Gary

Ja mogę się wypowiedzieć co nie co na temat własnego ślubu bo taki brałem w USA. Ślub na około 30 osób był, sala łączona odbywały się tam urodziny itp. w sumie 4 imprezy bo 20-30 osób pierwsze co jak weszliśmy z żoną na salę to lekki wkurw... bo nikt nam nie powiedział, że tak będzie. Jak się okazało my jako jedyni ślub tam mieliśmy więc byliśmy najważniejsi krojenie tortu, pierwszy taniec DJ nas wywoływał ale w późniejszej fazie byliśmy mega zadowoleni, że tak wyszło cały czas ktoś się na parkiecie bawił nie było pustek dzięki czemu impreza się fajnie prowadziła. Jedzenie alkoholu wszystkiego nie narzekaliśmy nie dało się wszystkiego zjeść Co do samej uroczystości to faktycznie ja z żoną brałem ślub cywilny, na którym byliśmy tylko my, świadkowie, rodzice moi oraz dziadkowie. Ślub chyba koło 1:30 był potem do domu na parę godzin a zabawa od 19:30 gdzie zjawili się już wszyscy goście. Może nie ma takiego wielkiego WOW jakie to w Polsce śluby są ale bardzo fajnie z żoną wspominamy ten dzień. Koszty ślubu też spokojnie do udźwignięcia dla tylu osób jakiś kredytów nic nie zaciągaliśmy, a w stanach byliśmy dopiero 4 miesiące.