Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

To gratulacje:) i miłego pobytu w USA, a czy może Twój fajny Pan to taki jasnowłosy mężczyzna, normalnej postury w wieku do 38 lat?? :) a obok przyjmowała również młoda dziewczyna i dużo starszy ciemnowłosy Pan?? tak z ciekawości pytam....

Pan by się raczej zgadzał. Ale z tego co pamiętam, to wtedy sami panowie przyjmowali.

Ja byłam w styczniu.

Chyba trafiłam na jakiś fajny dzień, bo nawet ludzie z którymi stałam w kolejce i potem siedziałam przez chwilę w poczekalni byli cool, i uczynni i mozna było się pośmiać i pogadać. :)

Zastanawiam się tylko nad jednym (stwierdzam po postach z forum :) ) , jak to jest że jak otrzymujemy wizy wszystko jest ładnie super i perfekcyjnie na zewnątrz i w środku.... a jak nie otrzymujemy to wszyscy są bee :D

Zawsze tak jest, nie tylko w konsulacie. Jak ci idzie dobrze, to wszystko i wszyscy są super. A jak masz pod górkę, to wszyscy i wszystko jest źle.

Życzę innym podobnie fajnych i szczęścliwie zakończonych wizyt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

misfer to samo z wypowiedziami osob ktore polecialy zagranice,nie dostaly za duzo po du...i mowia-pisza ze jest fajno :)

tak sa tacy ze dostaja po du.. ale radza sobie jakos ale nie kazdy taki jest ..

To tez jest ciekawe,:)

taki maly off topic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje...... a coś więcej możesz napisać, jakie padły pytania?? dużo zauważyłaś osób które odeszły bez wiz??

Rozmowę miałam w Krakowie, dużo osób wychodziło z uśmiechem widziałam chyba tylko 3 osoby jak odchodziły w paszportem w dłoni.

Osób chyba ze 100- masakra bo było troszkę czekania.

Większość miała podstawowe pytania tj : po co jedziesz ? gdzie dokładnie ? do kogo ? gdzie pracujesz ?

I odchodziła po 2 min od okienka. Ja stałam przy nim chyba z 10 min ;) Pytań od groma : gdzie studiuję, co studiuję, co robią rodzice, gdzie pracuję, co robi osoba do której lecę, co mam zamiar zwiedzać, czy mam rodzeństwo, czy ktoś z mojej rodziny był kiedyś w USA, czemu akurat na taki okres czasu chce jechać? ( podałam 2 miesiące).

Pan, który ze mną rozmawiał bardzo miły i od czasu do czasu nawet się uśmiechnął :) ( Pozdrawiam ;) )

Ogólnie miło ale było troszkę czekania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz już coś wiemy wieciej:P , to fajnie że miałaś tyle pytań ( hehe nie dlatego że Cię męczył, tylko ja też miałem dużo, a teraz wiem ze po prostu mieliśmy "szczęście" do dłuższej rozmowy).... graty jeszcze raz i miłego pobytu w JUŁESEJ:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz już coś wiemy wieciej:P , to fajnie że miałaś tyle pytań ( hehe nie dlatego że Cię męczył, tylko ja też miałem dużo, a teraz wiem ze po prostu mieliśmy "szczęście" do dłuższej rozmowy).... graty jeszcze raz i miłego pobytu w JUŁESEJ:)

Mamy szczęście mój drogi ! :D Bardzo dziękuję ! I miłego dnia życzę ... ja dziś opijam sukces hihihi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

witam,

Ja też dostałam !!

Pytania, jakie mi zadawano głównie dotyczyły osoby do której jadę.

- czyli skąd sie znamy

- czy żonaty

- czy ma dzieci

- jak długo jest poza Polską

- czy będziemy całe dwa miesiące razem?

- czy rozmawiamy na skypie, lub innych komunikatorach

- kiedy ostatni raz się widzieliśmy

- kim jest dla mnie ten mężczyzna (odpowiedziałam, że przyjaciel a on na to; co to znaczy; że nie mój mężczyzna, dosł.)

- czy byłam za granicą

potem w toku rozmowy jeszcze dodatkowo

- w jakim wieku jest moje dziecko

- z kim mieszka

- gdzie będzie gdy mnie mnie będzie

Generalnie cała rozmowa była uprzejma ale nie wylewna Zalożyłam sobie, że to jest tylko wiza :). Pouczał mnie (ale w sensie pozytywnym(, że gdybym chciała się związać z tą osobą do której jadę, to nie muszę nic robić wbrew prawu, mam inne legalne możliwości...,a ja mu na to, że jestem w tej kwestii zorientowana że w PL staram się żyć zgodnie z prawem :) to w usa tym bardziej.

Aha, jeszcze mu jakoś spontanicznie powiedziałam ,że szef mi dał tyle urlopu i zawsze marzyłam o Stanach...Pod koniec rozmowy, sama nie wiedziałam czy da mi tą wizę czy nie, wiec się zapytałam czy ją otrzymałam.. Życzył mi szczęśliwej podróży ;) Także i mnie się udało.

W Krakowie, dziś było bardzo zimno, czekaliśmy grupką ludzi na dworze, na przeciw Ambasady, co prawda pod zadaszeniem ale wcale z tego powodu nie było mi miło. Zresztą inne opinie nt nie były fajne. Przyszło dwóch młodych pracowników zabrano paszporty, dowód wpłaty i potwierdzenie Ds-160. otrzymaliśmy numerki i oczekiwaliśmy aż z naprzeciwka ktoś zawoła kolejną grupkę. Mnie nie wpuszczono, bo miałam telefon i aparat, więc szybko zostawiłam to u fotografa (opłata 2 zł). Obie sale były wypełnione ale to chyba normalne. z moich obserwacji praktycznie większość wychodziła z wypiekami i z uśmiechem. Rozmawiałam z jedną dziewczyną która nie dostała wizy, sama była zdziwiona, bo pracuje.. Generalnie nie podobało mi się to, że rozmowa przebiegała jak na poczcie, urzędnik za szybą a petent na stojąco, czyli w gorszej sytuacji psychologicznej..,ale zapewne też chodzi o bezpieczeństwo. Tak czy owak, mam to już za sobą....teraz kolejna poprzeczka - czyli lot na drugi koniec świata. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...