Skocz do zawartości

Kalifornia - Prośba O Pomoc (zwiedzanie)


grodek

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Po Nowym Jorku i Waszyngtonie przyszedł czas na kolejny wyjazd i wstępny wybór padł na Kalifornię.

Jak zawsze wybieramy się z dziećmi (7,5 i 2,5 roku). O ile w ubiegłym roku z wyborem miejsc/obiektów do zwiedzania problemu nie było, o tyle wyjazd który teraz planujemy nie jest już tak oczywisty. Niby każdy wie co to Kalifornia, zna jakieś stałe obiekty, ale jestem pewien że jest tam do zobaczenia dużo więcej niż mogłoby się w pierwszej chwili wydawać.

Dlatego też mam prośbę do bywalców/mieszkańców tego regionu o pomoc. Co powinno się (brzydko mówiąc) "zaliczyć"?

Specjalnie nie podaję obiektów/miejsc co do których sami mamy plany żeby nikomu nic nie sugerować.

Wstępny plan jest taki, że możemy poświęcić na wyjazd ok. 10 dni, lądowanie pewnie w Los Angeles, a powrót z San Francisco.

O ile jeżeli chodzi o Los Angeles wiemy już, że samo miasto nie jest zbyt ciekawe (jak to ktoś ujął - 17 przedmieść, bez miasta :) ) i zamierzamy się ewentualnie skupić na jego okolicach (oczywiście Hollywood, Beverly Hills, spanie w Santa Monica, etc.), o tyle San Francisco już nie jest tak oczywiste. Co polecacie. Czy będąc w LA warto poświęcić dzień - dwa na San Diego? (chodzi mi o dzieciaki i Sea World). Czy będąc w LA warto zaliczyć któryś z parkó rozrywki? (Disneyland dzieciaki już znają z Paryża)

Wiem, że ten post to trochę misz-masz :)

Dlatego mam prośbę o usystematyzowanie mojej wiedzy na temat tego regionu i pomoc w wyborze.

Z góry dziękuję.

Aha, jesteśmy bardziej "mieszczuchami" niż górskimi wędrowcami. Mieszkamy w mieście i masta zwiedzać lubimy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Ja co prawda nie mieszkam w Kaliforni, ale spędziłem tam kilka miesięcy i od siebie mogę napisać tyle, że jeśli chodzi o LA to nie jest za ciekawym miejscem są tam straszne korki co jest naprawdę sporym minusem. Ja kiedy sie tam wybrałem miałem pierwotnie spędzić tam 3 dni, a zostałem tylko na jedną noc i wróciłem do San Francisco :) W LA widziałem Beverly Hills, Long Island, Walk of Fame (chyba to się tak nazywa), vista point z widokiem na całe miasto i napis Hollywood i Universal studio, aczkolwiek nie wykupiłem biletu wstępu bo kosztował jakoś 100$ i mi się taki interes nie podobał :P Zamiast Sea World w San Diego polecam Monterey, gdzie można wybrać się na rejs statkiem i poobserwować wieloryby i delfiny plus tam mają bardzo ciekawy sea world. No i na koniec to co najlepsze czyli San Francisco :) tam jest sporo ciekawych miejsc poczynając od market street, która jest główną ulicą (wiadomo wieżowce itp.) na samym końcu market street jest zatoka i widok na bay bridge. Godnym polecenia jest treasury island, wyspa do której można dojechać mostem bay bridge (jest z niej rewelacyjny widok na downtown). Oczywiście wszystkie vista pointy z każdej strony golden gate'a :) Kolejnym wartym uwagi vista pointem jest twin peaks, z którego widać całe miasto i robi to niesamowite wrażenie zwłaszcza gdy jest ciemno :) Lombard street z najbardziej zakręconą ulicą na świecie. Haight street, czyli niesamowicie kolorowa ulica, na której można spotkać prawdziwych hipisów :) Chinatown też jest warte uwagi :) oczywiście można wybrać się na Alcatraz. Generalnie dla mnie osobiście San Francisco jest niesamowitym miastem i warto tam się zatrzymać na dłużej :) ale to tylko moja subiektywna opinia :) Po krótce to chyba wszystko co ja bym polecił :) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Tak sie sklada, ze mieszkam w Los Angeles, tak wiec moge cos podpowiedziec. Oczywiscie 10 dni to niewiele czasu na cala Kalifornie, bo to w koncu olbrzymi stan, stan umyslu jak go niektorzy zwa (state of mind). Ale mi sie powiedzialo LOL

W kazdym badz razie byla u mnie ostatnio kolezanka na 2 tygodnie w odwiedziny i zahaczylismy nawet o Nevade i Arizone, czyli Southwest, a nie tylko Kalifornie.

polecam Wam Las Vegas jak bedziecie w Los Angeles, bo to w sumie niecale 300 mil od LA i jedziecie caly czas po autostradzie, wiec bez problemu.

Jak interesuje Was Grand Canyon, to tez warto sie wybrac, bo do Arizony niedaleko.

Mowicie, ze jestescie mieszczuchami - tak wiec w LA powinno Wam sie spodobac.

trzeba wiedziec gdzie sie wybrac. Wyladujecie zapewne na LAX w Inglewood. Niech Was to nie wystraszy, bo nie cale Los Angeles tak wyglada.

Pomysl zatrzymania sie w Santa Monica jako bazy wypadowej uwazam za sluszny. Generalnie im bardziej bedziecie sie trzymali na West tym lepiej dla bezpieczenstwa waszego i Waszych dzieci.

Z Santa Monica na prawo macie Malibu i prywatne plaze przy domach, Zuma Beach - godna polecenia. Malibu ma bardziej spokojna atmosfere na plazy, bardziej kameralna w porownaniu do Santa Monica.

Idac w dol na poludnie, czyli na lewo od Santa Monica - macie Venice Beach. Mnostwo alternatywnej sceny - hipisi na plazy, muscle beach z silownia odkryta (outdoor gym), mnostwo osob na deskorolkach, uliczne performance na kazdym kroku, ludzie uprawiajacy wszelakie sporty i demonstrujacy przerozne talenty, mnostwo sklepikow sprzedajacych lagalna marihuane i namawiajacych na to by uzyskac stanowa licencje na uzytek wlasny za ok 100 dolarow.

Jesli pojedziecie bardziej w dol to beda juz bardziej odlegle i spokojne plaze Manhattan, Hermosa, Redondo Beach. Manhattan jest swietny jesli lubicie siatkowke plazowa - ta plaza slynie z tego.

A potem w dol po wybrzezu juz Huntington Beach ale to juz w Orange County, Costa Mesa, Newport Beach, Laguna beach. Laguna beach jest przepiekna. mnostwo prywatnych zakatkow linii brzegowej, na ktore schodzi sie schodami drewnianymi po skalistych klifach. W nocy klify oswietlone jupiterami. Czeste miejsce spotkan par. Bardzo romantyczne.

100 steps - to najbardziej popularny zakatek Laguna beach.

Huntington Beach w orange County - to tu zaczal sie swiatowy surfing!

Orange County jest wogole spokojniejsze niz te plaze w LA County

Wracajac do West side of LA. Jadac po Wilshire Blvd w strone Beverly Hills - miniecie maly Manhattan w srodku LA. To dzielnica Westwood z jedynymi takimi luksusowymi drapaczami chmur w Los Angeles. Ceny za apartament startuja 1mln dolarow w zwyz. Penthousy okolo 10 mln dolarow w zwyz. Jesli bedziecie kontynuowac jazde po Wilshire Blvd miniecie Miracle Mile i kolejne wysokie budynki w Korea Town az dojedziecie do Downtown LA.

Jesli skrecilibyscie w lewo w Santa Monica Blvd jadac po Wilshire Blvd zaraz jak mineliscie highrises w Westwood- bedziecie w Beverly Hills. Warto zahaczyc o Rodeo Drive po prawej, a na wzgorzach zobaczyc domy gwiazd.

Kontynujac jazde po Santa Monica Blvd dojedziecie do West Hollywood - to serce rozrywki (bary na Santa Monica Blvd - w wiekszosci gejowskie a na rownoleglej Sunset Blvd na wzgorzach - kluby, restauracje i miejsca rozrywki dla str8 czyli dla osob heteroseksualnych). Bardzo dobre restauracje w Beverly Hills i West Hollywood. Polecam!

W niektorych miejscach takich jak Ivy, Mr Chows itp. trzeba miec appointment wczesniej.

Ale jedzonko w Santa Monica w niektorych restauracjach na 3rd Street Promenade (deptak w Santa Monica) tez przyzwoite sa.

Po West Hollywood macie Hollywood i tam trzeba koniecznie zboczyc na Hollywood Blvd, gdzie znajduje sie Walk of Fame, Chinese Theater, niedawno otwarte Madame Tussauds Museum - czyli muzeum figur woskowych, Kodak Theater, gdzie co roku rozdaja oskary, potem Egyptian Theatre, gdzie tego roku inauguracje mial 10ty Festiwal Filmow Polskich. Skoro juz w Hollywood jestesmy to warto zajrzec do Hollywood Bowl - amfiteatru, w ktorym kazdego lata wystepuja najwieksze gwiazdy. Skoro juz w Hollywood Bowl jestescie, to mozna sie przejechac po wzgorzach Hollywood kreta i obrzydliwie bogata Mulholland Drive, slynna z Hollywoodzkich filmow. Na tej kretej drodze bedziecie mieli niesamowite punkty obserwacyjne - zarowno za dnia (jesli nie bedzie mgly i smogu) jak i w nocy. Z obydwu stron inne widoki - z jednej strony na napis Hollywood, Hollywood i miejsca po stronie Pacyfiku, a z drugiej strony stoku (tak ta niesamowicie dluga ulica kreci sie na samym stoku wzgorz) - zobaczycie doline, w ktorej zawsze cieplej niz po drugiej stronie - stronie Oceanu. W dolinie macie Universal Studios w Studio City, rowniez Warner Brothers i caly Burbank, gdzie kreci sie filmy, a premiery odbywaja sie w Hollywood.

Bo nie wszyscy wiedza, ze filmow w Hollywood sie nie kreci, tylko jest to miejsce na ich premiery, a wiekszosc powstaje po drugiej stronie wzgorzy, glownie w Burbank.

Jesli dzieciaki Wasze byly juz w Disneylandzie, to nie musza jechac do Anaheim drugi raz. DisneyWorld w Orlando na Florydzie jest o wiele wiekszy niz DisneyLand w Anaheim, CA.

Ale koniecznie zabierzcie je do Universal Studios skoro juz jestescie w Studio City. Wyprawa na caly dzien tak w sumie, poza tym City Walk przy Universalu - ze sklepami i restauracjami, tak wiec jest co robic.

Jadac dalej w strone downtown miniecie zaraz za Hollywood Los Feliz i Silverlake. Polecam zatrzymanie sie w Los Feliz i udanie sie do Obserwatorium Astronomicznego w Griffith Park (Griffith Park Observatory). Wstep bezplatny. Te widoki stamtad na miasto, na downtown i cale LA jak na talerzu - bezcenne zarowno za dnia i nocy. Usiadzcie sobie w kafejce na samym zboczu wzgorzy o wdziecznej nazwie Cafe at the end of the Universe i kontemplujcie saczac cafe latte podziwiajac LA skyline! Rowniez bedziecie doslownie przy samym legendarnym napisie Hollywood, a wiec warto wybrac sie za dnia jak i wieczorem. Otwarte jest chyba do 10PM z tego co pamietam. Sam Griffith Park tez jest swietny, duzo zieleni, mozna sobie wspinac sie po wzgorzach i wawozach, zrobic rodzinny piknik, albo zjesc z lesnej knajpki rodem z bajek o Kubusiu Puchatku. Griffith Park - to tu Chris Brown pobil Rihanne.

W Silverlake z kolei - bochema, bardzo nowojorski klimat, taki calkiem inny od plastikowego pelnego blichtru West Hollywood. Duzo hipsters sie tu kreci, no i stad zapraszam do downtown, moze nie noca jednak, bo to troche nieciekawe widoki w co niektorych zakatkach. Ale jest mnostwo przeroznych historical districts, Fashion district itd. Zajrzyjcie do Chinatown koniecznie. Sa miejsca niepozorne, a z niesamowitym jedzeniem co niektore. W downtown LA: Walt Disney Concert Hall, Staples Center, Dodger's Stadium - to musicie zaliczyc.

Warto wziac lot nad calym LA. Moj znajomy ma samolot wiec zabral mnie ktoregos dnia na lot z Santa Monica, przez Malibu, Pacific Palisades, nad napisem Hollywood i nawet nad samym downtown. Super to wszystko zobaczyc z perspektywy lotu ptaka, bo jest to tak rozlozone rozciagniete w terenie miasto i w dodatku pobliskie miasteczka to ciezko to ogarnac z pozycji kierowcy w aucie w pare dni.

Zaopatrzcie sie w mape najlepiej i mozna tez mape domow gwiazd sobie kupic po drodze zobaczyc jak mieszkaja celebrities za wielkimi plotami porosnietymi sztucznie utrzymywanym przy zyciu lasem LOL

Mozecie pojechac tez 120 mil od LA na teren Inland Empire - zobaczyc pustynie i przejechac sie w kilkanascie minut kolejka gorska w Palm Springs. Obraca sie 360stopni jak wjezdzacie w gory porosniete lasem z goracej pustyni. 40 stopni roznicy. Totalna zmiana klimatu, roslinnosci, zwierzat i calego ekosystemu. Matrix

Jesli chodzi o San Diego - to nikt nie wspomnial o Legoland - moze sie dzieciom spodoba. Jak bedziecie z kolei w Orange County to wezcie statkiem sobie przeplyncie z Dana Point na wyspe Catalina.

Jak bedziecie w Westwood w LA albo na Mulholland Dr - konieczcie zawitajcie w Getty Center - widoki - balsam dla duszy. Ogrod niesamowity i super najwieksze muzeum na swiecie. Getty Center to wyprawa na caly dzien. Zbiory tej rodziny sa tak wielkie, ze posmiertnie wybudowano im wielki gmach, ktory sam w sobie jest dzielem sztuki, a szczegolnie jego lokalizacja na wzgorzach, na ktore wjedziecie kolejka z parkingu. Wstep bezplatny. Parking 15 dolarow. Ogrody otaczajace budynek i wkomponowane w to widoki calego LA dookola jak na dloni. Jak nie bedzie mgly to zobaczycie nawet Catalina Island stamtad. No doslownie jeszcze lepsze widoczki niz w Griffith Park Observatory czy z punktow obserwacyjnych na Mulholland Drive, aczkolwiek polecam wszystkie 3 by miec perspektywe na magiczne Los Angeles.

Rodzina Gettych to baronowie koncernow paliwowych ktorzy zostawili w spadku dla miasta Los Angeles miliony by upowszechnic wiedze o sztuce, a ich kolekcja jest imponujaca - zbiory przerosna wasze oczekiwania. Mozna tez odwiedzic ich ville w Malibu (Getty Villa, ale musicie zrobic appointment z duzym wyprzedzeniem).

Do Getty Center mozecie przyjechac kiedy Wam sie podoba - z tymze otwarte jest tylko do 5PM (po poludniu).

Jesli lubicie duza adrenaline polecam Six Flags Magic Mountain - park rozrywki w strone doliny, jedziecie w kierunku Santa Clarita. Najwieksze rollercoasters (kolejki gorskie) w Ameryce.

Na shopping polecam "The Grove" w Fairfax Village jak bedziecie w poblizu West Hollywood, albo jadac przy Miracle Mile po Wilshire Blvd.

Albo "Americana" w Glendale (zaraz za downtown)

To sa 2 najbardziej reprezentacyjne tego typu miejsca w Los Angeles. Nawet jak nie zamierzacie zbyt duzo wydawac, to warto sie wybrac, pochodzic (browse around).

Mozecie tez wybrac sie do Japanese Garden w LA na maly getaway od zgielku wielkiego miasta.

Jesli chodzi o polnocna Kalifornie, to nie wypowiadam sie bo to bardzo daleko od poludniowej Kalifornii, wiec nie bywam tam czesto, ale zdaje sie, ze moj przedmowca wspomnial o ciekawych miejscach w San Francisco, wiec wiesz juz mniej wiecej gdzie co i jak w tej naszej Kalifornii. Z tego co pamietam, to w polnocnej Kalifornii jest chlodniej niz tu w LA i San Diego.

Zycze Wam udanych wakacji i ogromu niezapomnianych wrazen!

Jesli mielibyscie jeszcze jakies pytania - pisz, a odpowiem w wolnym czasie

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym to zrobil troche inaczej..

Ladowanie w LA...tam max dwa dni....Jeden na universal studios a drugi na szwedanie sie po miescie...choc mnie osobiscie LA wogole sie nie podoba..ale napis holywood i walk of fame trzeba "zaliczyc"

Potem pojechal bym w kierunku wschodnim autostrada 15 a dalej na polnoc 395 w kierunku Yosemite..jesli wyjedziecie z LA rano to wczesnym popoludniem dotrzecie do Mono Lake a pare mil dalej jest stare miasteczko z czasow goraczki zlota - Bodie...bardzo fajnie zachowany skansen. Po zwiedzaniu Bodie noc w motelu w miejscowosci Lee Vinning i wczesnym rankiem wjazd do Yosemite..tam caly dzien i kolejny nocleg po drugiej stronie parku. Nastepnie udal bym sie do Lake Tahoe na dzien a z Tahoe do San Francsico. W SF dwa dni...jeden na ogolne zwiedzanie maista a drugie w polowie na Alcatraz( bilety trzeba rezerwowac z duzym wyprzedzeniem) a w polowie na dokonczenie zwiedzania z pierwszego dnia. W SF oprocz juz wymienionych wczesniej atrakcji warto odwiedzic park golden gate a w parku www.calacademy.org

Z SF pojechal bym autosrada nr1( costal Highway) do monterey tam trzeba zobaczyc oceanarium i ewentualnie jesli bedzie to w sezonie to warto poplynac ogladac wieloryby. Z monterey dalej na poludnie przez big sur, santa barabara i santa monica do LA i z LA wylot do domu. Trasa mneij wiecej 10 dni. Oczywsice mozna ten plan zmodyfikowac i pojechac inna droga do Yosemite i zaliczyc np Sequoia NP lub z drugiej strony zboczyc z 395 i dowiedzic Death Valley.

Jesli chcecie sie wypuscic bardziej na wschod to oprocz zwiedzania Grand canyony warto zrobic pentle zachaczajac o Page( antelope Canyon) i Zion NP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Czytając grodek twojego posta proponowałbym zorganizować wam przejazd po moim zdaniem najciekawszych atrakcjach południowej Kalifornii ( w kontekscie wyprawy rodzinnej )

Obecnie tam nie mieszkam ale Byłem tam kilka razy . Ostatnio na 30 dniowych wakacjach z ukochaną ( to była szalona wycieczka przez cały stan od San Diego do San Francisco z wypadem do Las Vegas i Grand Canyon 5000 mil w trasie ;)... ) ale wracając do tematu - dla waszej rodzinki z czystym sumieniem polecam:

Disneyland Park - tu rzadzi Disney - mimo wszystko jest to pierwszy park i warto go zobaczyc - twoje dzieciaki beda wniebowziete

Disney's California Adventure Park ( naprzeciwko ) - a tu PIXAR ( Toy story , Monsters )

Universal Studios Hollywood - mozecie zobaczyc i poczuc troche magii kina ( np pokaz Waterworld czy Simpsons )

SeaWorld San Diego - to bardziej park rozrywki dla dzieciakow niz Akwarium Monterey( też piękne )

San Diego Zoo's Wild Animal Park trzeba kawalek podjechac ale warto zobaczyć dużo dzikich zwierząt na otwartym terenie - nie tak jak w Zoo w klatkach

Legoland w Carlsbadzie to też raj dla dzieci i dorosłych

ciekawym ale dość rzadko uczęszczanym przez obcokrajowców jest Knott's Berry Farm w Buena Park ( tu skolei rządzi Snoopi ) - jeden z najstarszych parków rozrywki

na każda z tych atrakcji trzeba spokojnie poświecić jeden dzień

Nie sama rozrywka człowiek żyje wiec przyłączam się tez do polecenia plaż np Huntington Beach w orange County

Warto przejechać się też autkien wzdłuż Pacyfic Coast higway

Najlepiej poprzegladaj ich strony www i zobacz jakiego typu atrakcje tam sa może coś was zainteresuje

Co do LA to kilka godzin zwiedzania ( obejrzeć trzeba Kodak i Chineese theatre i kawałek alei gwiazd ) reszta w mieście moim zdaniem nie specjalnie ciekawa

Ciekawym miejscem jest tez Venice Beach zawsze jak tam jestem spotykam wiele ciekawych postaci które to spontanicznie występują śpiewają czy też graja na ulicy to sprzedają swoje dzieła

Jeśli lubicie sport warto wybrać sie na jakiś mecz czy to futbolu czy tez baseballa - niesamowita niezapomniana atmosfera - amerykanie naprawdę to kochają

W San francisco warto przejechać się tramwajem i pojechać na wycieczkę piętrowym Londyńskim autobusem ( zobaczycie SF w pigułce potem możecie zdecydować gdzie pójść na dłużej np Pier39

ogólnie uważam że SF jest mniej przyjemne dla turystów niż kilka lat temu -poza turystycznymi miejscami jest dużo zaczepiających żebraków albo dziwaków - nie żeby było niebezpiecznie po prostu dziwnie i strasznie :D

Przy okazji poszukaj Southern California CityPas zaoszczędzisz sporo na wejściach ( będzie na jedzenie które w parkach jest dość drogie )

uff trochę tego jest ale fakt jest taki że ogólnie moim osobistym zdaniem California to zupełnie inny Świat niż wschodnie stany i zawsze jest za mało czasu żeby poczuć ten lepszy klimat , ładniejsze widoki

Życzę serdecznie udane zabawy i zwiedzania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam wszystkim za wszelkie sugestie i pomoc.

Dzięki Waszym wpisom zrzumieliśmy, że chyba jednak odłożymy Kalifornię na pewien czas.

Już po pierwszych wpisach zrozumieliśmy, że w 7-10 dni możemy zwiedzić tak naprawdę Los Angeles i San Francisco.

A przecież cały stan ma niezwykle dużo do zaoferowania i trochę bez sensu byłoby pozbawiać się możliwości zobaczenia parków narodowych i wracać po raz kolejny w te samo miejsce tylko po to by "zaliczyć" to z czego kiedyś się zrezygnowało. Poczekamy trochę i wrócimy do Kalifornii gdy będziemy mogli poświęcić na taką wyprawę ok. 3 tygodni.

Po licznych przemyśleniach doszliśmy do wniosku, że ze względu na czas, który możemy poświęcić na wakacje i wiek naszych dzieci (dla przypomnienia 7,5 i prawie 3 lata) odpowiedniejsza będzie Floryda. Wybierając się tam będziemy mogli połączyć naszą pasję zwiedzania i wypoczynek. Wstępny plan już jest, teraz tylko czekamy na promocje cenowe na loty. Zobaczymy co z tego wyjdzie...

Jeszcze raz serdeczne dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cześć,

jeśli chodzi o zwiedzanie Kalifornii (+ ew. trochę Nevady, Arizony czy Utah) to 10 dni jest moim zdaniem zbyt krótkim czasem żeby to ogarnąć. Według mnie warto zaplanować dłuższy urlop, żeby zwiedzić więcej. W przeciwnym razie będziecie czuli wielki niedosyt.

W ubiegłe wakacje zwiedzałem fragment zachodniej części USA przez 3 tygodnie w następującej kolejności:

1. Lake Tahoe (tam spędziłem wakacje i tam rozpoczęła się podróż)

2. Yosemite NP

3. Sequoia NP

4. San Francisco (musiałem cofnąć się po kumpelę)

5. Death Valley

6. Las Vegas

7. Wielki Kanion

8. Lake Powell + Antelope Canyons w okolicach Page

9. Monument Valley

10. Mesa Verde

11. Saguaro NP

12. San Diego

13. LA

Mimo że podróż była bardzo męcząca, było warto. Wiem jednocześnie, że wiele fajnych miejsc umknęło mojej uwadze lub po prostu nie było czasu na zwiedzanie. Z drugiej strony momentami chciałoby się zostać gdzieś dłużej ale trzeba było kontynuować podróż, żeby zobaczyć coś innego.

Jeśli miałbym na względzie małe dzieci, nie wybierałbym się aż tak bardzo wgłąb kraju. W większości przypadków te miejsca są fascynujące dla dorosłych, jednak dzieci mogą nie znaleźć w nich wiele ciekawego.

Z całą pewnością warto odwiedzić San Diego, a mianowicie Sea World. Dzieciom takie przeżycie na pewno na długo zostanie w pamięci - pokazy są niesamowite, prowadzący wciągają w zabawę widzów, można poza tym zobaczyć (i często dotknąć!) wiele zwierząt, które w Polsce można zobaczyć jedynie w programach przyrodniczych lub w bajkach :).

W Los Angeles fajne miejsca to jedynie Santa Monica, Venice Beach, no i dla dzieci Universal Studios.

San Francisco jest rewelacyjne - nie dość, że pięknie położone to jeszcze bardzo zróżnicowane kulturowo. Do tego masa młodych ludzi. Naprawdę fajny klimat i bardzo to miasto polecam. W Yosemite są piękne widoki, warto zobaczyć także sekwoje. Lake Tahoe również jest piękne i warto zatrzymać się tam choćby przejazdem (punkt obowiązkowy to Emerald Bay). Las Vegas? Miasto okropnego kiczu ale warto zobaczyć te chmary ludzi uprawiających hazard, jeżdżące reklamy call girls i w ogóle całość na własne oczy. Warto przy tym udać się do Old Las Vegas leżącego nieco na uboczu, znajduje się tam wielki ekran, na którym wyświetlana jest fajna animacja. O imprezach i klubach nocnych nie będę wspominał :). W drodze do Death Valley z dziećmi można spodziewać się ciągle padających pytań "daleko jeszcze?" :). Samo miejsce super ale raczej nie z punktu widzenia dzieci.

Pzdr,

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie to odpuściłbym wschodnią część Yosemite. Byłem tam początkiem października a Tioga Pass droga która prowadzi przez park w kierunku zachodnim była zamknięta z powodu tych opadów śniegu. Musieliśmy przez to nadłożyć ponad 200 mil czyli 5 godzin jazdy po górach. Trzeba pamiętać że to jest prawie 3000m n.p.m. Co do reszty bym się zgodził. Polecam Bryce Canyon jakieś 50 mil na północ od Zion NP bo naprawde tam jest pięknie:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...