Adamno Napisano 5 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 Witam, mam pytanie do znawcow tematu. Moj znajomy dostal pol roku temu wize z pracy (transfer-wiza na 3 lata), zostal oddelegowany (papiery zalatwila mu firma na miejscu). Sklamal w podaniu wizowym na temat dwoch pytan, w tym jedym dotyczacym aresztowania zatajajac ten fakt. Ambasada sie nie zorientowala i radosnie wydala mu wize, teraz stara sie o Green Card. Pytania mam nastepujace: - czy pracujac tam legalnie, papiery zalatwia przez miejscowe sluzby imigracyjne czy ambasade wlasnego kraju? - czy sprawdzaja bardziej? Aresztowanie mialo miejsce ponad 15 lat temu, ale sklamal w poprzednim wniosku wizowym i nikt sie nie polapal. - jaka jest szansa, ze sie zorientuja? Znajda informacje o tym aresztowaniu (nie znalezli wczesniej, jest jakis czas ktory jest przeswietlany?) - jesli sie zorientuja jakie beda konsekwencje, czy to wyjdzie tak normalnie za dnia, czy zostanie zatrzymany przy wylocie, czy tez wlocie do kraju. Prosze o informacje jesli ktos cos wie. Dzieki, pozdrawiam! Adam
sly6 Napisano 5 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 podajac nie prawde w papierach to chyba nie ma innej mozliwosci jak cofniecie zielonej karty .. a czy moze wyjsc?to zalezy czy ktos czegos nie wysle.nie bedzie miec dowodow na to ze ten ktos sklamal .
Adamno Napisano 5 Grudnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 Nie o to chodzi, sklamal w podaniu o wize imigracyjna, a teraz sklada podanie o green card. Przeszedl jeden check, ale zastanawiam sie czy przy Green Card go mocniej nie przeswietla? I kto to wlasciwie zalatwia? Jego ambasada czy miejscowi urzednicy? Generalnie na wizie moze jezdzic, ale gdyby w trakcie weryfikacji, ktorej pewnie bedzie podlegal przy probie uzyskania Green Card wyszloby na jaw ze byl aresztowany (to urzednicy nie dosc ze wiedzieliby ze rozrabial, to jeszcze mieli by dowod ze ich oklamal jak wypelnial papiery o wize). Ile wstecz siega taka kontrola, czy przy wizach imigracyjnych jest mniejsza niz przy Green Card? Czy to mozliwe, ze aresztowanie nie zostalo uznane za wazne? Z tego co wiem, to byla jakas pierdola, zaburzanie porzadku publicznego. Spil sie biedaczyna. Ale z drugiej strony po ponad 15 latach jak wypelnial wniosek, zapomnial o tym wspomniec...
Gucio Napisano 5 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 W moim wypadku (sklamalem w papierach, ale pozniej sie sam przynalem) zostalo wszczete postepowanie aby usunac mnie z kraju. Dostalem jeszcze szanse stawienia sie przed sadem imigracyjny, ale sam zadecydowalem iz wylece z kraju o czym poinformowalem sad, a pozniej zrzeklem sie GC. Doszedlem do wniosku ze jesli cos wyda sie pozniej to moge miec wiecej klopotow a do tego te klopoty moga tez objac moja najblizsza rodzine.
Adamno Napisano 5 Grudnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 Przykro mi, dobry z Ciebie czlowiek, ze myslisz o rodzinie w takiej sytuacji. Przepraszam, ale dopytam, sklamales w podaniu o wize imigracyjna, a potem o Green Card i wydali Ci ja nie orientujac sie ze cos bylo nie tak w papierach? Nie dowiedzieliby sie gdybys sie nie przyznal?
sly6 Napisano 5 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 moze tak byc ze i teraz nie wyjdzie ale za klamstwo mozna zaplacic teraz,za pare miesiecy lub tez pare lat a nawet majac obywatelstwo USA To nie tak ze jak teraz nie dojda to czlowiek jest bezpieczny..za dobrze by bylo a jak jest w zyciu,bywa z tym roznie . wypelniajac papiery podpisujesz sie pod tym ze wszystko jest zgodnie z prawda ...
Gucio Napisano 5 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 Sklamalem w papierach o GC, a przyznalem sie w trakcie procesu na obywatelstwo (nawet zdalem egzamin na obywatela ). Czy by sie kapneli pozniej ??? Nie wiem, ale jesli tak, to mogla czekac mnie (i moja rodzine) deportacja, i odebranie obywatelstwa. Tak wiec dalem se spokoj. A w tej sytauacji, ze sam sie "wyprowadzilem" z kraju i poinformowalem sad o mojej decyzji, sprawa zostala umozona i zamknieta. Jak bym przegral sprawe to pewnie mial bym zakaz wjazdu na teren usa przez nastepne 10 a moze wiecej lat. A tak, w nastepnym roku mysle ze odwiedze NYC w okresie swiat aby zrobic zakupy Oni wiedza iz po GC bedziesz staral sie o obywatelstwo, a tam to juz bardziej przeswietlaja ludzi.
Adamno Napisano 5 Grudnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 a, czyli wczesniej nie miales przyznanej wizy. Ale skoro sie przyznales, nie znalezli sami. Ja z doswiadczenia pamietam jak mnie sprawdzano na lewo i praco przy turystycznej... gdzie wiadomo, ze zlapia Cie w kraju na przekroczeniu predkosci i nie ma zmiluj, deportacja, jak przekroczyles czas pobytu. Czy do Green Card kontrola naprawde jest taka nedzna? Strasznie mnie interesuje ich podejscie do tego ile czasu minelo od aresztowania, choc w przypadku mojego kolegi, jesli to sie wyda to jest ugotowany. Bo klamstwo to klamstwo.
makdonald Napisano 5 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 opowiem ci historie Nicka Mamony, wlocha czystej krwi rodem z reggio di callabria, ktory osiadl w ohio w roku bodajze 1988 (jego brat mieszkal tu od wielu lat i byl juz obywatelem usa) spotkal rodaczke i ziomalke , pobrali sie urodzily sie dzieciaki, potem kupili dom a z pomoca finansowa rodziny tu w stanach nick otworzyl dobrze prosperujaca lokalna pizzerie pewnego ranka roku 2010 w domu i na terenie biznesu Mamonow pojawili sie agenci ICE rzucili Nicka na podloge, skuli i wywiezli w nieznanym kierunku pomomo placzu dzieci i lamentow zony i tescia kilka dni pozniej pani Mamona otrzymala telefon od swojego malzonka Nick zostal "zakwaterowany" w "detention center" w port elizabeth w stanie new jersey i mial juz zarezerwowany bilet ( w jedna strone) na samolot z cleveland do neapolu obecnie Nick mieszka z sedziwa mamusia w malym miasteczku w reggio di callabria w ktorym sie zreszta urodzil, wychowal i z ktorego kiedys udal sie w basniowa podroz za ocean otoz okazalo sie, ze Nick wypelniajac kwestionariusz dolaczony do petycji, jaka jego brat wystosowal w zwiazku z green card zatail odpowiedz na jedno proste pytanie: "czy kiedykolwiek i gdziekolwiek zostal prawomocnym wyrokiem sadu uznany za FELONA" Nick odpowiedzial "nie" podczas gdy pewnego ranka na plazy w reggio di calabria bedac pijanym 19 latkiem przywalil w pysk nieznanemu turyscie tak sie zlozylo, ze zostal schwytany przez kakabinierow i sad wymierzyl mu kare kilku lat wiezienia w zawieszeniu (bo nigdy wczesniej Nick nie byl karany) zarzut - napad rozbojniczy, czyli zbrodnia ( po hamerykansku FELONY) incydent mial miejsce w roku bodajze 1974 interpretacje tej historyjki pozostawiam tobie
Gucio Napisano 5 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 5 Grudnia 2011 Jak sam napisales, klamstwo to klamstwo i jesli wyjdzie to moze miec lub nie miec szansy na wytlumaczenie sie przed sadem imigracyjnym.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.