być żart to ja się zaśmiałem :)

No nie do konca zart. Wiekszosc ludzi co mogla, przeprowadzila sie na przedmiescia. W Detroit zostal ten kto musial. Mozna zobaczyc sobie, ze liczba ludnosci w metropolii zmienila sie o jakies 200K, a w samym Detroit o jakies 800K na przestrzeni ostatnich 40 lat. Patrzac na mapke ze spisu powszechnego w 2010, widac kto czmychnal a kto zostal.

Na mala skale, to sie dzieje w wielu miastach. "Grupy demograficzne" lubia sobie mieszkac oddzielnie. Wystarczy sobie popatrzec jak skorelowane sa mapki np. sredniego dochodu z liczba przestepstw i kto gdzie pomieszkuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi "demografiami" to tak jak w Chicago. Kiedyś "Jackowo" wypełnione było w większości Polakami, polskie sklepy, biznesy, sami Polacy na głównej ulicy Milwaukee Ave. W okolicach skrzyżowania Belmont/Milwaukee polskie knajpy, itp. A przez kilka-kilkanaście ostatnich lat sytuacja też się diametralnie zmieniła. Młodsi Polacy uciekają na zachodnie przedmieścia (różne Rosemonty, Addisony Schaumburgi, Lake Zurichy i inne bliższe, dalsze), coraz mniej jest polskich miejsc na rzecz Meksykańskich a ogólnie tzw. Polish Village w większości obecnie jest zamieszkana przez Pistoleros z Mexico, starsze pokolenie polskiej emigracji, Polacy, którym mniej się powiodło, lub ci, którym wcale się nie powiodło (czyli różni żule, menele, bumy i inne nurki z eli, można ich np. zaobserwować na tyłach sklepu Kurowskiego lub w okolicach kościoła Św. Jacka). Tak to wygląda. Pamiętam, że jeszcze w 2001 roku, kiedy przyjechałem do USA (zamieszkałem w Niles na początku mojego American Dream) i kiedy zwiedzałem polskie Chicago, to stał jeszcze Orbit Kowalczyka na "Milłokach" i można było jeszcze wejść do tego Orbitu i wypić piwo. Dziś tylko kawałek starej, ozdobnej elewacji po Orbicie pozostał i żaden Meksyk nie wie, co to był Orbit. szkoda. taka jest kolej rzeczy. Teraz mieszkam w Polsce i tez widzę migrację w społeczeństwie. Mieszkam w wielkim mieście (Warszawa) i tutaj też ten, kto ma kasę nie mieszka w Centrum, tylko wywala gdzieś na obrzeża albo dalsze dzielnice i buduje wypasioną chatę albo kupuje jakiś zajebisty apartament. Byłem 3 razy w Detroit i naprawdę tam to już jest prawdziwa tragedia. Nie mieszkałem tam, więc nic nie mogę powiedzieć. Ale sam wygląd tych opuszczonych hal GM i innych firm i kupa niezbyt lubianych przeze mnie przedstawicieli innej rasy bardzo mi się nie podobał i nawet za pół darmo nie chciałbym mieszkać we Detroit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...