Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów!

Od dłuższego czasu jestem zainteresowany wizą H1-B, aby móc wyjechać do Stanów na stałe. Tak wiem, ta wiza jest na 3 lata z opcją przedłużenia i przejścia na status rezydenta, ale o tym na razie nie myślę, po kolei. Dokładnie się zapoznałem z wymaganiami i drogą formalną uzyskiwania tej wizy, jednak najbardziej mnie ciekawi, jakie rzeczywiście są na nią szanse.

Widziałem, że rocznie wizę tę otrzymuje jakieś kilkaset Polaków, czyli w sumie nie aż tak dużo na tle innych krajów. Czy mając ukończone studia (w moim przypadku inżynierskie, jestem blisko końca pierwszego roku) i trochę doświadczenia w zawodzie można realnie myśleć o H1-B? Czy takie rzeczy jak np. zrobienie magisterki, udział w wymianie studenckiej, udział w kołach naukowych, certyfikat znajomości języka angielskiego na zaawansowanym poziomie, ewentualnie jakaś publikacja realnie przyczyniają się do zwiększenia swoich szans? Czytałem, że bierne ukończenie studiów to w rzeczywistości za mało, dlatego podałem przykłady "czegoś więcej".

W skrócie - czy dużo z siebie dając można realnie myśleć o tej wizie, czy jest ona tylko dla garsteczki wybrańców z łutem szczęścia? Oczywiście jest cap na poziomie 65 tys. sztuk, ale bardziej mam na myśli szanse na zainteresowanie ze strony potencjalnych pracodawców. A, jeszcze jedno - szukać na własną rękę, czy pomoc ze strony jakiejś agencji/biura imigracyjnego dużo daje?

Natomiast w kwestii wizy L-1 mam dosyć podobną zagwostkę - czy mając wysoką pozycję i renomę w firmie transfer jest rzeczywiście realny, czy graniczący z cudem? Na pewno to zależy od firmy, ale tak ogólnie pytam. Wychodzimy z inicjatywą do szefa i pytamy, czy jest taka możliwość, czy musi być ogłoszony jakiś nabór z góry? Nie ma tutaj żadnego rocznego limitu, więc jest to chyba nawet lepsza opcja, niż H-1B.

Dzięki i życzę przyjemnych, ciepłych dni!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, xPiotreq01 said:

Czy mając ukończone studia (w moim przypadku inżynierskie, jestem blisko końca pierwszego roku) i trochę doświadczenia w zawodzie można realnie myśleć o H1-B?

Nie wiem co masz na mysli "realnie"... ludzie dostaja te wizy, i w tym Polacy. Bylo i jest kilka na tym forum ktorzy przyjechali na H1-B itp. Wiec MOZLIWOSC jest, ale to nie jest latwa droga. Te wizy sa i konkurencyjne, i zawsze jest wiecej chetnych pracodawcow/pracownikow niz samych wiz. (Rzad oznacza ile H1-B wiz ma byc wydanych w danym roku.) Najbardziej bedzie sie liczylo twoje doswiadczenie w pracy - publikacje, studia mniej - zwlaszcza jezeli uda ci sie pracowac dla amerykanskiej firmy, lub jakiejs znanej europejskiej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

L-1 - firmy z reguły nie transferują ludzi bo Ci akurat tego chcą tylko dlatego że ma jakiś w tym cel - oddziały za granica. - w tym w PL są otwierane z powodu taniej siły roboczej, jakiegos tam potencjału intelektualnego a zwykle z obydwu tych powodów. Więc jak będziesz szukał pracy w PL oddziale amerykańskiej firmy z myślą że Ci od razu przetransferuja to raczej to słaby pomysł i wystawianie się na porażkę.

(Wyjechałem na L1-B dawno temu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Twoim wypadku to jedynie L1 może być realna. Z tymże musisz mieć kilka lat doświadczenia i zaczepić się w jeden z firm z tzw. FAANG, najlepiej w Londynie/Dublinie/Zurychu (z PL będzie ciężko). Świeżo po studiach na L1 nie ma szans.

W przypadku H1 po roku 2013-2015 szanse są praktycznie zerowe - system jest mocno nadużywany przez tzw. firmy WITCH, gdzie jeden Hindus jest wrzucany przez kilka firm do loterii, szanse na bycie wylosowanych bardzo małe, poza tym losowanie jest każdego roku chyba w kwietniu, a wyjazd do końca października (chyba). Żadna firma nie będzie czekać.

Pozostaje jeszcze zrobienie magistra w US, warto rozważyć póki jesteś jeszcze młody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja jestem w trakcie L1. Duza korporacja 60 oddzialow na swiecie. Pewnie nigdy nie bylbym brany pod uwage gdyby nie fakt ze znam dobrze MD i dzieki temu ze on zna bardzo dobrze mojego przyszlego Manager to  i referencje byly jak od Elona M. Czyli trzeba miec troche szczescia zeby to L zdobyc. Oczywiscie wiedza i osiagnieciami to szczescie podparte. Oddzial szukal na to miejsce kandydata przez rok na miejscu. Jezeli nic administracja Pana B nie zepsuje to moze za 90 dni bede mial interview w Londynie. Moze. Ale marzenia i cel w zyciu trzeba miec. Powodzenia, moze tobie pojdzie latwiej. Sorry za chaotyczny tryb posta.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące później...

pisalem w poodobnym temacie pare rzeczy, ale tutaj bym dodal tez cos od siebie. Majac jeszcze studia przed soba - ja bym staral sie na studiach nauczyc sie jak najwiecej i sprobowac sie dostac na magistra/doktorat w USA. To ulatwi - moze zlapiesz jakies kontakty i po studiach mozesz popracowac chyba rok na statusie OPT. Generalnie pomysl aby popracowac w Polsce i zostac przeniesionym jest nietrafiona - nie po to zatrudniaja w Polsce po taniosci zeby sciagac ludzi do siebie. Natomiast ktos jednak te wizy dostaje.

Z drugiej strony pracodawcom jest na reke trzymac pracownikow jak najdluzej na h1b i l1b bo maja utrudniona zmiane pracy. Nieraz wola kogos nowego na h1b zatrudnic niz sponsorowac GC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, rynr said:

ja bym staral sie na studiach nauczyc sie jak najwiecej i sprobowac sie dostac na magistra/doktorat w USA.

Na studia magisterskie nie ma pomocy finansowej... placisz z wlasnej kieszeni, i to slono. (Dziesiatki tysiecy dolarow.) Studia doktoranckie to inna bajka: dostajesz maciupenkie stypendium z ktorego zyjesz (skromnie), ale nie placisz czesnego. Oczywiscie, jest znacznie trudniej dostac sie na studia doktoranckie. 

Edytowane przez katlia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące później...
On 7/30/2022 at 2:32 PM, rynr said:

ja bym staral sie na studiach nauczyc sie jak najwiecej i sprobowac sie dostac na magistra/doktorat w USA.

Ja bym podszedł do sprawy inaczej: przede wszystkim postarać się, żeby praca inżynierska/magisterska była na odpowiednio wysokim poziomie i mogła się liczyć jako poważna publikacja naukowa (bonus jeżeli uda Ci się ją opublikować gdzieś anglojęzyczną wersję). Po studiach podłapujesz pracę w Polsce, jeździsz z prezentacjami na branżowe konferencje, organizujesz parę meetup-ów, albo "kółko zainteresowań" (np. Warsaw Java User Group, jeżeli jesteś informatykiem), a potem (po 2-3 latach) występujesz o wizę O-1 (Individuals with Extraordinary Ability or Achievement).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...