Skocz do zawartości

Anglia / ludzie


Ozyrys

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 45
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Witam

Jeśli chodzi o kulture, zwyczaje, charakter Anglików co możecie powiedzieć?

Nie sa otwarci i tak przyjazni jak Amerykanie.

Sa zakochani w sobie, nie widza swata poza ich wlasnymi wioskami, wielbia Robbiego Williamsa ....

Ogolnie wszyscy Anglicy, ktorych poznalam to sztywniacy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby uśmiechnięci i wyluzowani...ale często pozornie.

Otoz to!

Dodatkowo mają niewielką wiedzę o świecie i czują sie lepsi od innych narodów.

Prawde mowiac, ci, ktorych ja spotkalam maja tez niewielka wiedze o wlasnym kraju (brytyjskich koloniach).

Przyjezdzajac tu zdawalamsobie sprawe z tego, ze to nie USA, ale nadal mialam nadzieje, ze milo sie rozczaruje .... niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My w sumie pojechaliśmy ze znajomymi w ciemno. Nie mieliśmy wszystkich papierów potrzebnych do legalnej pracy (między innymi tego angielskiego odpowiednika SSN), więc zatrudnilismy sie u Hindusa, dla którego robiło około 200 Białorusinów, Ukraińcow, Rosjan , Słowaków... Mielismy stawkę 3.5 funta za godzinę - za weekendy i nadgodziny to samo, więc zdzierstwo na maksa.

Mieszkaliśmy w Birmingham, a pracowaliśmy w jego okolicach albo nawet w Coventry (godzina drogi samochodem). Pracę zmieniałam w sumie 6 razy (w ciągu 6 tygodni) - wszystko na polecenie szefa Hindusa, który nas przerzucał gdzie chciał i kiedy chciał :? Koleś miał kontakty po prostu wszędzie... Na początku robiłam na stadionie, gdzie były wyścigi psów i żużel - pracowałam w biurze na telefonie (wzięli mnie tam po kilku godzinach pracy na sprzątaniu). Później byłam kelnerką. Następnie barmanką. Później pracowałam w fabryce win. Aż wreszcie rzucili nas do fabryki części do BMW i Forda i byłam z kumpelą kontrolerem klamek. Lol :)

Z ciekawostek odnośnie Anglików:

1) Siedzę sobie w biurze przy telefonie, Angielka która jest ze mna w pokoju poprawia perukę (!), odchyla się do tyłu na krześle, zamyka oczy i mówi do swojego chłopaka mniej więcej tak (rozmawiali przez telefon):

- Jestem w pracy z jakąś Polką czy Rosjanką, sama nie wiem. Ihihih, ona pracuje, a ja się dotykam po sutkach. One twardnieją na samą myśl o tobie...a wiesz, nie mam dziś stanika!

2) Jestem z kumpelą w centrum handlowym. Rozmawiamy po polsku. Koleś, który stoi w kolejce przed nami odwraca się i pyta:

- Jaki to język?

- Polski

- A skąd jesteście?

- Z Polski! :shock:

- A to jest gdzieś na Syberii?

- Nie :twisted:

- A mówicie tam po francusku?

- .......

3) Siedzimy o 5 rano na pewnym placu i czekam na transport do pracy. Podjeżdża jakaś wypasiona fura (jak to w czarnej dzielnicy - wszyscy się wożą jak mogą), wysiada 2 Hindusów. Podchodzą do mnie i do kumpeli i zaczynają:

- Z jakiej dzielnicy jesteście?

- (odpowiadamy)

- Pojedziesz ze mną do domu? Mam duuuży dom, pokaże ci.... I nową pościel! - zwraca się jeden do mnie

- Nie, nie pojadę!

- A będziecie tu jutro o tej samej porze?

- (cisza)

Następnego dnia o 5 rano zobaczyłyśmy znajomy samochód i znajomych Hindusów... Po krótkiej rozmowie odjechali z piskiem opon, gdy dowiedzieli się, że ja i kumpela mamy facetów.

4) Siedzimy w pubie. Rozmawiamy z 55-letnia Angielką. Kobieta opowiada o tym, jaka to jest tolerancyjna itd. A po chwili wygłasza monolog, wyma[beeep]ąc rękami i podnosząc głos:

- Może ja i wykształcona nie jestem. Ale jestem lepsza od was, bo wy się możecie gramatyki angielskiej nauczyć z książek, ale tak dobrze angielskiego jak ja nigdy nie będziecie znać. HA HA HA

- Widziałyście tego pedała? Ja w swoim życiu nigdy nie zrozumiem, co jest fajnego we wsadzaniu sobie ....... w [beeep]ę. Przecież ta dziura jest nie od tego! [beeep]e zboczeńcy. Wielbiciele kału, ciągle by tylko po gównie jeździli! ....

5) Milionerzy. Facet walczy o ćwierć miliona. Dostaje pytanie "Co jest stolicą Niemiec?". Konsternacja. Bierze pół na pół. Dalej cisza, pot na skroniach... Aż wreszcie prosi o pomoc publiczność :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostro :shock: :) wsumie to dziwni ludzie z tego co czytam:D. Lece do Londynu na 1,5 miecha i będe pracował jako pomocnik przy rozwozie tego czegoś co niby się chlebem nazywa. hmmm mam nadzieje że jakoś przeżyje.

[Pytają wogle o coś na lotnisku?, jak to mniej-więcej wygląda] sry za pytanie nie związane z poprzednim, ale się stresuje, jestem młody, z angielskim jeszcze nie jest tak super... i :wink:

Pozdrawiam moneeca, aga_wrr, unknown _girl, Callan ;) 8) i dzięki za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w 2003 roku (ah to były czasy) byłem z liceum na wyjeździe do niemiec w ramach jakiegoś programu i byli tam oczywiscie niemcy oraz belgowie,holendrzy i anglicy. Zawsze wszyscy razem w knajpach siedzielismy (my tzn polacy) z holendrami, niemcami i belgami a anglicy zawsze wszedzie sami przy oddzielnej lozy stoliku. Z nikim sie nie kumplowali, niechetnie rozmawiali z ludzmi spoza ich kraju, jak sie ich spytalem jaki umia inny jezyk to oni powiedzieli, ze tylko angielski bo po co im inny. Nie lubie anglików :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oceniając inną narodowość trzeba ciut poświęcić na poznanie np ich historii -> Wielka Brytania była mocarstwem kolonialnym i to im we krwi zostało. Ponadto powiedzieli prawdę - po co mają się uczyć innych języków jak MY wszyscy uczymy się ICH języka?

Krytykujecie ich podejście do życia ale to MY do NICH jeździmy do pracy a nie odwrotnie i to ICH podejście okazało się lepsze aby zapewnić taka a nie inną wydajnośc gospodarki.

Minister MSW Francji odpowiedział emigrantom krytykującym Francję i Francuzów - jak się nie podoba to wracajcie spowrotem do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...