Skocz do zawartości

operatorzy CNC na J-1


Rekomendowane odpowiedzi

Pytanie od jednego z moich klientow (czysto aby sie zorientowac w temacie): Mamy firme X, ktora dziala na rynku od 20 lat. Potrzebuja ludzi (chetnie przyucza, ale zeby chociaz podstawy jakies znali) jako operatorow maszyn CNC. Mowimy o J-1, praktyka. Czy studenci (byli studenci) z Polski byliby zainteresowani praca za $20/h czy nie do konca? Jak myslicie? Dodam, ze mnostwo nadgodzin ($30/h). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 49
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

20 lat temu to bym dużo dał zeby takie coś dostać na J1 jako student. Ale teraz - nie wiem,  inne czasy proszę pani, oferujemy 80k gościom co sie ledwo na L1 kwalifikują, dwa lata doświadczenia po studiach i towarzystwo wybrzydza, nie może, w Polsce lepiej, ach ale ta Ameryka okropna i w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby racja, tylko mowimy o ludziach, ktorych wlasciciel firmy nie zna vs. wiza L1 gdzie ludzie juz pracowali w danym miejscu (dla okreslonej firmy). Mowimy o ludziach, ktorzy sa na studiach badz zaraz po nich - gdzie nie ma szans na wize L1 ot tak w ciemno.. 

Ja robilam green card dla tej firmy - $90K na rok przy 2 latach doswiadczenia, ale ten czlowiek pokazal, ze cos umie i ze jest pracowity.. skonczone technikum, zadnych studiow. 

Dlatego wlasciciel wpadl na pomysl J-1 a pozniej "sie zobaczy"... 

Dzieki za odpowiedz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, karina napisał:

Pytanie od jednego z moich klientow (czysto aby sie zorientowac w temacie): Mamy firme X, ktora dziala na rynku od 20 lat. Potrzebuja ludzi (chetnie przyucza, ale zeby chociaz podstawy jakies znali) jako operatorow maszyn CNC. Mowimy o J-1, praktyka. Czy studenci (byli studenci) z Polski byliby zainteresowani praca za $20/h czy nie do konca? Jak myslicie? Dodam, ze mnostwo nadgodzin ($30/h). 

Ja bym na to poleciał jak szczerbaty na suchary jako student. Jestem po produkcji. Raz możliwość praktyki, dwa pieniądz nie jest zły. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karina, chodzi mi o to, ze dla mnie, jako absolwenta mechaniki, to jest super oferta dla studenta. Problem jest taki, ze wydziały mechaniczne obecnie są bardzo oblegane a gościom sie wydaje ze są nie wiadomo jak potrzebni. Jeszcze te 20 lat temu zeby sie dostać na moj wydział trzeba było tylko złożyć papiery, ewentualnie podpisać sie bez błędów na karcie egzaminacyjnej, a kończyło go kilkanaście osób z 300. Teraz, ten sam wydział, ma więcej chętnych niż elektronika a kończą go prawie wszyscy z przyjętych. No i wielki pan inżynier nie bedzie programował maszyn do obróbki skrawaniem. On chce od razu do proszków. 

Sluchaj, daj mi namiary na PW na tego gościa, mój szef prowadzi katedrę na polibudzie w Warszawie, może jak komuś praktyki za to zaliczy to szanowny pan sie zgodzi wyjechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogromne dzieki za odpowiedzi. 

 

Skontaktuje sie z tym wlascicielem firmy i przekaze to co tutaj napisaliscie. 

Tak, ja sobie zdaje  sprawe, ze vlade masz racje - uwierz mi, ze ja mam na co dzien do czynienia z ludzmi, ktorzy pojecia nie maja o prostych sprawach ale w emailach do nich  przed nazwiskiem kaza mi pisac mgr inz. :) 

Abstrachujac od tematu - napisze o obecnych sprawach jakie mam na co dzien w innym poscie - ale ja juz sama nie wiem czy az tak sie swiat zmienil, czy ludzie, ktorzy koncza studia sa jacys inni... Podam Wam przyklad: wiza J-1, dziewczyna na praktyce (firma zaplacila za wszelkie koszty zwiazane z wiza J-1) - ona mi mowi, po tygodniu w USA, ze ona to juz by do domu wrocila, bo tutaj taki klimat, ze ona nie wytrzymuje (voila NYC) no i ze tak naprawde to ona sie nie odnajduje w tej firmie, bo ona to by bardziej widziala sie w roli managera albo nawet asystentki szefa a nie jako zwykla praktykantka. Ona po prostu czuje, ze gdyby jej posluchali to ta firma zupelnie inaczej by dzialala i mieli by duzo wiekszy obrot tylko, ze nikt nie chce jej dac szansy i jej wysluchac to ona juz chce wracac... 

Ja nie wiem czy ci ludzie nie wiedza, ze jak masz J-1 to sa przepisy i regulacje? 

Przyklad #2:  "Czy jak wlece i zaaplikuje o SSN to moge od razu leciec do Chicago, bo tam mieszkaja moi rodzice i tam mi nagrali prace tylko musze miec social?"   J-1, firma w NJ pokryla wszystkie koszty wizy, a chlopak wykombinowal, ze moze nie dostac B-2, bo rodzice nielegalnie wiec J-1 pewniejsza, masz social i jeszcze nawet do Stanow nie wlecial, ale juz wie, ze miejscem docelowym bedzie Chicago (a ze firma w NJ wylozyla dobre kilka tysiecy dolarow to juz maly szczegol)

Przyklad #3: "Pani tam blad zrobila - tam ma byc stanowisko "CNC machine specialist", a Pani wpisala "machinist" - tlumacze, ze na J-1 inaczej nie moge, bo nie przejdzie przez konsulat. "To jako zwykly maszynista to ja nie jade! Jako maszynista to ja prace znajde wszedzie w Polsce".

 

Mam pisac dalej? 

PS. Chyba powinnam sie przeprowadzic do jakiegos stanu gdzie moglabym dostac marihuane w celach leczniczych... 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...