Skocz do zawartości

Mam obywatelstwo amerykańskie - warto emigrować?


Kefos3

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, ilon napisał:

z polskim licencjatem z rachunkowosci

To dobra branza... napewno z czasem bedziesz miala szanse na lepsza prace i wyzsze zarobki. I zgadzam sie, ze nie warto sie przejmowac akcentem - tutejsi sa do tego baaaaardzo przyzwyczajeni. Jezeli ciebie rozumieja i ty ich -- it's not a problem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 24
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
5 godzin temu, ilon napisał:

On sam mi to doradzil, a ja przez kilka dni krzyczalam, ze nie bede jakims natreciuchem. Jak sie nie odzywaja, to widocznie im cos nie pasuje. Ale ze nie mialam nic innego za bardzo do roboty to posluchalam tej jego rady ;) 

Dobrze doradził. Jezeli Cię nie chcą to nic nie tracisz. A oprócz tego, ze niektórzy doceniają "natrętnych" (tak długo jak nie jest to stalking, trzeba tez znac umiar) to czasem moze byc tez tak, ze nawet nie myślą o aplikacjach, gdzieś odłozyli, ktoś się odezwie, o tak, właściwie to potrzebujemy, od zaraz?, tak, super, jedziemy.

Współpraca z Human Resources jest częścią mojej pracy i jeśli mogę coś komuś powiedziec to odpowieni "czas i miejsce akacji" decyduje o tym czy ktoś zostanie zaproszony na interview częściej niz się ludziom moze wydawac. Dla aplikanta jego wysłane CV jest często centralnym punktem zycia, dla zaganianych kolezanaek z HR to tylko papierek o którym czasem w natłoku zadań zapominają lub wręcz zagubią. No i jak ktoś w końcu je zapyta gdzie jest ta lista kandydatów i termin rozmów kwalifikacyjnych o które się prosiło 2 miesiące temu, to jest panika, i jak ktoś się "wstrzeli" w taki czas i się upomnie o siebie to interview ma praktycznie gwarantowane... "Tak, mamy kandydatów i to jeszcze jakich wspaniałych!.."  :)

A co do kolegi OP, to oczywiście - TAK, nie ma się co zastanawiac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, katlia napisał:

To dobra branza... napewno z czasem bedziesz miala szanse na lepsza prace i wyzsze zarobki. I zgadzam sie, ze nie warto sie przejmowac akcentem - tutejsi sa do tego baaaaardzo przyzwyczajeni. Jezeli ciebie rozumieja i ty ich -- it's not a problem. 

Mam nadzieje. Chociaz najprawdopodobniej musialabym kiedys isc do jakiejs szkoly tutaj. A w mojej obecnej sytuacji to predko sie nie zapowiada.. ;) 

 

18 godzin temu, rzecze1 napisał:

Dobrze doradził. Jezeli Cię nie chcą to nic nie tracisz. A oprócz tego, ze niektórzy doceniają "natrętnych" (tak długo jak nie jest to stalking, trzeba tez znac umiar) to czasem moze byc tez tak, ze nawet nie myślą o aplikacjach, gdzieś odłozyli, ktoś się odezwie, o tak, właściwie to potrzebujemy, od zaraz?, tak, super, jedziemy.

Dzieki rzecze! Zapamietam jak bede szukac nowej pracy. Chociaz juz bede sie czula troche pewniej, bo jednak bede miala jakies powazniejsze doswiadczenie tutejsze :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ilon napisał:

Mam nadzieje. Chociaz najprawdopodobniej musialabym kiedys isc do jakiejs szkoly tutaj. A w mojej obecnej sytuacji to predko sie nie zapowiada.. ;) 

Sa pewnie jakies kursy, szkolenia stosunkowo nie drogie ktore mozesz zrobic part-time w college'u... po prostu zeby miec na resume. Pamietaj, amerykanie naprawde sa mniej nastawieni na papiery a wiecej na umiejetnosci i tutejsze experience/recommendations. No, i duze firmy czesto zaplaca ci czesc czesnego jezeli bedziesz sie uczyc/doksztalcac pracujac na pelen etat. Znalam ludzi ktorzy tak zrobili dyplom bachelor's... trwalo to, ale zrobili dzieki temu ze firma placila spory procent czesnego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 hours ago, Kefos3 said:

Jestem magistrem po administracji. Czyli studia które przygotowują do pracy w urzędzie. Takie wykształcenie w Stanach nic mi nie da. Na pewno wszystkiego w resume nie wpiszę. Wiele z tych prac to była dorywcza na kilka miesięcy na umowę zlecenie czy o dzieło. Wybiorę takie w których pracowałem najdłużej i najlepiej na umowie o pracę. Mam nadzieję, że taki papier jak umowa czy świadectwo pracy będzie wiarygodne i nikt nie będzie tego podważał. Czy muszę to jakoś notarialnie tłumaczyć? Bo być może dla pracodawcy taki papier po polsku może nic nie znaczyć. Napisz coś więcej o tym wykształceniu. Chodzi o jakieś studia? Czytałem, że to jest okropnie drogie w Stanach. Jakie uprawnienia zawodowe robi się w miarę tanio i są mile widziane na rynku pracy? Chodzi o coś z rzeczy które robiłem.

Dobrze zebys sobie zdal sprawe ze taki wyjazd to jest wlasciwie rozpoczynanie swojego zycia od poczatku. Mozesz zdobyc nowe wyksztalcenie jak I zupelnie zmienic swoja profesje. Jest to process dlugotrwaly, ale mozliwy do realizacji. Jedna rzecz ktora dziala na twoja korzysc jest to ze jestes obywatelem USA czyli masz prawo do osiedlenia sie w Stanach, prawo do pracy jak I prawo do korzystania z pomocy finansowej (po pewnym czasie). W sytuacjach beznadziejnych masz tez prawo pomocy medycznej, zasilkow oraz pomocy spolecznej. Takze nie jestes zdany tylko I wylacznie na samego siebie. Oczywiscie trudno od osoby ktora nigdy nie mieszkala ws Stanach wymagac aby orientowala sie we wszystkich szczegolach. Tym bardziej ze pewne stereotypy na temat Stanow w dalszym ciagu funkcjonuja.

Osobiscie nie zawracalbym sobie glowy zaswiadczeniami o pracach ktore wykonywales. Mozesz je umiescic na resume, ale nikt nie bedzie od ciebie wymagal jakis dokumentow. Na pewno jednak moga sie zapytac aby opowiedzial cos wiecej na temat pracy ktora wykonywales.

Powinienes jednak zabrac ze soba te dokumenty:

- akt urodzenia

- swiadectwo maturalne

 - transkrypt z uczelni na ktorej studiowales

Polskie dokumenty mozna przetlumaczyc I potwierdzic notarialnie tutaj na miejscu (np w polskiej szkole jezykowej). Nidgy nic nie wiadomo. Byc moze zmienisz zdanie I bedziesz chcial studiowac w przyszlosci. Jezeli rozpoczniesz studia to czesc zajec ktore uczyles sie w Polsce zostanie zaliczona takze tutaj. To zmniejsza koszt studiow. Druga sprawa, celem jest zdobycie tytulu bakalarza, a nie ukonczenie jakiegos prestizowego uniwersytetu. Dlatego tez najlepszym rozwiazaniem sa uczelnie publiczne w tym tzw community college gdzie mozna zdobyc licencjat I potem kontynuowac nauke na innym collegu. Po roku przebywania w Stanach, bedziesz mial prawo do rzadowej pomocy finansowej. Jezeli wybierzesz tzw trade school gdzie mozesz wyuczyc sie zawodu, to takze bedziesz mial dostep do tej pomocy finansowej   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...