Pytanie Do Pani Kariny I Wielka Prośba O Odpowiedź Sponsor. Pracownicze Kat. 2

[pauly198]

Witam!

Mam takie zagadnienie, otóż 2 lata temu będąc w Stanach jako student na wymianie (a wcześniej także na programie work&travel) pracowałem (legalnie) w takim małym biurze architektonicznym, właściwie jednoosobowej można by powiedzieć firmie (nazwijmy ją firma X).

Pracodawca, właściciel owej firmy współpracuje równocześnie z inną firmą, bardzo dużym biurem projektowym na wysokiej pozycji (dyrektor design’u). Niedawno oferował mi pracę z nim w jego biurze w Stanach; dodam że nie posiadam żadnej zielonej karty ani nic z tych rzeczy. Obecnie skończyłem studia i chciałbym móc pracować z nim w Stanach.

Czytałem o różnych możliwościach, dokładniej to o dwóch – wizie pracowniczej H1B (?) i wizie emigracyjnej sponsorowania przez pracodawcę. Wg informacji które wyczytałem na stronie ambasady USA, urzędu Imigr. oraz różnych forach z poradami prawniczymi, wynika że możliwe jest żeby pracodawca mógł mnie sponsorować w kategorii drugiej (pracownicy z wyższymi stopniami naukowymi…etc.), ponieważ posiadam tzn będę posiadał po odebraniu dyplomu już niebawem tytuł magister inż. architekta (z Politechniki Krakowskiej). Rozumiem że taki dyplom trzeba by „ewaluować” poprzez jakąś instytucję uznającą ekwiwalenty stopni naukowych amerykańskich znajdującą się w USA. Dodam że mój dyplom posiada również certyfikat brytyjski RIBA (royal institute of british architects podobno posiadający pewną renomę w krajach anglosaskich).

Bedąc szczery oczywiście bardziej zachęcałaby mnie możliwość uzyskania tej drugiej wizy (emigracyjnej) niż wizy pracowniczej, wiem że zajmuje to więcej czasu ale efekt także jest lepszy. Stąd też moje pytania:

1. Czy posiadając podany wyżej tytuł mgr inż. arch. W specjalnośći architektura i urbanistyka mogę być sponsorowany przez pracodawcę w drugiej kategorii (pracownicy z wyższymi stopniami… etc. Tzw „second preferencje employment” ) i jeśli tak jak długo zajęłaby cała procedura ? czy opisany przeze mnie proces ewaluacji właśnie tak powinien wyglądać?

2. Czytając o procedurach, wiem żę 1 krokiem jest zdobycie certyfikatu PRACY, z Departamentu Pracy, pracodawca ma udowodnić ze nie może znaleźć pracownika na tą posadę. Niestety informacje które uzyskałem z Internetu nie były zbyt wyczerpujące, czy mógłbym liczyć na dokładny opis tej procedury? Tzn jak dokładnie pracodawca powinien to udowodnić, do jakich gazet powinien wysyłać takie ogłoszenia (rejon Los Angeles), czy może użyć innych źródeł? Czy da się taką procedurę przeprowadzić pomyślnie dla przebiegu sprawy? Na jakiej podstawie pracodawca może odrzucić ofertę innego chętnego kandydata?Ile by to wszystko zajęło? Rozumiem ze architekt nie należy do zawodów które nie wymagają tego certyfikatu… jak pielęgniarki na przykład ?

3. Następnym etapem jest zdaje się „prześwietlenie” firmy. Firma X jest firmą zarejestrowaną i odprowadzającą podatki. Pracodawca chciałby zapewne zatrudnić mnie przez właśnie tą małą firmę X. Niestety nie wiem czy wszystkie przychody pracodawca odprowadza przez tą właśnie firmę czy też przez samego siebie (ma do tego księgowych a nie wypada mi na razie o takie rzeczy wypytywać), główne dochody ma zapewne z posady w tej większej firmie, oni także chyba opłacają wszelkie przeloty i pobyty w hotelach… Czy możliwe jest zatem pomyśle przejście takiej weryfikacji ? Jakie dochody musiałaby mieć firma X aby udowodnić żę jest w stanie mnie zatrudnić? Na podstawie jakich dokumentów się to udowadnia, samych form W-2, W-3 itp. ? I czy stan konta firmy czy pracodawcy też wchodzi w grę jako dowód że jest w stanie płacić pracownikowi wymagane MINIMUM przez regulowany ustawą okres?

4. Jakie byłyby ewentualne koszty takiej procedury, całości, i jaki byłby czas od momentu rozpoczęcia wysyłania ogłoszeń aż do dostania odpowiedniej wizy w ambasadzie? (tzn rozumiem że mówimy o wizie E która potem zamieniana jest w USA na kartę stałego pobytu..? Sama procedura sprawia wrażenie niesamowicie skomplikowanej i przesiąkniętej do cna biurokracją, czy tak faktycznie jest? Jakie są szanse by sponsorowanie takie powiodło się? Czy pomoc prawnika jest konieczna i czy podnosi szanse na lepsze przeprowadzenie całej procedury?

Wielka prośba do Pani Kariny o odpowiedź : D z góry dziękuję za odpisanie.

[kopan]

Nie wiem jak to dziala z tymi wyższymi stopniami naukowymi, ale mgr jest tytułem zawodowym a nie naukowym, jesli to cos zmienia w Twopjej sprawie.

[makdonald]

no, tak ale dla Pauly198 magister to "wyzszy tytul naukowy"

kiedy przylecisz do Ameryki to zobaczysz jak takie magistry z zapalem myja kible

[sly6]

pauly a chociaz zapoznales sie z postami Kariny na forum?na pewne pytania masz odpowiedzi ,,

[FUGAZI]

Nie wiem jak to dziala z tymi wyższymi stopniami naukowymi, ale mgr jest tytułem zawodowym a nie naukowym, jesli to cos zmienia w Twopjej sprawie.

Tytulem zawodowym jest inzynier, magister jest najnizszym tytulem naukowym.

[makdonald]

Tytulem zawodowym jest inzynier, magister jest najnizszym tytulem naukowym.

chyba teraz najnizszym jest "licencjat", choc nie jestem na biezaco ze wspolczesnym polskim nazewnictwem naukowym. Jesli tak to rzeczywiscie magister jest juz "advanced".

[buterfly26]

Tytulem zawodowym jest inzynier, magister jest najnizszym tytulem naukowym.

Buhahahaha! To forum to niezly kabaret! Fugazi wypowiada sie na temat wyksztalcenia! "Magister najnizszym tytulem naukowym" Umarlam ze smiechu! Fugazi, Ty w swoim zyciu nawet nie trzymales dyplomu w rekach, a zdobycie jakiegokolwiek to w ogole pozostaje poza zasiegiem Twojej wyobrazni )) Ale dzieki, ze mialam mozliwosc sie posmiac

p.s. Popros kogos (o ile w ogole kogos znasz z wyzszym wyksztalceniem), zeby Ci przynajmniej odczytal tresc dyplomu! )) Pozdrawiam

[karina]

Witam!

Mam takie zagadnienie, otóż 2 lata temu będąc w Stanach jako student na wymianie (a wcześniej także na programie work&travel) pracowałem (legalnie) w takim małym biurze architektonicznym, właściwie jednoosobowej można by powiedzieć firmie (nazwijmy ją firma X).

Pracodawca, właściciel owej firmy współpracuje równocześnie z inną firmą, bardzo dużym biurem projektowym na wysokiej pozycji (dyrektor design’u). Niedawno oferował mi pracę z nim w jego biurze w Stanach; dodam że nie posiadam żadnej zielonej karty ani nic z tych rzeczy. Obecnie skończyłem studia i chciałbym móc pracować z nim w Stanach.

Czytałem o różnych możliwościach, dokładniej to o dwóch – wizie pracowniczej H1B (?) i wizie emigracyjnej sponsorowania przez pracodawcę. Wg informacji które wyczytałem na stronie ambasady USA, urzędu Imigr. oraz różnych forach z poradami prawniczymi, wynika że możliwe jest żeby pracodawca mógł mnie sponsorować w kategorii drugiej (pracownicy z wyższymi stopniami naukowymi…etc.), ponieważ posiadam tzn będę posiadał po odebraniu dyplomu już niebawem tytuł magister inż. architekta (z Politechniki Krakowskiej). Rozumiem że taki dyplom trzeba by „ewaluować” poprzez jakąś instytucję uznającą ekwiwalenty stopni naukowych amerykańskich znajdującą się w USA. Dodam że mój dyplom posiada również certyfikat brytyjski RIBA (royal institute of british architects podobno posiadający pewną renomę w krajach anglosaskich).

Bedąc szczery oczywiście bardziej zachęcałaby mnie możliwość uzyskania tej drugiej wizy (emigracyjnej) niż wizy pracowniczej, wiem że zajmuje to więcej czasu ale efekt także jest lepszy.

Tyle, ze to proces bardziej trudny, bardziej kosztowny, bardziej skomplikowany pod wzgledem udowadniania, ze nikogo w USA nie interesowalo dane stanowisko pracy itd. Gdyby bylo tak, ze kazda osoba z tytulem "mgr" dostaje green card w 2 kategorii to byloby super. Niestety tak nie jest..

Stąd też moje pytania:

1. Czy posiadając podany wyżej tytuł mgr inż. arch. W specjalnośći architektura i urbanistyka mogę być sponsorowany przez pracodawcę w drugiej kategorii (pracownicy z wyższymi stopniami… etc. Tzw „second preferencje employment” ) i jeśli tak jak długo zajęłaby cała procedura ? czy opisany przeze mnie proces ewaluacji właśnie tak powinien wyglądać?

nie wiem czy sie kwalifikujesz, bo nie znam szczegolow ani Twojego wyksztalcenia, ani ewaluacji dyplomu ani zawodu w jakim bylbys sponsorowany ani nie wiemy - a to trzeba wiedziec jako rzecz podstawowa - czy w ogole potrzebujesz licencje w USA na wykonywanie danego zawodu. Cala procedura zajmuje od kilku miesiecy do kilku lat (jesli jest audyt w Dep. Pracy itp.).

2. Czytając o procedurach, wiem żę 1 krokiem jest zdobycie certyfikatu PRACY, z Departamentu Pracy, pracodawca ma udowodnić ze nie może znaleźć pracownika na tą posadę. Niestety informacje które uzyskałem z Internetu nie były zbyt wyczerpujące, czy mógłbym liczyć na dokładny opis tej procedury? Tzn jak dokładnie pracodawca powinien to udowodnić, do jakich gazet powinien wysyłać takie ogłoszenia (rejon Los Angeles), czy może użyć innych źródeł? Czy da się taką procedurę przeprowadzić pomyślnie dla przebiegu sprawy? Na jakiej podstawie pracodawca może odrzucić ofertę innego chętnego kandydata?Ile by to wszystko zajęło? Rozumiem ze architekt nie należy do zawodów które nie wymagają tego certyfikatu… jak pielęgniarki na przykład ?

Niestety nie mam czasu zeby caly proces opisywac, bo jest to proces skomplikowany i sklada sie z wielu punktow. Ogloszenia w gazecie to jeszcze nic - ogloszenia w banku pracy, ogloszenia w gazecie specjalistycznej, ogloszenia w radiu/tv, ogloszenia na tragach pracy, w agencji rekrutacyjnej itd. Proces w kat. 2 jest skomplikowany i wymaga duzo wiecej udowadniania, ze nikogo sie nie znalazlo niz kat.3 /skilled worker/..

Nie wiem czy Twoj zawod do sponsorowania wymagalby licencje czy nie - to trzeba by sprawdzic i dopiero wtedy podejmowac decyzje co dalej.

3. Następnym etapem jest zdaje się „prześwietlenie” firmy. Firma X jest firmą zarejestrowaną i odprowadzającą podatki. Pracodawca chciałby zapewne zatrudnić mnie przez właśnie tą małą firmę X. Niestety nie wiem czy wszystkie przychody pracodawca odprowadza przez tą właśnie firmę czy też przez samego siebie (ma do tego księgowych a nie wypada mi na razie o takie rzeczy wypytywać), główne dochody ma zapewne z posady w tej większej firmie, oni także chyba opłacają wszelkie przeloty i pobyty w hotelach… Czy możliwe jest zatem pomyśle przejście takiej weryfikacji ?

dobre pytanie - mala firma = male szanse na pozytywne zalatwienie sprawy... Pytanie jest takie: czy W OGOLE sa szanse na to aby Cie ta firma sponsorowala? Czy maja odpowiedni dochod..

Jakie dochody musiałaby mieć firma X aby udowodnić żę jest w stanie mnie zatrudnić? Na podstawie jakich dokumentów się to udowadnia, samych form W-2, W-3 itp. ? I czy stan konta firmy czy pracodawcy też wchodzi w grę jako dowód że jest w stanie płacić pracownikowi wymagane MINIMUM przez regulowany ustawą okres?

To juz adwokat musialby Ci wytlumaczyc co sie robi i jak i czy firma sie kwalifikuje czy nie do sponsorowania. Ja nie moge Ci wyjasniac wszystkiego, bo nie znam szczegolow dot. firmy.

4. Jakie byłyby ewentualne koszty takiej procedury, całości, i jaki byłby czas od momentu rozpoczęcia wysyłania ogłoszeń aż do dostania odpowiedniej wizy w ambasadzie? (tzn rozumiem że mówimy o wizie E która potem zamieniana jest w USA na kartę stałego pobytu..?

czas - od kilku miesiecy do kilku lat.

Sama procedura sprawia wrażenie niesamowicie skomplikowanej i przesiąkniętej do cna biurokracją, czy tak faktycznie jest?

dokladnie tak wlasnie jest.

Jakie są szanse by

sponsorowanie takie powiodło się?

tego nikt Ci nie powie.

Czy pomoc prawnika jest konieczna i czy podnosi szanse na lepsze przeprowadzenie całej procedury?

prawnik nie jest wymagany, moze to robic sam pracodawca - jesli wie co ma robic, jak ma robic itd. Generalnie nie bardzo sobie wyobrazam aby pracodawca wiedzial (nawet po przeczytaniu instrukcji dot. sponsorowania) co, jak, gdzie i kiedy ma robic, bo trzeba wiedziec jak wszystke puzzle polaczyc aby sie udalo (albo zeby byly szanse na udanie sie sprawy). Kat. 2 jest naprawde ciezka, mnostwo pracy, sa odpowiednie terminy, ktorych sie trzeba trzymac itd. Koszt adwokata to ok. $10,000 - $15,000 plus koszty sprawy (oplaty itd.).

Koszty powinien pokryc pracodawca, ktory kiedy dowiaduje sie ile to kosztuje i ile z tym problemow (odpowiedzi na oferty osob, ktore sie zglosza, interview itd.) po prostu mowi, ze sorry, ale nie bedzie sie w to bawil..Wieksze firmy maja dzial HR, ktory zajmuje sie wszystkim.

Wielka prośba do Pani Kariny o odpowiedź : D z góry dziękuję za odpisanie.

[FUGAZI]

Ale dzieki, ze mialam mozliwosc sie posmiac

Na zdrowie.