Skocz do zawartości

Jaka Szkoła Dla Mnie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Na początku chciałem powiedzieć, że naprawdę popieram inicjatywę tego forum :)

Mam pewien problem, który mam nadzieje ktoś pomoże mi rozwiązać.

Od pewnego czasu planuję swoją przyszłość związaną z edukacją w USA, konkretnie chodzi o collage a potem jakiś uniwersytet. Mniej więcej się już rozglądnąłem za nim, ale pozostaje kwestja języka i testów SAT lub ACT.

Gdy miałem 18 lat ,po pierwszej klasie liceum ogólnokształcącego, pojechałem na misję ratunkowo-humanitarną do Malezji,Indii i Indonezji. Nie będę przybliżał tutaj tej historii ( po części też miłosnej) ale miałem wrócić na drugi rok do liceum, jednak tak się nie stało. Wróciłem dopiero miesiąc temu do Polski.

Nie wiem jak mam się dostać na ten colleage, bo piszą, że potrzebne są testy SAT albo ACT, ale nie wiem jaką kwestje pozostawia liceum. Czy mogę podejść do ACT bądź SAT tylko z zaliczonym jednym rokiem liceum (średnia 4.5) i czy to będzie wystarczające? Mój ojciec jest fizykiem teoretykiem, mam po nim dużą wiedzę na ten temat. Muszę przyznać, że próbne testy SAT wychodzą mi dość dobrze. Oczywiście przez te lata uczyłem się sam chemii,biologii i matematyki, w Indiach podszkoliłem angielski.

Mój pomysł był taki, żeby wyjechać do Kalifornii i napisać TOEFL oraz SAT,ACT żeby potem pójść do collaegu. Pięniądze na to mam.

I ostatnie pytanie: czy gdy wybieram się na kurs językowy do USA na 5 tygodnii, to mam zaaplikować o wizę studencką, czy turystyczną?

Bardzo dziękuję za pomoc, odwdzięczę się jak tylko będę mógł (jeśli ktoś ma pytania na temat Azji, to z chęcią odpowiem, podpowiem. Jeśli ktoś chce zrobic jakąś wieksza legalną sumę w azji w 3 lata też mogę podpowiedzieć;) )

p.s napisałem każde słowo w temacie z dużej litery, ale chyba przez przypadek.. bo celowo na pewno nie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do testow mozesz podchodzic kiedykolwiek, i nie musisz przyjezdzac do USA. Wiekszy problem bedzie jak/czy college zalicza ci liceum. Bo rozumiem, ze nie masz zadnego papierka ktory potwierdza ze skonczyles liceum, tak? Sadze, ze w takim razie bedziesz troche traktowany jako kandydat ktory byl 'home schooled' i wiekszosc uczelni ma procedury jak ocenic takich studentow. Ale to jest dosyc specyficzne pytanie, trzeba by sie skontaktowac bezposrednio z uczelniami bo kazda bedzie miala troche inne wymagania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też myślę, że jak masz pieniądze (patrzyłeś na ceny dla international students, nie dla in-state, prawda?) i znasz język to najwiekszy problem może stanowić brak świadectwa maturalnego, bo w zależności na jaką uczelnię się wybierasz, być może nie będziesz nawet musiał zdawać ani SAT ani ACT. Nie mam pojęcia czy będziesz się kwalifikował jako home schooled, bo mogą to też zinterpretować jako high school drop out:P Szczerze mówiąc wątpię, żebyś był dla nich home schooled, bo jakby nie było tam też są wytyczne programowe które nie wiemy czy spełniłeś i czy Ci je zaliczą, ale najlepiej popytaj w interesujących Cię szkołach, jakie byłyby procedury w Twoim przypadku. Możesz też zdać GED, ekwiwalent ukończenia szkoły średniej, wiekszość szkół (ale też nie wszystkie) to akceptują. Jak Ci tej nauki na własną rękę nie zaliczą to na pewno dużo łatwiej zdać GED (pod warunkiem, że nie masz kłopotów z angielskim) niż polską maturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrzyłem na international student.

Dziękuje wam bardzo, widzę że muszę jeszcze popisać bezpośrednio na uczelnie.. Myślałem, że zależy im bardziej na kasie, niż papierkach, ale się pomyliłem :) Matury w polsce nie będę robil, bo to strata czasu. Może załapie się na ten GED, a może wynajdę coś, gdzie mnie puszczą i bez tego.. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły to proszę się podzielić. Dziękuje po raz kolejny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesuje mnie CalTech, ale to przyszłościowe plany. Na początek coś prostego, najlepiej ścisłego. Tylko nie wiem jak mam się dostać do jakiegokolwiek colleage'u. Myślałem, że mogę napisać SAT lub ACT i list motywacyjny żeby się gdzieś dostać.. Bardzo zależy mi na wyjeździe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pieniadze -- i wysokie wyniki na SATach, ACT, TOEFL,itp -- to bardzo dobry start. Pozatym masz bardzo egzotyczna przeszlosc co mozliwe zainteresuje szkoly. Uwazam ze dostaniesz sie gdzies, i to 'gdzies' moze byc nawet dobra uczelnia. Zacznij kontaktowac sie bezposrednio z uczelniami. Jezeli myslisz o jesieni 2011 to musisz sie spieszyc, uczelnie juz teraz akceptuja aplikacje na nastepny rok akademicki. Wiele z nich chce aby wszystkie papiery aplikacyjne byly zlozone w pierwszych dniach/tygodniach stycznia. Good luck. Mysle, ze masz dobre szanse.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wiarę we mnie, ale przede mną kupa pracy. Nie poddam się na pewno, jednak formalności chcę zminimalizować do prawdziwego minimum. Dlatego nie wiem od czego zacząć. Czy mam ubiegać się o wizę F-1 od razu gdy zapiszę się na kurs językowy.. A może wyjechać na turystycznej, napisać TOEFL, SAT lub ACT-> wrócić do Polski i ubiegać się w Krakowie o wizę F-1 ? Czy jest ktoś w stanie odpowiedzieć mi na to pytanie ? :)

Wyrosła duża szansa na przeciwko mnie, lecz pytanie jest, jak ją wykorzystać.. Jeśli ktoś mi pomoże, to gwarantuje, że się odwdzięczę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz jechać na kurs językowy to jedź, ale w Twojej sytuacji, jak język znasz i chcesz studiować w USA to trochę strata czasu i kasy, chociaż też zależy co rozumiesz pod pojęcie znać język, jaki to właściwie jest poziom. Ja bym na Twoim miejscu od razu przystąpiła do TOEFL i zobaczysz czy wynik jest wystarczający żeby się dostać do szkoły, resztę nauczysz się na zajęciach. Opłaty za rok CalTech są straszne, samo czesne $35,000, z resztą wydatków to ponad $50,000 na rok, bardzo dużo. Nie myślałeś żeby najpierw zrobić pare klas w dwuletniej szkole, a potem dopiero transferować się do CalTech? Do takich dwuletnich szkół w ogole nie potrzebujesz SATów ani nic, wejście jest właściwie z miejsca (znaczy z maturą, w Twoim wypadku nie wiem jak będzie), a CalTech jak będziesz aplikował jako transfer też nie będzie o to pytał, co jest dużym plusem. Jeżeli chodzi o Kalifornię to polecam Foothill College, gdzie czesne za rok jest nieco powyżej $6,000, a nie $35,000. Jest to bardzo dobra szkoła, mają bardzo dobre transfer rates, w tym do CalTech, jak interesują Cię szczegóły to daj znać mogę napisać więcej. Co do wizy to żeby w ogole ubiegać sie o F-1 musisz być przyjęty do szkoły i dopiero z tym dokumentem (I-20) i gwaracjami finansowymi udajesz sie do konsulatu, więc najpierw pytaj co zrobić żeby Cię przyjęli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę klas w dwuletniej szkole, to brzmi super. Pozostaje tylko kwestia przyjęcia do takiej szkoły, tak jak już wspomniałaś. Czytasz w moich myślach, właśnie o to mi chodziło, najpierw jakiś collage a potem transfer. Masz może pomysł jak to robić? Myślę też o Florydzie, może być coś z biznesem, lotnictwem a nawet energią odnawialną :) Fajnie, że są jeszcze tacy ludzie, którzy chcą pomóc. Przywróciliście mi wiarę w człowieka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...