Skocz do zawartości

"no Eos/aos/cos" A Green Card Pomocy!


Rekomendowane odpowiedzi

Pisze ta wiadomosc po przegladnieciu wszystkich postow dotyczacych powyzszego tematu na tym forum oraz wielu innych forach w tym rowniez "nie-polskich".

Od ponad 2 tygodni jestem mezatka i postanowilismy rozpoczac proces starania sie o Green Card dla mnie. Moj maz jest obywatelem USA od urodzenia. Poznalismy sie w Polsce, gdzie maz przebywal przez ok. 20 miesiecy. Wiele czynnikow sprawilo, ze musial wracac do Stanow, gdzie odwiedzalam go 3 krotnie (obecnie jestem 3 raz) na wizie turystycznej B1/B2 (pierwszy raz zwiazany byl z maja praca-jego firma wspolpracowala z moja- wiec na B1, pozostale 2 na B2). Nigdy nie przekroczylam terminu pozwolenia na pobyt na I-94, nigdy nie podejmowalam w USA pracy.

Poniewaz przerwa pomiedzy 2 i 3 wjazdem do USA byla bardzo krotka, a lacznie przebywalam w USA 5 miesiecy, milam dokladniejsza kontrole na granicy ze szczegolowymi pytaniami. Po wyjasnieniach dostalam pozwolenie na pobyt do 08/31/2008(jechalam na slub w jego rodzinie a w sierpniu planujemy wziasc udzial w festiwalu w Nevadzie - tak tez wyjasnilam sprawe urzednikowi, nie wspomnialam jednak ze z chlopakiem....).

Sprawa komplikuje sie w momencie, kiedy moj obecnie maz, poprosil mnie o reke po moim ostatnim przylocie (on nie chce zebym musiala tak czesto wyjezdzac z powrotem do Polski, zaczelismy sie zastanawiac nad tym gdzie ulozyc sobie zycie itp.) Po dlugich rozmowach podjelismy decyzje ze nie chcemy czekac na slub w Polsce (nie chcemy slubu koscielnego)i ze tak naprawde to chodzi o nas dwoje i to nas dotyczy ceremonia wiec pobralismy sie bardzo szybko po 10 dniach po moim przylocie podczas pieknej ceremonii na ranczu naszych zanjomych.

Zaczelismy przygotowywac dokumenty o zmiane mojego statusu. Poniewaz chcialam lepiej rozumiec caly proces natrafilam na to forum. Przegladajac posty w dziale emigracja natrafilam na watek "Jak sprawdzaja nielegalnych?" (21.09.2007) i ku mojemu przerazeniu odkrylam, ze na odwrocie mojego I-94 widnieje adnotacja "NO COS/AOC/EOS limited stay until 08/31/2008". Nie wiedzialam co to znaczy, nikt nie poinformowal mnie na granicy o tym fakcie, wiec zaczelam szperac po internecie i roznych forach.

Po nieprzespanej nocy poszukiwan JESTEM ZALAMANA!!! Dodatkowo wyczytalam ze duza roznica wieku moze byc problemem (u nas 19 lat). Ale my sie na prawde kochamy... Wiem, ze to widac i czuc kiedy sie na nas patrzy - przynajmniej tak mowia osoby, ktore nas znaja... znamy nasze rodziny, przyjaciol, wspolnie podrozowalismy... TYLKO CZY TO WSZYSTKO WYSTARCZY?

Reakcja Pani Kariny na wspomniany wczesniej post byla dosyc szybka, a zaraz potem pojawily sie podziekowania i info. ze "osoba opuscila Usa by nie zaszkodzisc bardziej sobie i sponsorowi"...

CZY TO OZNACZA ZE NIE MOGE ZMIENIC STATUSU? CZY POWINNAM WYJECHAC Z POWROTEM DO POLSKI JAK NAJSZYBCIEJ? Wjezdzajac do Stanow nie wiedzialam ze tak sie sprawy uloza, ze wyjde za maz i bede chciala tu zostac... Czy popelniam jakies wykrocznie ubiegajac sie o zmiane? Czy adnotacja jest tylko informacja dla urzednikow czy ma jakas moc prawna?

Znalazlam jednego "pocieszajacego" posta na www.alanleelaw.com (pozwole sobie przytoczyc ponizej), ale niestety nie wiem czy moge ufac autorowi...

Nie wiem co robic ;) nie chce zaszkodzic ani sobie ani mezowi... BARDZO PROSZE O POMOC.

Bede bardzo wdzieczna za odpowiedz. Mam nadzieje ze opisalam sprawe ze wszystkimi szczegolami. Mieszkamy w CA.

Z gory dziekuje za Wasze porady.

mboreczek

"Dear Sir/Madam,

I have a question regarding my mother’s status in the U.S. My mother came to the U.S. with a B-2 visa on 1/22/03. Upon entering the U.S., the INS officer in Detroit thought her passport is going to expire on August 30, 2003, so he granted her to stay until February 29, 2003. Meanwhile, my father was granted 6 months to stay. They came to the U.S. at the same time. Also, the officer wrote “NO EOS, AOS, COS” on her I-94 form. I believe those words stand for “no extension of status, no adjustment of status and no change of status.”

Questions:

1. I am a U.S. citizen, can I apply Green Card for my mother with a note of “NO EOS, AOS, COS” on her I-94 form?

2. What’s the chance of getting denied if I apply Green Card for my mother with “NO EOS, AOS, COS” on her I-94 form?

Dear reader:

You are correct that the words "No EOS, AOS, COS" on your mother's I-94 form stand for "No extension of status, no adjustment of status, and no change of status." Although an immigration officer in adjudicating your mother's I-485 (application to adjust status to permanent residence) will see these notations, the question before an immigration officer is your mother's intention at the time of entry to the U.S. If the immigration examiner is convinced that your mother did not intend at time of entry to adjust her status in the U.S., the examiner could still approve an adjustment of status based upon your petition. Over the years, we have adjusted a number of individuals who had such notations on visas and I-94 cards. In the event that there is a finding of fraudulent intent (that your mother actually intended to immigrate at the time that she entered the U.S.), your mother is entitled to file an application for waiver on form I-601 (application to waive grounds of excludability) so long as she can show that her exclusion would cause extreme hardship to a U.S. citizen or permanent residence spouse, son or daughter. If you do not wish to take a chance, you can always petition for your mother on form I-130 (petition for alien relative) at the regional service center of the BCIS, and your mother can interview at the American consulate overseas for the permanent residence visa. This of course presupposes that she does not overstay her period of legal status in the U.S. for 180 days/one year as she would then be barred for three or ten years respectively"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post, ktory cytujesz byl postawiony w 2003 roku - teraz mamy 2008 i przepisy sie bardzo zaostrzyly. Inna rzecz, ze matka to matka ona ZAWSZE byla IR dla swojego dziecka - Ty masz inna sytuacje, bo Ty stalas sie IR DOPIERO w USA a to juz jest zupelnie co innego. W teorii mozesz starac sie o zalegalizowanie statusu w USA, bo teoria jest teoria, a poniewaz zycie jest zyciem - to szanse masz takie jakie masz. Trzeba by znac wszelkie szczegoly aby cos Ci doradzic, ale generalnie osoby majace "no AOS" maja minimalne szanse na zalegalizowanie pobytu w USA bez approved I-601, co jest niestety ciezkie, kosztowne i bardzo czasochlonne. Inna sytuacja, kiedy mowimy o malym dziecku badz starszej osobie (rodzicu) - oni, tak jak wspomnialam wczesniej, zawsze byli IR. Co innego wspolmalzonek, ktory bierez slub PO przekroczeniu granicy i MAJAC juz wbite/wpisane "no AOS".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo wyczytalam ze duza roznica wieku moze byc problemem (u nas 19 lat). Ale my sie na prawde kochamy... Wiem, ze to widac i czuc kiedy sie na nas patrzy - przynajmniej tak mowia osoby, ktore nas znaja... znamy nasze rodziny, przyjaciol, wspolnie podrozowalismy... TYLKO CZY TO WSZYSTKO WYSTARCZY?

Odnośnie tego wieku, to myślę że niepotrzebnie histeryzujesz ;) Co innego gdyby to była różnica 40 lat lub więcej, choć jak sie to dobrze umotywuje to i to jest do przeskoczenia - pamiętaj że ludzie się pobierają nie tylko z miłości. Lub kobieta dużo starsza od mężczyzny - choć ja znam taki przypadek osobiście i urzędnik w ogóle się nie czepiał, a dodam że jest to udane małżeństwo, wprawdzie zawarte bez miłości, ale nie dla papierów tylko "dla towarzystwa".

Ja jestem starsza od męża 4 lata. Też nikt sie nie czepiał. Mąż mojej szwagierki jest od niej starszy 22 lata. Mój teść starszy od teściowej o 14.

Jak będziecie mieli wszystkie papiery w porządku to różnica wieku nie powinna być powodem do podejrzeń, tym bardziej że znaliście się wcześniej i będziecie pokazywać na to dowody (zdjęcia, listy, e-maile itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W teorii mozesz starac sie o zalegalizowanie statusu w USA, bo teoria jest teoria, a poniewaz zycie jest zyciem - to szanse masz takie jakie masz. Trzeba by znac wszelkie szczegoly aby cos Ci doradzic, ale generalnie osoby majace "no AOS" maja minimalne szanse na zalegalizowanie pobytu w USA bez approved I-601, co jest niestety ciezkie, kosztowne i bardzo czasochlonne. Inna sytuacja, kiedy mowimy o malym dziecku badz starszej osobie (rodzicu) - oni, tak jak wspomnialam wczesniej, zawsze byli IR. Co innego wspolmalzonek, ktory bierez slub PO przekroczeniu granicy i MAJAC juz wbite/wpisane "no AOS".

Dziekuje bardzo za rozjasnienie sprawy.

Czyli jak rozumiem nie oplaca sie nawet wysylac formularzy bo "szanse sa minimalne"... W takim razie mam pytanie jakie sa szanse na otrzymanie waivera na podstawie I-601? Z tego co wyczytalam to trzeba udowodnic w tym wypadku extreme hardship to the U.S. citizen a jest to baardzo trudne? Jakie dokumentacja bedzie tutaj wymagana i bedzie wystarczajacym dowodem? O kosztach samego formularza juz nie wspominam, ale czy sa jakies dodatkowe?

Czy uwaza Pani ze wieksze sa szanse dostanie waiver czy na zalegalizowanie pobytu bez niego?

jesli chodzi o szczegoly sprawy to nie wiem jakie informacje w tym wypadku sa istotne?

jesli chodzi o nasz zwiazek to nic nadzwyczajnego (juz sie nauczylam ze z miloscia to nikt sie za bardzo nie liczy i moze byc nadzwyczajna, mozemy sie kochac jak najmocniej a trzeba miec dokumenty...) znamy sie 2 lata, a maz musial w listopadzie 2007 wrocic do Stanow. Ja zeby sie widziec z nim jak najczesciej 3 razy przekraczalam granice i za 3cim razem urzednikowi na granicy sie nie podobalo...

Pewnie moj blad ze chcialam byc uczciwa i nigdy nie przedluzalam pozwolenia na pobyt, nie pracowalam ani nie zostalam nielegalnie, skoro nielegalny pobyt i praca jest w takich sytuacjach wybaczany...

Blad kolejny, ze nie bylam swiadoma ze cos takiego moga mi wbic na granicy i ostatni, ze o jego znaczeniu dowiedzialam sie wczoraj... Ale takie wyjasnienie w urzedzie sie nie przyda...

PROSZE WIEC PORADZCIE CO ROBIC DALEJ?

Zalamana, mboreczek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego jakie masz szanse nikt Ci nie powie, bo czy I-601 bedzie zatwierdzone czy nie to juz subiektywna ocena urzednika. Mam na mysli, ze nie ma tu jakis 100% wytycznych, ze jak wpiszesz to czy tamto to na 100% masz waiver granted. Jesli wypleniasz I-864 i spelniasz wymogi finansowe - wiesz, ze bedzie dobrze; jesli natomiast mowimy o petycji I-601 nie ma listy gdzie sa poszczegolne podpunkty jakie masz spelniac. Masz umotywowac extreme hardship. I to nawet nie Ty masz umotywowac tylko maz. I tu zastanowmy sie - masz dzieci? Masz tu firme? Maz nigdy nie byl poza USA i nie ma szans aby odnalazl sie w jakiej innej pracy poza USA? Jest ciezko chory i wymaga opieki? Takimi pytaniami kieruja sie urzednicy. Oczywiscie, ze adwokaci powiedza Ci to co chcesz uslyszec, ze oni znaja takie sprawy i ze byly zatwierdzone i w ogole za kilka tysiecy dolarow (bo to wymaga sporo pracy) to nie masz sie czym martwic. Pytanie tylko czy ktos mial IDENTYCZNA sytuacje jaka Ty masz. Znam wiele osob, ktore dostaly zatwierdzenie do petycji I-601, ale to sa przypadki zupelnie inne niz Twoj. Ja cie rozumiem, ze nie mialas zamiaru brac slubu, tak jakos wyszlo, ale urzednik jest urzednikiem, a przepis przepisem.

I-601 jest baaardzo trudne. Sam list wspomagajacy jest idiotyczny, bo nie wiadomo czy Twoj tok myslenia spodoba sie urzednikowi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam list wspomagajacy jest idiotyczny, bo nie wiadomo czy Twoj tok myslenia spodoba sie urzednikowi...

Wlasnie tego sie obawialam... Jesli chodzi o dzieci, choroby meza firme itp. to niestety we wszystkich przypadkach odp."nie" A meza nie bylo w Stanach przez 4 lata (tak sie poznalismy) i wiele czasu mieszkal za granica wiec dobrze sie odnajduje...

Jedyne co przychodzi mi do glowy to jego mama, ktora przeszla niedawno powazna operacje usuniecia guza i ktorej towarzyszylismy w tych wszystkich nieprzyjemnych chwilach...

Jesli cokolwiek moze tu pomoc, napisze jeszcze ze nikt z mojej rodziny nigdy nie emigrowal do US, wszyscy sa mocno zwiazani z Polska (rodzice) i Anglia (siostra i szwagier) - praca, dom itp. Nikt z rodziny nie ma nawet wizy.

Oj trudno bedzie... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytalam Twoja historie i smutno mi z powodu problemow, jakie masz z AOS. Ja tez wyszlam za maz po przyjezdzie, ale nie mialam tego no AOS, mialam szczescie. Tak sie zastanawiam, czy ten wpis dotyczy tylko AOS na terenie USA, czy dziewczyna potrzebowalaby waiver, gdyby wyjechala do Polski i starali sie o wize malzenska? To jest pytanie do madrzejszych ode mnie.

Trzymam kciuki!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adjustment Of Status jest możliwy tylko na terenie USA. Można starać się o wizę imigracyjną, waiver wówczas niepotrzebny. Szczerze mówiąc wiza imigracyjna wydaje się najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji - najmniej kosztowna (bo nie ma zabawy z waiverem) i jeśli tylko dokumenty będą w porządku, to nie powinno być problemów. Jedyny minus to czas trwania rozłąki ;) Ale osobiście wolałabym rozłąkę na którą przygotuję się z góry niż ciuciubabkę z waiverem, bo to po pierwsze kosztuje, a po drugie wynik jest niepewny.

Również trzymam kciuki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem pewna, że dziewczyna spokojnie dostanie GC starając się z Polski, bo nie podpada to chyba wtedy pod AoS, prawda? Dziewczyna ma adnotację na I-94, bo trzeci pobyt nie spodobał się urzędnikowi, więc zapobiegł on możliwości zmiany lub przedłużenia statusu (może podejrzewał, że będzie próbowała zrobić coś w tym kierunku). Nic chyba jednak nie stoi na przeszkodzie, aby wrócić do Polski i na GC oczekiwać tam (tak, jak jest to preferowane przez USA).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...