Skocz do zawartości

Ulubione Produkty Spożywcze W Usa.


Misuzu

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zebym się chwalil ale dziś w kuchni spedzilem 5 godzin i w tym czasie zrobiłem:

1/ garnek zupy (zurek);

2/ Sernik z galaretka i truskawkami;

3/ Jedna duza i trzy male foremki chleba;

4/ 16 drozdzowek z blueberry (zona lubi ten owoc).

Pozmywane, posprzątane, nie ma sladu ze ktos w kuchni cos robil. Natomiast cudny zapach :D roznosi się w całym domu i okolicy az sasiadka mnie zagadnela co tak pachnie na cale pueblo.

Acha, w międzyczasie ogladalem koncert Pink Floyd , nakarmiłem psa, dwa razy byłem z nim na spacerze. Tak wiec kuchnia nie zajmuje wcale tak wiele czasu a dzisiaj z wypadu gdziekolwiek i tak nici bo pada jakby się wscieklo. B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Nie zebym się chwalil ale dziś w kuchni spedzilem 5 godzin i w tym czasie zrobiłem:

1/ garnek zupy (zurek);

2/ Sernik z galaretka i truskawkami;

3/ Jedna duza i trzy male foremki chleba;

4/ 16 drozdzowek z blueberry (zona lubi ten owoc).

Pozmywane, posprzątane, nie ma sladu ze ktos w kuchni cos robil. Natomiast cudny zapach :D roznosi się w całym domu i okolicy az sasiadka mnie zagadnela co tak pachnie na cale pueblo.

Acha, w międzyczasie ogladalem koncert Pink Floyd , nakarmiłem psa, dwa razy byłem z nim na spacerze. Tak wiec kuchnia nie zajmuje wcale tak wiele czasu a dzisiaj z wypadu gdziekolwiek i tak nici bo pada jakby się wscieklo. B)

Moge pana prosic o reke?? :D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez zrobiłam sernik jakieś dwa dni temu, a raczej joguternik. Nie mogłam znaleźć sera takiego prawdziwego, albo zmielonego, wiec wykorzystałam jogurt :D ten który ja kupuje jest tak gesty jak ten ser do sernika co sie w Polsce kupowało. I o dziwo wyszedł ;) z tym ze ne jest taki twardy, No i samo wiadomo nie ten sam. Te budynie jeśli tez jakieś dziwne sa ze smak zupełnie zmieniły, ale jest zjadliwy ;) z brzoskwiniami mniam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zebym się chwalil ale dziś w kuchni spedzilem 5 godzin i w tym czasie zrobiłem:

1/ garnek zupy (zurek);

2/ Sernik z galaretka i truskawkami;

3/ Jedna duza i trzy male foremki chleba;

4/ 16 drozdzowek z blueberry (zona lubi ten owoc).

Pozmywane, posprzątane, nie ma sladu ze ktos w kuchni cos robil. Natomiast cudny zapach :D roznosi się w całym domu i okolicy az sasiadka mnie zagadnela co tak pachnie na cale pueblo.

Acha, w międzyczasie ogladalem koncert Pink Floyd , nakarmiłem psa, dwa razy byłem z nim na spacerze. Tak wiec kuchnia nie zajmuje wcale tak wiele czasu a dzisiaj z wypadu gdziekolwiek i tak nici bo pada jakby się wscieklo. B)

Oj,oj jestes idealnym mezem:)Zona pewnie docenia:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rente? :o

O rente bym poposila jak bym miala z 16 lat mniej :D

Ja tez zrobiłam sernik jakieś dwa dni temu, a raczej joguternik. Nie mogłam znaleźć sera takiego prawdziwego, albo zmielonego, wiec wykorzystałam jogurt :D ten który ja kupuje jest tak gesty jak ten ser do sernika co sie w Polsce kupowało. I o dziwo wyszedł ;) z tym ze ne jest taki twardy, No i samo wiadomo nie ten sam. Te budynie jeśli tez jakieś dziwne sa ze smak zupełnie zmieniły, ale jest zjadliwy ;) z brzoskwiniami mniam :D

Ja do sernika to kupuje crem cheese i jest ok,budynie w Polskim sklepie :) smaka narobiliscie tymi wypiekami i potrawami. :):)

Za mna chodzi babka ziemniaczana i chyba jutro upichce :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rente? :o

A nie, o reke. Niestety, zonatym a na dodatek siwe wlosy mam. Maly pożytek z zeniaczki bo już mnie bliżej jak dalej. :)

Mnie tez "blizej" jak "dalej".....to moze ja????? :D

Ale wiem ze nic z tego, bo w zyciu mezczyzny jest taki okres, ze chce cos zmienic w swoim zyciu i sie zastanawia, czy zmienic zone czy samochod?

I wybiera co?

Samochod zmienia, bo taniej to wychodzi!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam i czytam i szukam jakiejs inspiracji

kiedy wychodzilam za maz w 2004 roku, jedzenie w europie bylo jednym z powodow, dla ktorych zdecydowanie postawilam mezowi warunek, ze bede jego zona tak dlugo, jak zostaniemy w europie

ale sprawy potoczyly sie tak, jak sie potoczyly i wyladowalismy tutaj

zakupy to dla mnie w zasadzie koszmar, choc juz mam swoja liste produktow, ktore kupuje bez czytania etykiet

staram sie generalnie unikac polproduktow, choc kupuje np gotowe fillo sheets

wygrzebalam tez lokalny sklep z etnicznym jedzeniem (akurat ten prowadzony przez meksykanow, ale nazywaja siebie samiinternational market, wiec znalazlam tak cala palete dobrego jedzenia od greckiej fety, przez bulgarskie sirene, po jamajskie sosy itp. - maja tez slodycze z poslki i kielbase z polskiej wytworni pod chicago)

ten sklep zreszta to moje zakupowe eldorado - tanio i zupelnie inaczej niz we wszystkich lokalnych sieciowkach

ale mam tez kilka produktow, ktore wybieram bez patrzenia na etykiety, bo mi smakuja

boar's head - glownie jalapeño mnterey jack cheese, wszelkie ich salami i deli szynki

pillsburry - gotowce do wypiekania (robie zwykle rogaliki z butter flakes dzieciom do szkoly)

ryby mrozone, ale takie pakowane na statkach, bez zadnej konkretnej etykiety - w gruncie rzeczy ma sie pewnosc, ze masz cos, co bylo zmarozone dokladnie jeden raz - znalazlam w lokalnym krogerze niedrogie kawalki swordfish albo halibuta

kupuje tez angus meats - moze mnie ktos wyprowadzi z bledu, ale wydaje mi sie, ze sa dosc pzyzwoitej jakosci

przestalam kupowac jogurty w ogole - sa nieznosnie slodkie

czasami kupie duzy kubelek chobani, ale nie ufam marce jakos specjalnie

mleka porzadnego jeszcze nie znalazlam

miesa ciagle szukam:/

ale ktos mi ostatnio podrzucil pomysl wyprawy na lokalne farmy amishow - podobno mozna sie z nimi umowic na regularne dostawy swiezych warzym (tych mi najbardziej brakuje) i innych smacznych i eko rzeczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jannapa, jak mleko to tylko Organic Valley albo Stonyfield (Stonyfield produkuje tez doskonale jogurty i smoothies). W ubieglym tygodniu kupilam na lokalnej farmie "raw milk" - czyli niepasteryzowane, prawie prosto od krowy, oznaczone jako "not for human consumption" ;) Sa tez jogurty, maslo, kozie mleko, nawet kefir. Ceny niestety trzy razy takie jak w sklepie, ale smak nieporownywalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...