nad_oceanem Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 Witam wszystkich! Szukałem sporo, dużo czytałem na zagranicznych forach, starałem się rozmawiać z innymi ludźmi ale cały czas się waham nad przeprowadzką do USA. Tu na forum z tego co widzę sporo jest osób zorientowanych w realiach więc liczę na wasze opinie. Zastanawiam się od pewnego czasu nad przeprowadzką do USA, konkretnie na południe Kaliforni (Orange County). Sprawa jak wiadomo nie jest taka prosta, totalna zmiana środowiska i życia ale mimo wszystko ciągnie na dziki słodki zachód. Muszę jednak widzieć na co się przygotować i stąd kilka pytań. Jak wyglądają koszty życia? Wiem że domy/mieszkania są drogie (choć i tak bańka już pękła i ceny poszły ostro w dół) ale na tym w zasadzie kończy się moje rozeznanie w realiach. Zakładając dochody w wysokości 80-85tyś $ rocznie na co mogę liczyć? Od pierwszego do pierwszego? Czy wystarczy na coś więcej? Wynajęcie 1-2 pokoi to 1500(studio/1bd)-2000(2bd/2ba)$ ale co dalej? Jak wygląda ubezpieczenie medyczne? Ile miesięcznie będzie kosztować ubezpieczenie 1 osoby przed 30. rokiem życia? Co w przypadku żony w ciąży a potem dziecka (narazie jeszcze nie myślę od przedszkolu i szkole)? Ile orientacyjnie taka rodzina wyda na domowe jedzenie + okazjonalne restauracje (bez fajerwerków)? Ubezpieczenie przeciętnego rodzinnego samochodu? Wiem że dużo pytań ale też dużo wątpliwośći Z góry dziękuję za odpowiedzi!
gal Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 Jesli sie wahasz to nie przeprowadzaj sie
kzielu Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 80-85 k$ dla Ciebie samego to moim zdaniem spokojnie dasz rade. Dla rodziny gdzie zona nie pracuje to bedzie raczej blizej "od pierwszego do pierwszego" szczegolnie ze bedziesz zaczynal od zera. Healthcare drastycznie zalezy od tego co oferuje pracodawca - ja mam 3 rozne wersje do wyboru ktore roznia sie pay contributions, deductible i coveragem. Najtansze miesiecznie ma najwyzsze deductible i najmniejszy coverage. Niezaleznie od wybory, pierwsze kilka tysiecy zawsze placisz samemu. Ciaza to mowiac wprost bankructwo, sredni koszt to $10k. Na przedszkole i szkole placisz podatki... Na temat kupowania ubezpieczenia samemu nie wiem nic, ale bedzie jeszcze drozsze.
makdonald Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 $85K w Orange Cty. nawet na jedna osobe to moze byc cienko cienko szczegolnie jesli masz duze oczekiwania wobec poziomu zycia tutaj jesli dojdzie malzonka i latorosl to trzeba bedzie albo wyslac mame do roboty albo pozyczac na zycie ( mam na mysli kilka kart kredytowych - tutaj 95% populacji tak zyje) tylko nie wiem czy mama zarobi na pokrycie kosztow "daycare" bo sa one dosc znaczne no, chyba, ze ona tez bedzie zarabiala w granicach $ 85K rocznie moja corka mieszkala w Torrance ( west LA) przez kilka miesiecy jest singlem a do tego wyniosla z domu oszczedny styl zycia przy zarobkach rzedu $50K musielismy jej dosylac okolo $2K miesiecznie p.s. jesli chcesz uchodzic za osobe powaznie aspirujaca do pracy w usa za $85K rocznie to stawiaj znaczek "$" przed suma... a swoja droga chcialbym zapytac z czystej ciekawosci skad wytrzasnales taka sume rocznego dochodu przy swojej (mniemam) nie najlepszej znajomosci angielskiego ? a moze ty po prostu TROLUJESZ ? ...hehehe
nad_oceanem Napisano 29 Grudnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 Pracodawca udostępnia coś co nazywa się HSA - nie orientuję się jeszcze jak wygląda ten system w USA. W tabelce contributions widzę dwie pozycje: exempt i non-exempt i różne kwoty, domyślam się że to chodzi o kwestie podatkowe. W każdym bądź razie najwyższa kwota to okolo 150$ za rodzine (w tej firmie co dwa tygodnie) czyli lepiej niż się spodziewałem, ciekawe tylko co to pokrywa?
makdonald Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 Ciaza to mowiac wprost bankructwo, sredni koszt to $10k. Tyle to bylo chyba kiedy moja zona rodzila w 1987 roku W tym roku rodzila moja starsza corka. Ziec jest zawodowym wojskowym wiec oczywiscie nic za porod i opieke (" prenatal" i "postnatal" nie placili - o wszystko zadbala TRICARE. Ale rachunek dla tej ubezpieczalni byl rzedu $60K...
nad_oceanem Napisano 29 Grudnia 2011 Autor Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 p.s. jesli chcesz uchodzic za osobe powaznie aspirujaca do pracy w usa za $85K rocznie to stawiaj znaczek "$" przed suma... a swoja droga chcialbym zapytac z czystej ciekawosci skad wytrzasnales taka sume rocznego dochodu przy swojej (mniemam) nie najlepszej znajomosci angielskiego ? a moze ty po prostu TROLUJESZ ? ...hehehe Dziękuję za wartościowe rady, zwłaszcza za tą ostatnią od, jak mniemam, również trolla. O swój angielski się nie martwię, podobnie jak o wymienioną kwotę. Ciekawe jest to co piszecie skoro średni roczny dochód gospodarstwa domowego w tej okolicy jest w granicach 65-85 tyś w zależności od miasta.
makdonald Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 Pracodawca udostępnia coś co nazywa się HSA - nie orientuję się jeszcze jak wygląda ten system w USA. W tabelce contributions widzę dwie pozycje: exempt i non-exempt i różne kwoty, domyślam się że to chodzi o kwestie podatkowe. W każdym bądź razie najwyższa kwota to okolo 150$ za rodzine (w tej firmie co dwa tygodnie) czyli lepiej niż się spodziewałem, ciekawe tylko co to pokrywa? Musze cie zmartwic. HSA ( health savings account) oznacza, ze pracodawca nie oferuje zadnego ubezpieczenia zdrowotnego a jedynie przy kazdej wyplacie dodaje ci jakies grosze do specjalnego konta, z ktorego mozesz jedynie placic za opieke zdrowotna. $300 miesiecznie - szczegolnie jesli malzonka jest w stanie blogoslawionym oznacza po amerykansku DISASTER. sorry - ucz sie Ameryki kolego p.s. znam kilku hindusow, ktorzy pracuja dla jakichs IT contractors w Silicon Valley i wszyscy oni placza wlasnie z powodu zafajdanego HSA
kzielu Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 Pracodawca udostępnia coś co nazywa się HSA - nie orientuję się jeszcze jak wygląda ten system w USA. W tabelce contributions widzę dwie pozycje: exempt i non-exempt i różne kwoty, domyślam się że to chodzi o kwestie podatkowe. W każdym bądź razie najwyższa kwota to okolo 150$ za rodzine (w tej firmie co dwa tygodnie) czyli lepiej niż się spodziewałem, ciekawe tylko co to pokrywa? HSA to jest Health Saving Account . Nie chce Cie zbyt rozczarowac ale generalnei polega to na tym ze mozesz sobie wplacic (samemu - z wlasnej kasy) pieniadze pre-tax za ktore mozesz oplacic rachunki medyczne jezeli takowe beda - wiec jedyne na czym oszczedzasz to podatki, tyle ze zamrazasz na tym koncie (bo do tego sie to sprowadza) kase. $300 monthly contibutions za rodzine to niewiele, pytanie jakie jest deductible - czyli do jakiej wysokosci placisz z wlasnej kieszeni i jaki jest udzial pracodawcy po przekroczeniu deductible - nigdy nie jest zerowy, u mnie jest 80/20... Czyli najpierw wywalasz pierwsze (powiedzmy) $5k z wlasnej kasy, pozniej placisz 20%. Juz tesknisz za NFZem ? ;-)
makdonald Napisano 29 Grudnia 2011 Zgłoś Napisano 29 Grudnia 2011 Dziękuję za wartościowe rady, zwłaszcza za tą ostatnią od, jak mniemam, również trolla. O swój angielski się nie martwię, podobnie jak o wymienioną kwotę. Ciekawe jest to co piszecie skoro średni roczny dochód gospodarstwa domowego w tej okolicy jest w granicach 65-85 tyś w zależności od miasta. Tak, najlepiej traktuj mnie jak trolla a o swoj angielski zawsze trzeba sie martwic HSA to jest Health Saving Account . Nie chce Cie zbyt rozczarowac ale generalnei polega to na tym ze mozesz sobie wplacic (samemu - z wlasnej kasy) pieniadze pre-tax za ktore mozesz oplacic rachunki medyczne jezeli takowe beda - wiec jedyne na czym oszczedzasz to podatki, tyle ze zamrazasz na tym koncie (bo do tego sie to sprowadza) kase. $300 monthly contibutions za rodzine to niewiele, pytanie jakie jest deductible - czyli do jakiej wysokosci placisz z wlasnej kieszeni i jaki jest udzial pracodawcy po przekroczeniu deductible - nigdy nie jest zerowy, u mnie jest 80/20... Czyli najpierw wywalasz pierwsze (powiedzmy) $5k z wlasnej kasy, pozniej placisz 20%. Juz tesknisz za NFZem ? ;-) hehehe....right on Kzielu, right on tylko nie jestem pewiem czy jedynym "benefitem" jest tu "pretax z wlasnej kasy" byc moze pracodawca kolegi rzeczywiscie cos tam wrzuca - na zasadzie "bait & switch" no ale wiecej juz tu nie bede podpowiadal bo kolo sie na mnie chyba obrazil ( jak zreszta wielu na tym forum - chyba za pisanie prawdy)
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.