Skocz do zawartości

Sprowadzanie Motorów Z Usa!


marcinchester

Rekomendowane odpowiedzi

Bylo juz na ten temat dosc sporo w archiwum, czy naprawde tak trudno skorzystac z wyszukiwarki?

DLA LENI : zacytuje dwa posty z pl.rec.motocykle (dwa moim zdaniem najciekawsze)

Pierwszy post autorstwa Benzino.

Swiezy (29 maja 2008):

"Witam forumowiczów,

Tak jak obiecywałem opisze w kilku słowach jak sprowadziłem sobie moto

z USA. Skarżyłem się w jednym z postów, że nie udało mi się dogadać z czterema firmami aby one, bogate w

doświadczenia itd. sprowadziły mi za jakąś prowizję moto ze Stanów.

Postanowiłem więc zrobić to sam. Ponieważ chciałem aby było to moto

NOWE (z różnych względów, ale głównie dla tego że sam nie znam się na

mechanice motocykli i trudno by mi było ocenić jego stan techniczny,

ale również dla tego że nie miałem nikogo w Stanach kto by mógł taką

wizję lokalną przeprowadzić) z zerowym przebiegiem to postanowiłem

znaleźć jakąś promocję w stylu "model z 2007 tańszy od modelu z 2008".

Wybrałem do tego celu ebay. Tam znalazłem dealera (jest ich tam sporo)

który miał na sprzedaż właśnie takie moto jakie sobie wymarzyłem

(Yamaha V-Star 650 Classic Silverado edition - czyli Classic + Sakwy +

Szyba) i akceptowalnej cenie. Skontaktowałem się z nim powiedziałem że

jestem z Polski i że chciałbym nabyć moto właśnie u niego. Nie było

problemu. Przesłał elektronicznie skan faktury za którą trzeba było

zapłacić przelewem bankowym (niestety nie akceptował kart kredytowych

czy PayPal). Zrobiłem przelew i po zatwierdzeniu przez niego

pieniążków u niego na koncie zacząłem załatwiać transport. Ponieważ

dealer był w Ohio a moto trzeba przetransportować do jakiegoś miasta

portowego (gdzie załadowany będzie na kontener) konieczne było

zorganizowanie transportu po Stanach. Wybrałem polonijną firmę

ShipSmartUSA. Skontaktowałem się z nimi i oni odebrali moto od dealera

z Ohio, przetransportowali do siebie (New Jersey) i tam załadowali na

kontener i wysłali do mnie do Gdyni. W Gdyni kontener odebrała i

rozformowała (lub też była przy jego rozformowaniu) firma Taurus S.C.

(przynajmniej w moim wypadku tak było - chyba mają jakąś umowę z

ShipSmartUSA i byli wpisani Dock Receipt jako firma odbierająca

kontener). Jest to też Agencja celna, która załatwiła z mnie wszystkie

formalności celne (SAD itd.). Po opłaceniu opłat celnych i

przygotowanymi dokumentami przez Agencję celną pojechałem z lawetą

odebrać moto.

To tyle ogólnego opisu. Teraz trochę szczegółów.

Jakie są potrzebne dokumenty:

1. Akt własności (czyli Title w przypadków sprzętu używanego lub

Certificate Of Origin w przypadku sprzętu nowego jak w moim przypadku)

- wystawia sprzedający/dealer

2. Faktura za sprzęt - od sprzedającego/dealera

3. Faktura za transport USA->Polska (faktura za transport po Stanach

nie jest potrzebna do załatwienia formalności w Polsce)

4. Potwierdzenie przelewu z Banku za fakturę wystawioną przez dealera

(okazało się że "musi" być takie z pieczątką bankową i nie wystarczy

takie wydrukowane z internetu jakie można sobie wydrukować po

zrobieniu przelewu)

5. W moim wypadku nie było konieczne potwierdzenie wykonania przelewu

za shipping USA->Polska bo płaciłem kartą a na oryginale faktury jaki

dostałem miałem pieczątkę "Paid". Wydaje mi się że przy płaceniu za

transport przelewem może się przydać takie potwierdzenie.

6. Dokumenty (czyli wszystkie oryginały wymienionych wyżej papierów)

zostały wysłane do mnie przez shipsmartusa przez UPS i odebrałem je

zanim dopłynął motor.

7. Trzeba przetłumaczyć Title/Certificate of Origin oraz Fakturę za

motocykl (jest to konieczne do badań technicznych i rejestracji w

urzędzie komunikacji natomiast nie jest potrzebne na etapie odbierania

moto od celników)

Telefonicznie nękałem firmę odbierającą kontener czy już jest. Po

pozytywnej odpowiedzi udałem się do nich z papierami a oni na ich

podstawie wyliczyli cło + podatek, który musiałem przelać na konto

Izby Celnej (tutaj też "musi" być potwierdzenie przelewu bo celnikom

"nie wystarczy" to wydrukowane po dokonaniu przelewu, albo będzie

trzeba czekać aż zanotują u siebie w księgowości że taki przelew

wpłynął na ich konto) i wystawili odpowiednie kwity potrzebne do

obioru sprzętu (SAD). Wypożyczyłem przyczepkę do transportu moto (taka

z "szynami" które umożliwiają ustawienie motocykla) i pojechałem z

kolegą po odbiór (samemu byłoby strasznie ciężko się z tym uporać, ale

zawsze jest tam sporo ludzi którzy właśnie odbierają swoje maszyny i

są bardzo pomocni w tego typu operacjach). Po załadowaniu maszyny na

przyczepkę udałem się do stacji kontroli pojazdów gdzie zrobiłem

pierwszy przegląd techniczny (potrzebne przetłumaczone papiery), a

następnego dnia miałem moto zarejestrowane i ubezpieczone (też

potrzebne przetłumaczone papiery).

Czas:

6 marca 2008 zapłaciłem dealerowi

19 maja 2008 moto stało w garażu

z tym że:

2 tygodnie (!!!!) zajęło shipsmartusa transport moto z Ohio do New

Jersey (540 km)

prawie tydzień stało moto u nich na parkingu zanim wylądowało na

statku.

Koszty:

Moto - 6100 USD (14,377.21 PLN)

Transport Ohio->New Jersey - 500 USD (1,174.17 PLN)

Transport New Jersey-> Gdynia + ubezpiecznie - 525 USD (1,232.88 PLN)

opłata za przelew zagraniczny - 23 USD (54.50 PLN)

opłaty celne (cło + vat) - 4,145.00 PLN

tłumaczenie - 99 PLN

Rozformowanie kontenera - 500 PLN

Prowizja Agencji Celnej - 300 PLN

Suma: 21,913.56 PLN

Po telefonie do dealera Yamaha gdzie uzyskałem info że ten model (ale

goły - bez sakw i szyby - bo wersja Silverado podobno tylko w Stanach

była) kosztował u nich 27999 PLN w mojej opinii zysk jest spory

(ubrałem się i ubezpieczyłem motor, a i tak jeszcze zostało w

porównaniu z tą ceną u nas w salonie)

Satysfakcja, że udało mi się załatwić wszystko samemu - ogromna

Radość z jazdy nabytym moto - bezcenne !!"

Drugi post autorstwa Maridera.

Moze byc nieco przeterminowany (sierpien 2004), ale moze tez zwrocic uwage na cos szczegolnego, a wciaz aktualnego.

"V-tka wszystkim,

mialem dac znac jak i co z robi sie w Urzedzie Celnym przy sprowadzaniu

motocykli z USA. Mam juz to za soba (cale szczescie) wiec moge rzucic na

to nieco swiatla, zwlaszcza ze wszystko jest kryte przed innymi z obawy

o konkurencje wiec zlamie ta zmowe milczenia i sie wygadam ;-P. Moze to

sie komus przyda.

Bylem w Kanadzie na doktoracie z mathematical physics a maj i czerwiec

spedzilem w US na wakacjach objezdzajac Wschodnie Wybrzeze wiec

wiadomosci sa z pierwszej reki bo przeszedlem wszystko na wlasnej

skorze. Informacji szukalem w necie i pytalem wszystkich co sie dalo

(rowniez tutaj). Dzieki za podpowiedzi.

Po pierwsze trzeba kupic moto w US - z Kanada nie wiem ale mysle ze jest

podobnie - (najlepiej osobiscie - nalezy miec "clear" albo "clean title"

- roznie to nazywaja w roznych stanach - jesli moto jest cale a jak nie

to "salvage title" - tytul wlasnosci czasem zwany aktem wlasnosci, nie

ma na tym ceny, jest tylko adres kupujacego i sprzedajacego oraz

przebieg - krecenie licznikow w US jest prawnie zabronione i grozi

wiezieniem wiec tego nie robia - przynajmniej Amerykanie bo Polacy to

wszystko zrobia dla $; dobrze jest tez miec rachunek zakupu albo umowe

kupna-sprzedazy najlepiej w jezyku polskim -> oszczednosci na

tlumaczeniu). Nie nalezy kupowac zadnych motocykli z "Certificate of

Destruction" itd bo sa to pojazdy przeznaczone do kasacji i w wiekszosci

straszne wraki a najwazniejsze ze nie da sie tego zarejestrowac w Polsce

(dzwonilem do Polski do Wydzialu Komunikacji zeby sie o to dokladnie

wypytac) choc mimo tego UC taki zlom przepuszcza na cle - wiadomo, kasa

dla Panstwa leci a co pozniej z tym mozesz zrobic, to Twoj problem (choc

slyszalem ze czasem "da sie to zarejestrowac" - pewnie po daniu "w lape"

jak to bywa w Pl), ewentualnie zostaje sprzet na tor...

Ceny nie zawsze sa mniejsze niz w PL, niestety ale stan techn. jest na

ogol o niebo lepszy. Po zakupie w US trzeba wyslac moto do Polski jakas

firma spedycyjna a jest ich duzo (NIE wysylac oryginalnego title tylko

potwierdzona notarialnie kopie - mozna to zrobic w kazdym banku w US za

$20 i NIE nalezy wysylac kluczykow razem z moto) i w roznych miejscach

jest odbior oraz rozne maja ceny. Uwaga - koszt transportu do Pl dolicza

sie do ceny zaplaconej za moto w USA do naliczenia cla - obecnie jest to

6% po srednim kursie dolara od wartosci na rachunku zakupu.

Pozniej do ceny moto dodaja to wyliczone clo i z tego licza 22% VATu.

Zatem calosc do zaplaty to CLO i VAT (zarowka setka ;-)) oraz za

przygotowanie SADu - odprawa celna - pobieraja 122 PLN (brutto) oraz za

znaczki skarbowe, prowizje bankowa i oplate pocztowa = w sumie

kilkanascie zlotych.

Kiedy kontener trafi do Polski ( i moto nie jest skradzione badz

uszkodzone albo z brakami bo z kontenerem sie nie cackaja) firma

spedycyjna przysyla zawiadomienie ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru, ze

nalezy oplacic naleznosci celne i odebrac sprzet z parkingu (mozna za

odpowiednia doplata przy wysylce z US miec sprzet dowieziony do miejsca

zamieszkania w PL ale i tak to nastepuje dopiero po oplaceniu cla).

Zwykle przy parkingu jest agencja celna i tu mozna wszystko zalatwic ale

mozna wziasc tez przekazowke na dowolny urzad celny w Pl pod warunkiem

ze sie zaplaci zastaw celny za towar.

Czas poswiecony na odbior od 4 am do 11 pm. Cala zabawa zajela mi 6h w

samym UC (glownie celnicy wypisywali tyle czasu dokumenty i wcale sie z

tym nie spieszyli..). Dosc gladko to poszlo po opowiesciach jakie

slyszalem i przeczytalem rowniez tutaj (dzieki Panie J. za pomoc :-)).

Po przyjezdzie pokazuje sie powiadomienie i wypelniony wniosek o nadanie

przeznaczenia celnego a potem sie oglada moto z celnikiem. Nastepnie

wystawiaja papiery, potem znowu jest wizualna weryfikacja przez drugiego

celnika i jak sprawdza wartosc w swoich tabelach i zgodza sie co do

wartosci na rachunkach (biora pod uwage i rocznik i przebieg oraz stan)

to wtedy mowia ze albo jest OK i placi sie tyle co naliczyli albo jak

nie, to placi sie wiecej... Mozna pisac odwolanie do Naczelnika

(oczywiscie ukryte lapownictwo istnieje nadal mimo afer, o ktorych

ciagle sie gdzies slyszy - przykre - ale nie uznaje tej metody) nbo

czasem to pomaga. I zabiera sie moto do domu w koncu :-)

Ale to nie koniec klopotow. Dalej co do rejestracji gdzie tez trzeba

swoje odstac (w US rejestracja samochodu zajela mi doslownie 10 min od

wejscia do wyjscia z budynku! W Pl zajelo mi to w sumie 2h w kolejce po

numerek bo po wejsciu do UE ludziska ciagna do Pl wraki z zachodu i 1h

na rejestracje): zazwyczaj trzeba sie klocic z pania w okienku poniewaz

w Polsce nie wiedza ze w US nie ma dowodow rejestracyjnych tylko akty

wlasnosci, ktorych sie nawet ze soba nie wozi (w IL np maja Vehicle

Identification Card ale to do niczego nie jest potrzebne, jest na tym,

tylko sticker -nalepka- ktora mowi ze podatek jest zaplacony i pojazdem

tym mozna sie poruszac po drogach do terminu podanego na tej nalepce,

ktora porzylepia sie do tablicy rejestracyjnej i TAK JEST W WIEKSZOSCI

STANOW) a tu w urzedach mysla, ze jak w Polsce sa dow. rej. to i na

calym swiecie MUSZA byc. Durnie! Ale da sie o to wyklocic, najwyzej

jest interwencja u Naczelnika Wydzialu Komunikacji.

Do rejestracji potrzebne sa pierwsze (szczegolowe) bad. techniczne

pojazdu po sprowadzeniu - 112 PLN, wniosek o rejestracje (2 egz)

+znaczki za 8,50 PLN, tlumaczenia papierow (zwykle po 30 PLN za strone

1152 znaki jak sie nie myle)- ok. 200 PLN, akt wlasnosci lub rachunek

zakupu i odprawa celna. Karta pojazdu 608,50 PLN i tablice rej (od razu

daja normalne, tzn. czarne ale mozna tez wziasc czasowe za doplata ok.

40 PLN)

Pozniej po miesiacu dostaje sie twardy dow. rej. i karte pojazdu

(ksiazeczka partyjna? ;->) bo sprawdzaja dane pojazdu (pytalem o to i o

dziwo nie sprawdzaja tego w US tylko w urzedzie celnym a rejestrowalem

swoj sprzet dzisiaj).

Ostatni krok to ubezpieczenie. W PZU ceny (bez znizek) na OC - 110 PLN,

NW - 31 PLN (do 10.000 PLN) i za AC kilka tysiecy zlotych w zaleznosci

od zadeklarowanej wartosci, wieku wlasciciela i znizek. A potem juz

tylko przykrecenie blachy i usmiech od ucha do ucha ze sie udalo i gaz

do oporu ;-)))))

Co wiecej... Zostaje mi tylko zyczyc udanych lowow za Oceanem i

stalowych nerwow przy kupnie, wysylce i odbiorze wymarzonej maszynki bez

strat.. A przede wszystkim duuuuzo duuuuzo cierpliwosci."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...