Skocz do zawartości

Łukasz90

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    346
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Ostatnia wygrana Łukasz90 w dniu 26 Września 2022

Użytkownicy przyznają Łukasz90 punkty reputacji!

Ostatnie wizyty

3 244 wyświetleń profilu

Łukasz90's Achievements

Aktywny użytkownik

Aktywny użytkownik (1/2)

54

Reputacja

  1. Jak się skupiam do wydaje mnie się ,że byłem 2-3 razy nocą z kolegą odebrać drugiego kolegę jak jeździliśmy w Europę ( w tym na wspomnianą wcześniej Korsykę).ale ja jak nie prowadzę to od razu odcinam się i ucinam komara. Także tak samo jak do niedawna z Warszawą -raz jechałem bokiem Warszawy , kilkanaście razy w miejscowościach ościennych ale nigdy w samej Warszawie. Wiem ,że jest pięknie w Wrocławiu.2 lata temu wybrałem tam mamę z jej koleżanką (wszystko im opłaciłem i wsadziłem do pociągu) . Strasznie się im podobało. I od tamtej pory się wybieram i dojechać nie mogę. Ogólnie to krajoznawczo jestem straszliwie zacofany. Ostatnio z racji delegacji grana jest non stop Warszawa, i szczerze też fajna jak się wie gdzie szukać i co zobaczyć. Może się wreszcie w 2024 uda dojechać do Wrocławia.
  2. Wesołych Świąt -muszę się kiedyś wybrać wreszcie do Wrocławia.
  3. W Korsyce to akurat ja jestem zakochany i jak to mawia mój znajomy. Gdybym był obrzydliwie bogaty to bym się tam przeprowadził. Bo jak nie lubię Francji to akurat do tej wyspy mam okrutny sentyment. I jest przeraźliwie droga też fakt. I woda za 2$ to w wielu miejscach an świecie się trafia , właśnie Korsyka czy Oslo.
  4. Takie szybkie pytanko. Jak reagują kasjerzy / inni ludzie jak płaci się starymi banknotami (małe głowy) . Bo gdzieś mnie dzwoni ,ze wycofują się z nich i niewiele miejsc jest już ,że je przyjmują a i tak bardzo kręcą nosem .
  5. Akurat na Black Friday się przyda Zawsze mnie interesowały grzyby w USA podobno są bardzo podobne do tych Polskich .Różnice marginalne. J od śmierci ojca w ogóle przestałem na grzyby chodzić bo nikt ich nie jada. W tamtym jeszcze babci dawałem a w tym ani razu nie byłem :/
  6. Niektóre sklepy w Polsce to już zakończyły Black week-ie. Ale znam jeden sklep to tak pokochał tą nazwę ( właścicielem jest fanatyk USA -kultury i życia w USA),że nie wiem kiedy u niego się kończą a kiedy zaczynają . Potrafi pod tym hasłem robić promocje w lipcu czy nawet marcu. Jestem ciekaw czy faktycznie coś sprzedawcy akurat na ten dzień/ tydzień przygotują bo na razie okropnie się to rozmywa. Śmiem nawet twierdzić ,ze najlepsze promocje już były a teraz mają tendencje zniżkową.
  7. Mówimy o trzech największych cmentarzach w Krakowie .Nie wspominałem o charakterze politycznym bo on zdarzył się dopiero pod koniec jak wychodziłem z trzeciego cmentarza ( szczerze aż zawiedzony byłem tym ,że biją się o wszystko (majątki itd.)- słyszałem wszystko bardzo dobrze bo darli się niemiłosiernie ) a aspektu politycznego brak ) i był on nudnym, pospolitym mordobiciem na gołe pięści , w którym najpierw partnerki i dzieci próbowały rozdzielić bijące się strony . Potem włączyli się w rozdzielenie przechodnie. I muszę powiedzieć ,że wiem ,ze Was zaskoczę ale powtórzył się schemat zaobserwowany już wcześniej .Czyli paradoksalnie zaczął antyPisowiec .Bo idą dwa goście w pewnym momencie jeden krzyczy Ty Pisiorze i startuje z łapami i zaczyna się kotłowano (może najlepsza obroną jest atak ) . Kłoci się to z stereotypem podawanym wszędzie ale to już kilka razy zauważyłem ,ze bardziej agresywna jest wbrew pozorom strona , która wykreowana jest jako ta ciągle atakowana .A jestem tego pewien bo akurat przechodziłem obok nich jak się ,,witali" i ledwo nie dostałem jednego z pierwszych ciosów .Może wcześniej go czymś sprowokował .Nie mniej dla mnie pójście 1 listopada na cmentarze nie ma nic wspólnego z zadumą i oddaniu czci zmarłym.
  8. Już przypomniało mnie się czemu nie odwiedzam grobów stricte 1 listopada , albo jak już to robię to naprawdę skoro świt. W tym roku niestety mam od 2 listopada delegację to musiałem iść 1 listopada . Pomijam kwestie tłumów i robienia z tego święta jarmarków z watą cukrową, popcornem i bezowymi miskami (podobno hit tego roku!) a nawet rewie mody . Ale to co ludzie odwalają nad grobami to naprawdę woła o pomstę do nieba. Począwszy od wyprowadzania psów ( jednej kobicie to odwaliło w dekiel mocno bo wzięła psa by ten narobił na grób znienawidzonej osoby z tego co zrozumiałem sąsiadki ). Chyba jednak kwintesencją była walka dwóch szwagrów na ,,gołe krzyże" wyrwane ze świeżo usypanych grobów .Po tym co zobaczyłem nie rozumiem zdziwienia mojej mamy ,że policja chodzi i patroluje cmentarze . Halloween jednak spokojniejsze.
  9. mola te paluchy pierwsze raz widzę. Ale jak sprawdziłem w necie to bardzo popularne ja znałem z ciasta i parówek.
  10. Im więcej tym lepiej. Trzeba to niestety traktować jako najdroższe wakacje w życiu. Jak rzadko zgadzam się z Roelka v.2 ,że na dzień dzisiejszy bez 20-25k USD bym się nie wybierał , zwłaszcza na parę. Dodam jeszcze ,że ja mówię raczej o ,,czystej gotowce" z którą przekraczam USA czyli nie liczę innych kosztów przed przylotem jak sam proces uzyskania zielonej kart (badania, szczepienia , opłata w ambasadzie ) czy koszt biletów lotniczych. Jeszcze 3-4 lata temu powiedziałbym ,że z 10k można już próbować, teraz takie absolutne minimum , z którym i tak będzie trudno to 15 k USD (powtarzam mówię o kwocie z która przekraczamy granicę) .
  11. Dokładnie zdjęcie nie starsze niż 6 miesięcy. A co do samego zdjęcia jeśli chodzi o techniczne aspekty , białe/jasne tło , proporcje głowy do reszty zdjęcia itd. Jest wszystko w instrukcji opisane. Ja chodzę do fotografa , podobno się znał. Ale teraz zatrudnia do tych rzeczy młodych studentów i już tej pewności nie mam. Zresztą zawsze mam obiekcje czy ze zdjęciem jest wszystko ok. Ale na pocieszenie w Internecie ( i na tym forum) krążą opowieści ,że ludzie zostali wylosowani ze starym zdjęciem albo zrobionym byle jak nowym co oprócz rozmiaru nie spełniało żadnych innych wymogów. Więc może nie przywiązują może aż tak wagi do zdjęć. Ale nowe zdjęcie , próbujące spełniać ich wymogi jednak radzę dać.
  12. Łukasz90

    Życie w USA

    To pod tym względem USA bije na głowę Europę a zwłaszcza Polskę. Bo na ,,Starym kontynencie" to jest jakby obowiązkowe. Na porządku dziennym jest stosowanie patentów, by nie wyjmować silników do pewnych napraw a klient za to płaci. A ,że pod jednym pracownikiem są 2/3 podnośniki ( i np. dwa serwisy olejowe w tym samym momencie pracownik ma płacone za jeden a wykonał dwa) to tez standard i nikt za to dodatkowo nie płaci. Po prostu ma pracować jakby miał motorek i ewentualnie na koniec premia (czasem jest tka fajnie ,ze mas wypracować dla serwisu w ramach podstawy np. 100k obrotu a powyżej tego np. 4% to jest premia) . Wyjątek od reguły całkowita umowa ,,na procent". Ale rzadko spotykana , na palcach jednej ręki policzę osoby , którym udało się mieć taka umowę.
  13. Łukasz90

    Życie w USA

    20h dziennie w pracy to moim zdaniem produktywność jest praktycznie zerowa. Licząc dojazd do domu itd. to wychodzi ,ze przez 5-6 dni się nie śpi .Myślę ,że max to te 10-12h dziennie. Jestem ciekaw jak bardzo różnią się zarobki dobrego mechanika w CA a np. w IL. Bo wiadomo ,ze w CA chyba najwyższe w całym USA.
  14. Szybciej to zrobią. I już mówi się ,ze są inne szybsze i pewniejsze metody. Tylko co poniektórzy zastanawiają się czy na samym rządzenia wypada zaczynać od metod władzy z którą nawet nie tyle się nie utożsamialiśmy,co z nią walczyliśmy. Aczkolwiek mają tyle innej roboty (sprzątania) ,że mogą sobie na razie darować....
  15. Łukasz90

    Nowa Zelandia

    Mój ojciec rozważał i wielu kogo znam rozważało. W tym ja sam .Tylko na równi z Australią ( a nawet chyba bardziej) to kraj do którego trudno wyjechać. Druga sprawa to naprawdę piękny kraj ale szokuje ilość niebezpiecznych /jadowitych zwierząt. A umówmy się piękno tego kraju nie jest w miastach ale w przyrodzie poza nimi. I gdybym tam wyjechał to czerpał bym z nich pełnymi garściami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...