Skocz do zawartości

Od Czego Zacząć?/proszę O Pomoc


Rekomendowane odpowiedzi

Na początku chciałbym się ładnie przywitać ze wszystkimi ;)

Słuchajcie chciałbym wyjechać do Stanów ale kompletnie nie wiem jak się za to zabrać. W lutym br. miałem starać się o wizę z dwójką przyjaciół ale po tym jak koleżance odmówili to jakoś się zniechęciłem. Naprawdę śliczna dziewczyna, tegoroczna maturzystka ale chyba w ambasadzie nie działa taka zasada jak przy zdawaniu na prawko, że ładne dziewczyny zdają za pierwszym razem lub konsul był jakiś nie teges, może wolał chłopców bo kolega dostał wizę bez problemu. Jeżeli to ważne to mam prawie 21 lat, jestem studentem PW i mam rodzinę w USA, która mieszka już tam 12 lat. Interesowała by mnie wiza turystyczna taka na 3-4 miesiące w takim sensie, że jadę do rodziny bo nie chcę przerywać studiów w PL. Mam takie plany, żeby na początku czerwca sprężyć się i zaliczyć sesję. Jak bym zaliczył to do października mogę spokojnie przebywać w Stanach czyli czerwca już nie licząc to 3 miesiące lipiec, sierpień i wrzesień. Nie wiem czy już się brać za to bo cała procedura na pewno ileś tam trwa i żeby do tego czerwca się wyrobić. Zdaję sobie sprawę, że podobnych tematów było na forum mnóstwo ale przekopując te wszystkie tematy to bym musiał nic innego nie robić tylko czytać a nie mam tyle czasu. Przepraszam za taki brak własnej inwencji ale może ktoś z Państwa mógłby podesłać linki do podobnych tematów lub w skrócie bądź obszerniej opisać gdzie najpierw powinienem się udać, co zrobić? Za wszelką pomoc wszystkim i każdemu z osobna z góry dziękuję i pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 26
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Witaj ;)

Na poczatek powiem Ci tyle,ze masz takie same szanse jak kazdy!

Nie ma absolutnie reguly czy jestes po studiach,bez wyksztalcenia,piekny czy brzydki,bogaty czy tez biedny.

Jedyne co mozesz soba zaprezentowac podczas rozmowy w ambasadzie to SWOJA PEWNOSC SIEBIE.

Na wniosku wizowym jesli nie zaznaczysz,ze masz rodzine w US moze wyjsc ten fakt w trakcie rozmowy...

lepiej napisac,ze lecisz do rodziny(3 czy 4 miesiace to dosyc dlugo)a przeciez kto jak nie rodzina bedzie wspierac.... :D

Na wniosku napisz tez,ze chcesz spedzic te 3 czy 4 miesiace-by potem uniknac klopotow-z pisaniem nie prawdy.

Jestes pewny siebie jak sadze i masz duze szanse

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no w ogóle mi przez myśl nie przeszło żeby pisać błędne informacje. Mam rodzinę, lecę do rodziny, u nich będę mieszkać itp a wyjazd miałby charakter tylko i wyłącznie podróżniczy. Pracować na czarno też nie zamierzam. A np informacja o tym, że mam rodzinę od 12 lat w Stanach, która płaci podatki itp działa jakoś na moją korzyść? Czy np. mam większe szanse niż osoby bez rodzin w USA? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wplyw-negatywny-gdyby ktos z rodziny byl nielegalnie kiedys....jesli sa juz obywatelami badz maja zielona karte juz wtedy jest ok....

Ja jesli o taka sprawe chodzi powiem na wlasnym przykladzie:ponad 20 lat temu moja Mama poleciala....zostala....na czarno pracowala.Staralam sie jako 17 latka o wize i powodem odmowy byl fakt iz moja Mama nie wrocila na czas...Po otrzymaniu obywatelstwa-inna bajka juz byla-maja w komputerze zapewne ten fakt ale jako obywatel USA odbierany jest inaczej-wiza otrzymana bez problemu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy jest taka możliwość, żeby wizę turystyczną dostać na 10 lat z wielokrotną ilością wjazdów? Z tego co trochę wyczytałem na forum to jest i ostatnimi czasy ludzie bardzo często dostają albo na 10 lat albo wcale. Szczerze powiem, że takie coś by mi się uśmiechało, przez 10 lat jest się spokojnym i można latać kiedy się chce ;) Oj chyba się rozmarzyłem...Jestem studentem więc na pytania konsula mogę się tym bronić, że lecę tylko turystycznie, zwiedzać a i tak muszę wrócić bo szkołę muszę skończyć. To już co nieco wiem, teraz rozumiem że mam się zgłosić do ambasady i poinformować, że chciałbym się ubiegać o wizę tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie powod taki iz jestes studentem nie jest 100% pewnoscia,ze wrocisz na uczelnie...Nieraz jest tak,ze nie pyta prawie o nic a nieraz oczekuje bys udowodnil wiezy z Polska.

Poczytaj troszke forum-doswiadczenia innych ale nie na emigracji lecz na forum ogolnym-tam znajdziesz wszystko.

Dzwon do ambasady,umawiaj sie na konkretny dzien,drukuj formularze,plac za wize i z glowa do gory,nerwami w kieszeni idz po wize.

Wize na 10 lat masz jak najbardziej szanse dostac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja Cie dla odmiany odrobine postrasze ;) i napisze jak to bylo w moim przypadku.

Czyli jak nie rozmawiac z konsulem :D

Miedzy 4 a 5 rokiem studiow na PW chcialem pojechac do rodzicow zobaczyc te Ameryke i co? Rozmowa toczyla sie jako tako. Grzecznie odpowiadalem na zadane pytania, nie bylem natarczywy. W momencie kiedy konsul przewrocil kartke na druga strone padlo pytanie w stylu: "ooo rodzicow masz w US?" Ja na to ze tak. I w tym momencie w tempie blyskawicznym wyciagnal mala karteczke walnal pieczatke i kazal mi odejsc od okienka. Dalsza czesc wniosku go nie interesowala .Ja na to, ze moze by mi chociaz podal powod dla ktorego nie dostalem wizy. To uzyskalem odpowiedz tam masz napisane. A tam: brak wystarczajacych zwiazkow z krajem. To bylo w 2002. Nie mialem nawet mozliwosci pokazania czekogolwiek: indeksu, zaproszenia, itd. Nie pytal o zadne dokumenty, bo go to nie interesowalo.

I przyklad mojego brata. W zeszlym roku chcial pojechac do US odwiedzic rodzine (rodzicow i mnie). Mowilem, ze ma marne szanse, ale sie uparl. Z tego co mowil juz na wejsciu ktos sprawdza, czy ma sie wymagane dokumenty i baba czerwonym flamastrem w papierach mu zaznaczyla ze ma rodzine tu, zeby czasem konsul niechcacy nie przeoczyl. Wizy oczywiscie nie dostal.

To tyle w kwestii straszenia. Moze cos zmienilo na lepsze od 2002. Napewno nie licz, ze konsul nie zauwazy, ze masz rodzine w Stanach. Najogolniej mowiac wszystko zalezy od tego na kogo trafisz. Bac sie nie masz co, jak to sie mowi "nikt Ci w morde nie da". Idz probuj, ale nie rob dalekosieznych planow i nie zakladaj, ze wize masz juz w kieszeni. Najwazniejsze: nie probuj klamac we wniosku (bardzo tego nie lubia), glowa do gory, usmiech na twarzy i do przodu. Do odwaznych swiat nalezy. Dla Ciebie nie jest przeciez to byc albo nie byc. Nie czekaj na ostatnia chwile. Powodzenia.

P.S. Jak masz taka mozliwosc, to moze nie idz po najmniejszej linii oporu i sprobuj W&T.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za pomoc ;)

Jako, że dzisiaj piątek to ładne kilka godzin spędziłem czytając forum ale i nie tylko i myślę, że już wiem jak się zabrać za wszystko. W przyszłym tygodniu zacznę działać, zadzwonię do ambasady, będę kompletował dokumenty no i czekał cierpliwie na rozwój sprawy :P

@Krecik: widzisz w Twoim przypadku to byli rodzice czyli najbliższa możliwa rodzina do której w przekonaniu konsula chciałeś dołączyć. W mojej sytuacji jest to rodzina dalsza u której mogę się zatrzymać na okres wakacji a potem comeback do Polski. Nie chce nic ściemniać bo jak zacznę od początku oszukiwać to potem będę oszukiwał dalej. Pisząc np. że nie mam rodziny i miejscem pobytu będzie hotel/motel będzie to kłamstwem bo i tak u tej rodziny będę więc to jest oszukiwanie ambasady ale i samego siebie. Jak to mówią kłamstwo ma krótkie nogi...

Całe swój czas wolny poświęciłem na zapoznanie się z wizą B-2 czyli czysto turystyczną bo powiem szczerze, że taka mnie najbardziej interesuje gdyż i tak mógłbym wyjechać na pewien określony okres czasu którym w moim przypadku są wakacje. Gdybym uzyskał promese na 10 lat to mógłbym do końca studiów jak również po studiach przez 10 lat latać sobie na wakacje bez żadnego problemu :D A odnośnie wyjazdu turystycznego to czy muszę też przedstawić jakąś kwotę, która pozwoli mi na życie w USA powiedzmy przez 2 miesiące? No bo teoretycznie pieniądze muszę mieć ale w moim przypadku były by to tzw "kieszonkowe" bo był bym na utrzymaniu mojej rodzinki (to jest taka transakcja wiązana ponieważ moja siostra przyjeżdża ze Stanów do mnie w wakacje a teraz ja bym poleciał do niej - w takim sensie). I pytanie czy brak odpowiedniej kwoty "zielonych" może też zdecydować o tym, że mogę nie zostać wpuszczony do Stanów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...