Skocz do zawartości

blizny po samookaleczeniu a CR1


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.

Jest to mój pierwszy post, a nigdzie nie znalazłam takiego tematu. Mianowicie, starając się o CR1 wpadła mi w oczy informacja, że blizny po samookaleczeniu stanowią podstawę do odmowy wizy imigracyjnej ze względu na to, że aplikujący wykazuje objawy choroby psychicznej która zagraża aplikantowi. Mam stare blizny po samookaleczeniu, najstarsze mają około 12 lat, najnowsze ponad 3 lata. Czy powinnam starać się o jakieś zaświadczenie od lekarza, że nie zagrażam sama sobie, a blizny są stare i problem który doprowadził do ich powstania nie ma obecnie znaczenia i nie istnieje? Na badaniu lekarskim na pewno zostaną zauważone moje blizny, leczyłam się psychiatrycznie, cierpię też na pograniczne zaburzenie osobowości, ale nie zagrażam sama sobie już od lat, a zachowań autoagresywnych nie wykazuję równie długo. Czy ktokolwiek tutaj miał podobny problem? Czy wystarczy zaświadczenie od lekarza rodzinnego, czy też powinnam starać się o dokument od specjalisty? Dodatkowo, czy powinnam przynieść to zaświadczenie jedynie do lekarza na badania, czy też do ambasady i starać się o jakiś waiver? Z góry dziękuję za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, sułtan kosmitów napisał:

Dzień dobry.

Jest to mój pierwszy post, a nigdzie nie znalazłam takiego tematu. Mianowicie, starając się o CR1 wpadła mi w oczy informacja, że blizny po samookaleczeniu stanowią podstawę do odmowy wizy imigracyjnej ze względu na to, że aplikujący wykazuje objawy choroby psychicznej która zagraża aplikantowi. Mam stare blizny po samookaleczeniu, najstarsze mają około 12 lat, najnowsze ponad 3 lata. Czy powinnam starać się o jakieś zaświadczenie od lekarza, że nie zagrażam sama sobie, a blizny są stare i problem który doprowadził do ich powstania nie ma obecnie znaczenia i nie istnieje? Na badaniu lekarskim na pewno zostaną zauważone moje blizny, leczyłam się psychiatrycznie, cierpię też na pograniczne zaburzenie osobowości, ale nie zagrażam sama sobie już od lat, a zachowań autoagresywnych nie wykazuję równie długo. Czy ktokolwiek tutaj miał podobny problem? Czy wystarczy zaświadczenie od lekarza rodzinnego, czy też powinnam starać się o dokument od specjalisty? Dodatkowo, czy powinnam przynieść to zaświadczenie jedynie do lekarza na badania, czy też do ambasady i starać się o jakiś waiver? Z góry dziękuję za pomoc.

Jeśli już pokazać takie zaświadczenie to lekarzowi i od specjalisty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...