Skocz do zawartości

Rozmowa W Amsterdamie


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Pojawiają się informacje, że lecący do USA przez Amsterdam mogą się spodziewać jakiejś dodatkowej rozmowy już tam na miejscu. Nie żebym się jakoś obawiała (nie mam nic do ukrycia i żadnych niecnych zamiarów ;) ), ale ciekawi mnie jak taka rozmowa wygląda. Czy są to podobne pytania jak po przylocie do Stanów? Czy przeprowadzające je osoby, to amerykańscy emigration officers, czy holenderscy pracownicy lotniska? No i czy mogą kogoś cofnąć do domu już na tym etapie podróży? Jak rozumiem taka rozmowa nie zastępuje tej na amerykańskim lotnisku?

Dzięki za pomoc

Z.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 33
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Za to na lotnisku w USA masz gładko po tej w Schipol

Czy mogą cofnąć? Pracownicy KLM czy innej linii mogą nie wpuścić Cię do samolotu a co dopiero ten urzędnik.

Jesli faktycznie nie masz nic do ukrycia to przejdziesz dobrze taka rozmowę :)

Te rozmowy jak pamiętam są od ponad 18 lat i teraz jest o tym głośno ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Pojawiają się informacje, że lecący do USA przez Amsterdam mogą się spodziewać jakiejś dodatkowej rozmowy już tam na miejscu. Nie żebym się jakoś obawiała (nie mam nic do ukrycia i żadnych niecnych zamiarów ;) ), ale ciekawi mnie jak taka rozmowa wygląda. Czy są to podobne pytania jak po przylocie do Stanów? Czy przeprowadzające je osoby, to amerykańscy emigration officers, czy holenderscy pracownicy lotniska? No i czy mogą kogoś cofnąć do domu już na tym etapie podróży? Jak rozumiem taka rozmowa nie zastępuje tej na amerykańskim lotnisku?

Dzięki za pomoc

Z.

To jest standardowy pre-clearance (skad przylecialas, czy sama pakowalas bagaze itp. bzdury) tyle ze Ci w AMS sa troche bardziej powazni niz na innych lotniskach (na CDG jest dokladnie to samo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest standardowy pre-clearance (skad przylecialas, czy sama pakowalas bagaze itp. bzdury) tyle ze Ci w AMS sa troche bardziej powazni niz na innych lotniskach (na CDG jest dokladnie to samo).

Czyli to jest zwykla kontrola bezpieczenstwa (z "czesaniem" bagazu podrecznego), a nie, jak zrozumialam, wstepna, nazwijmy to, kontrola imigracyjna?

Pierwszy raz lece przez Amsterdam, stad moje pytanie. Bardziej przez ciekawosc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... tyle ze Ci w AMS sa troche bardziej powazni niz na innych lotniskach.....

Powiedzialbym nawet ze "nadeci". gdy tam bylem pierwszy raz to wygladalo jak sad ostateczny. Najpierw rozmowa z jakims tam pacholkiem. Potem "pacholek" z Twoim paszportem idzie do takiego jednego co stoi na boku z rekami zalozonymi na piersi, pokazuje mu paszport, cos tam do niego mowi szeptem a ten "wazny" laskawie kiwa potakujaco lepetyna i mozesz wsiadac. Nie widzialem zeby kiwal przeczaco.

Chociaz raz, wlasnie w AMS juz wsiedlismy do samolotu to weszlo dwoch policjantow i dwoch smutnych po cywilu, wyprowadzili jednego bezowego out I juz nie wrocil. Potem czekalismy godzine az znajda jego walizki w lukach.

A ostatnio wracalem przez Vancouver, BC i zadnych takich cyrkow nie bylo, luzik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie Holendrzy robia ten sad ostateczny tylko Amerykanie.

Ostatnio gdy wracalem przez AMS to nie bylo oddzielnej kontroli na kazdym Gate tylko caly terminal D byl zamkniety a ta kontrola byla jedna na wszystkie loty do USA.

To jest nowe rozwiązanie Delty wprowadzone w zeszłym roku równolegle z tak zwaną "centralną kontrolą bezpieczeństwa" i modernizacją Schiphol (wcześniej w strefie non-Schengen kontrola bezpieczenstwa była przy kazdej bramce, teraz jest tylko jedna na wejsciu, tak samo jak w Schengen zone. Transfery z krajow i do krajów "bezpiecznych" są równiez bez kontroli, co jest super).

Zatem po wylądowaniu na lotnisku i sprawdzeniu monitorów zobaczycie, ze wszystkie loty których operatorem jest Delta Air Lines będą miały jedną i tą samą bramkę - D1. Bo dojściu do gate'a D1 okazuje się, ze to nie jest bramka tylko dosc duza... hmm.. przestrzen kolejkowa, nazwijmy to tak... w której interview przechodzą wszyscy pazazerowie lecący Deltą (jezeli lecicie KLM-em tego interview nie ma, po prostu sprawdzają dokumenty przed wejsciem do samolotu i wio. Nie wiem jak jest z United czy AA).

Interview jest głównie z nastawieniem na bezpieczeństwo, tak, ale niewątpliwie takze w znaczącym stopniu na potencjalne zagrozenie imigracyjne ze strony tego czy owego pasazera. Pytania są szczegółowe, bywają osobiste, sprawdzają rezerwacje hoteli, dopytują o plany podrózy, powiem, ze na granicy nigdy nie miałem tak szczegółowego "trzepania" jak właśnie przed lotami Deltą.

Ktoś napisał, ze "śmiesznie pytają", czy tez ze "są nadęci", i tak, to prawda, często stosują wyuczone techniki automatycznie, patrzac ze śmiertelną powagą prosto w oczy, co u nowicjusza wywołuje zaskoczenie lub rozbawienie, a u często podrózującego zniechęcenie, ale czasem są wyjątki. Kiedys tak na pozegnanie i od niechcenia miła pani inspektor powiedziała, ze jej mąz pracuje w Inverness (wczesniej wypytala o to gdzie mieszkam), przy budowie wielkiego tunelu. Ja się zdziwiłem, i mówię, ze u nas nie budują zadnego tunelu z tego co wiem, i ze moze to chodzi o pobliski Fort William. "A tak, oczywiście, Fort William... Have a nice trip :)"

Jak juz się to przejdzie to wydają boarding pass i podają właściwy number bramki. Interview moze sie wydawac irytujące, smieszne lub zbyt osobiste, ale jak się leci na turystycznej to oczywiście nie ma co fikac :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...