Skocz do zawartości

Amerykański Sen


Pifil

Rekomendowane odpowiedzi

a kto Wam kaze mieszkac w mieszkaniu za 1800 zl?

a nie ma takich za 800 zl ?sa ,moze nizszy komfort,dalej od pracy ale jest..

umnie za 1100-1200 zl maja juz nie zly standard-czyste i sa blisko centrum :)

co do snu,,to kazdy ma swoj i pewne widzenie

dla jednego 1200 dol juz bedzie sukcesem a inny znow majac 2 samochody powie ze jest ok i z tym nie nalezy polemizowac

dla mnie -tak mieszkanie-praca sa wazne ,,takim piorytetem jest spotkanie takich osob przed ktorymi nie bede musial pokazywac ze nie jestem wielbladem .

jak bedzie wiekszosc takich osob -obojetnie gdzie bym nie byl to juz bedzie sukces ..sa male sukcesy w spotykaniu takich osob :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 106
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

a kto Wam kaze mieszkac w mieszkaniu za 1800 zl?

a nie ma takich za 800 zl ?sa ,moze nizszy komfort,dalej od pracy ale jest..

umnie za 1100-1200 zl maja juz nie zly standard-czyste i sa blisko centrum :)

Z tego co piszesz mieszkasz w /Lublinie ktory jest tanim miastem. W Warszawie/Krakwie gdzie mieszkam/studiuje nie ma takich mieszkań. 800zł to kosztuje samodzielny pokoj w mieszkaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego tez zapomnialem dopisac ze wiem po ile tam sa mieszkania

a czy tak nie jest tez w USA,ze co miasto,stan to inaczej sie placi ;)

za to Lublin ma inne minusy,jak brak odpowiedniego przemyslu,firm ..co innego Warszawa-Krakow-okolice ..I tak mozna by wymieniac bez konca .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego tez zapomnialem dopisac ze wiem po ile tam sa mieszkania

a czy tak nie jest tez w USA,ze co miasto,stan to inaczej sie placi ;)

za to Lublin ma inne minusy,jak brak odpowiedniego przemyslu,firm ..co innego Warszawa-Krakow-okolice ..I tak mozna by wymieniac bez konca .

dobra ilustracja.

w miescie, w ktorym teraz mieszkam wynajmniesz spokojnie mieszkanie 1BD 1BR za ciut ponad $300 w przecietnym kompleksie (nieumeblowane), jedzenie dla czteroosobowej rodziny (bez ekstrawagancji, ale tez bez specjalnego oszczedzania) to $200-250 tygodniowo. choc przygladajac sie cenom w sklepie, mysle, ze da sie za jakies minimalne stawki wyzyc jedzac mrozone gotowce

ale znajdz tutaj przyzwoita prace:/

i w nawet w najpodlejszych miejscach pierwsza rzecz, o jaka pytaja, to pozwolenie na prace i ssn - wiec bez papierow raczej kiszka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bylem. Zrobilem.

A ja poroponuje, szczegolnie turystom, zjechac z miedzystanowek na jakies przedmiescia. Moze Milwaukee, poludniowe Chicago, dolny Brooklyn.

To jak kazdy ocenia dany kraj to rzecz subiektywna. Dla mnie, poza enklawami dla ludzi zamoznych (tez rzecz wzgledna), to morze syfu i sztampy. Co mam powiedziec? Jakie wspaniale magazyny ciagnace sie kilometrami, jakie piekne opuszczone fabryki, a tu cudowne trailer parki.

Faktycznie kiedyś jeździłem sobie metrem po Chicago i tak zabłądziłem , do dzielnicy gdzie domy to bym porównał do czegoś pośredniego pomiędzy budą dla psa a upadającym domkiem na działce .Robiło wrażenie . Ale zresztą to często w miastach daje się zaobserwować że parę przecznic dalej a sceny jak z horroru .To aż takich widoków w Polsce nie miałem okazji obserwować .Może to wynika z odmiennego stylu budowy ? Może u nas nawet rozpadające się rudery w miastach mają swoją wartość ?.Nadmieniam że ostatnio na dziennikzwiazkowy.com wyczytałem że

Chicago zajęło pierwsze miejsce pod względem pluskiew . A ja permanentnie mam problem z moim yorkiem tutaj na Florydzie .Tyle robactwa ile on tutaj łapie w życiu nie widziałem, testuję kąpiele z szamponem , specjalną chemię , obroże przeciwko pchłom nic nie pomaga . Nadmieniam że w Gdańsku nawet sztuki insekta nie miał .Wszyscy tłumaczą mi że to poprzez pogodę . Ale ja przyjął bym stanowisko że po prostu przeciętny Amerykanin (klasa niższa średnia) jest leniwy gdyby każdy dbał o swojego psa nie byłoby takich problemów . Jak widzę jak oni wychodzą ze swoim

pupilem na dwór gadając przez iphona i nie zwracając uwagi zupełnie na zwierzaka to jestem pod wrażeniem . Niekiedy obserwuję wyjście np. na 2 min z psem . Koszmar wyszedł przed dom i już wraca . Często nie sprzątając po swoim pupilu. Zastanawiam się po co tym ludziom pies, jak cały dzień siedzi sam w domu bo właściciel pracuje . Tragedia . Oczywiście nie jest tak w 100% przypadków ale w/g mnie jakieś 60% reszta jest kulturalna potrafi pojechać z psem na plażę dla psów , dba o zwierzaka to widać .

P.S. Jak ktoś będzie w Nowym Yorku to polecam zwiedzić sobie wieczorem dzielnicę Jamajka gwarancja wrażeń oraz nie adekwatna cena hotelu do jakości (150$) określił bym to czwarty świat coś co powinno być dawno zrównane z ziemią a egzystuje , z naturalnym smrodem chemii i pluskwiakami .Wyposażenie lata 60-te . Nigdzie w Polsce nie widziałem czegoś takiego .Po prostu by wpadł sanepid i zamknął , a ludzie by zlinczowali prowadzącego . A na drugim biegunie pozycjonował bym np hotel Palms w Palms Springs CA. pomimo że odszukałem na sprzętach rocznik 1986

hotel jak marzenie łazienka jak moje mieszkanie , wanna , 2 prysznice , lustra , dwa przestronne pokoje i kuchnia . Pomimo wieku to czuć tą starą dobrą Amerykę nawet ta mikrofalówka czy piec z mechanicznym timerem ale ile chromu i jak solidnie wykonane i jak utrzymane nie widać śladów zużycia .Tak widzę Amerykę dwa światy diametralnieróżne.

Jak ktoś ma szczęście to i w Polsce i w USA da sobie radę a jak nie dawał rady w Polsce to do USA niech nie jedzie bo już tam stoją koledzy na światłach z kartkami lub śpią pod mostami . I jeszcze jedna uwaga. W Polsce to nawet jak człowiek niebogaty , to zawsze może wpaść do kolegi do garażu i sobie coś naprawić przy aucie , generalnie istnieje pomoc przyjacielska .Tutaj jak byś coś takiego zaproponował to kolega chętnie poda nr do serwisu .Nawet jak obserwuję ich garaże to stwierdzam że jesteśmy statystycznie lepiej rozwinięci .Zawsze u nas jakiś kompresorek , szlifiereczka imadełko a tutaj pudła po chińskiej choince sztucznej , rowery kilka kartonów i gratów. Zero funkcjonalności po prostu graciarnia, tak jak w ich autach syf straszny , rozlana kawa , bród i sterty ulotek. Znowu nie wszyscy ale statystycznie sporo ludzi tak ma .W Polsce często nawet stary kaszlak jest bardziej zadbany.I nadmieniam nie jestem pedantem.

Określił bym naszą nację jako ludzi o wyższej kulturze technicznej . Może to wynikało i z braków na rynku ale mamy

się czym pochwalić .

Pozdrówka .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja przyjął bym stanowisko że po prostu przeciętny Amerykanin (klasa niższa średnia) jest leniwy gdyby każdy dbał o swojego psa nie byłoby takich problemów . Jak widzę jak oni wychodzą ze swoim

pupilem na dwór gadając przez iphona i nie zwracając uwagi zupełnie na zwierzaka to jestem pod wrażeniem . Niekiedy obserwuję wyjście np. na 2 min z psem . Koszmar wyszedł

Znam gorsze przypadki jeszcze z Polski. Kiedys jak bylam dzieciakiem wpadlam do mojej kolezanki, ktora miala psa. Wchodząc do jej domu minelam matke mojej znajomej ktora powiedziala nam zeby nie dawac psu wody. Na moje pytanie dlaczego, odpowiedziala "zeby nie chciala isc siku" ... Po co takim ludziom pies?

Niestety jestesmy otoczeni bandą bezmyslych kretynow, ktorzy kupuja psa pod wplywem impulsu "bo byl taki slodki i maly" albo bo dzieci chcialy... potem czesto takie stworzenie zostaje gdzies przywiązane do drzewa w lesie albo wypuszczone do lasu i skazane na tesknote, głód, i najczesciej smierc podczas gdy ich wlasciciel byczy sie gdzies na plazy.

Jak ktos z moich znajomych mowi mi, ze marzy o psie, to prawie zawsze radze tej osobie to przemyslec, zwlaszcza jesli nigdy przedtem nie mieli psa (najczesciej robie wyklad:P ale to nie zawsze trafia). Sama mialam psa wiec wiem jak wyglada opieka nad nim ... no i zwykle mam racje, ze owy marzyciel jest zupelnie nieprzygotowany do swej roli, bo pozniej slysze narzekania, ze pies chce ciagle isc na dwor, ze nie ma na to czasu itp. i ze to byla jednak nieprzemyslana decyzja, ze szczepienia i leczenie drogie, ze sterylizacja/kastracja droga, ze zarcie drogie... itp., ze pies wyje jak ich nie ma w domu bo pracuja i ze sasiedzi narzekaja... eh

Ja mam kota z kolei, ktory nie ma ani grama robaka i nigdy nie mial. Od weterynarza dostalam cos na pchly, ale nigdy jej tym nie smarowalam. Moze to kwestia tego, ze moja kotka jest niewychodząca plus to, ze odkurzam wykladzine dywanowa w domu srednio 3 razy w tygodniu. Dwa razy kotka byla w hotelu dla zwierzat na kilka dni i nigdy tam zadnego robactwa nie zlapala, wiec trudno jest mi potwierdzic czy zaprzeczyc temu co mowisz, ale moze cos w tym jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwa duże psy i jakoś problemu nie widzę. Ani robaków nie maja, ani nie chorują. Może jednak ta wilgotność ma na FL duże znaczenie. U nas w CO sucho ;) No ja tez świadomie do domu psy przywiozłam a nie pod wpływem impulsu czy zachcianki. Na spacer minimum 45 minut chodzimy, no ale tez mieszkam w domu, wiec jesli na spacer czasu malo to tragedii nie ma. Takze w moim mieście większość po swoich pupilach sprząta, wszędzie sa darmowe woreczki i śmietniki obok aby było łatwo i wygodnie.

Trend nie wiem w jakim środowisku sie obracasz ale u nas każdy cos przy samochodzie marsterkuje, moj maz naprawial juz pare rzeczy w samochodach znajomych, znajomi nie raz pomagali przy naszych autach, często widzę ze faceci spotykają sie w garażach tak jak w PL i cos tam naprawiają czy ulepszaja. Moim zdaniem zależny gdzie mieszkasz i jakich ludzi znasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos mnie spyta ile moim zdaniem w USA wynosi minimum dochodow, odpowiem $50K rocznie. Od $75K do srodka juz Ci nie napada, a od $100K mozemy porozmawiac na powaznie.

Ciekawie sie Twoje zalozenia zestawia z ponizszym wykresem...

us-total-money-income-distribution-by-ag

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawie sie Twoje zalozenia zestawia z ponizszym wykresem...

Uwielbiam wykresy! :) Wychodzi na to, ze zarabiajac $23K w swoim przedziale wiekowym powinienem czuc sie szczesciarzem. Skoro bylo tak dobrze, to czemu bylo tak zle? :)

Ja nie chce nikogo obrazac, kto zarabia ciezka praca, ale mowimy tu o emigracji a nie przecietnych Amerykaninach, dla ktorych to jest dom. Urodzilem sie w Polsce i pomimo, ze obecnie mieszkam w USA, to jest to moj kraj numer 1. Zarobki w Polsce nie determinowaly mojej pozycji tak bardzo, jak obecnie osoby z zewnatrz w USA. Emigrant bedzie w wieku 30-40 lat budowal wlasciwie wszystko od poczatku. Sa oczywiscie przypadki na tym forum, ze ludzie wskoczyli na dosc wysoki szczebel, ale czy to sa rzeczywiscie takie przecietne sytuacje? Moja pozycja i zarobki w Polsce byla duzo wyzsza niz pierwsze kilka lat pobytu w USA. Jesli zarabialbym obecnie okolo $50K, to byloby to ponizej tego co bym zarabial w Polsce.

A tak w ogole, rozumiem, ze moznaby mi nie dowierzac, gdybym pisal te slowa z ogromnej rezydencji gdzies w Orange County patrzac przez okno na ogromny basen. Bylem jednak przez wiele lat kurcze w 35-tym percentylu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...