U mnie w pracy ztaudnili faceta z rosji (bo potrzebowali kogos z rosyjskim). Facet wygral zielona karte jakies 3 miesiace temu, zatem w USA świeżutki. Dzisiaj był ostatni dzień, bo odmówił przyjmowania telefonów po angielsku (gościu myślał, że tylko rosyjskie bedzie brał), bo on "nie rozumie". Stanowisko Customer Service. Gościu wydawał sie obiegany, no ale cóż. Życzę mu powodzenia w szukaniu pracy w USA
Zboczyłam z tematu, ale myślałam, że może jakies ma powiązanie z wygrywaniem zielonej karty.
Chciałam powiedzieć, że jutro na 98% pojade pierwszy raz na Polskie dożynki w Kalifornii. Dobrego polskiego jedzenia nie jadłam dłuuuugo, zatem żegnaj dieto