Skocz do zawartości

Początki...


Polonia

Rekomendowane odpowiedzi

Witam , przeglądam dość długo te forum i postanowiłam w koncu dołączyc się i napisac o mojej sytuacji. Z moim chlopakiem poznalismy sie 6 lat temu.On jest obywatelem USA, przyjechal wtedy na wakacje do Polski. Spedzilismy ze soba cudowne chwile i niestety on wyjechal a z czasem nasz kontakt sie urwał. ... Po 6 latach znowu nawiązalismy kontakt .. i wszystko wróciło...(Ok , ale juz nie bede opowiadac calej historii)... Mam kilka pytan odnosnie wizy K1. Otóż , wiem ,że musimy miec dowody ze spotkalismy sie w ciagu ostatnich 2 lat, czy te spotkanie maja miec jakis wytyczony czas (chodzi mi o to czy to moze byc tydzien czy miesiac?) Jestesmy młodymi osobami (22,24) czy to jest jakas przeszkoda, mogą uznać nas za niepowarznych ? On ma prace ,ja nie pracuje ani nie studiuje . Zamierzam starac sie o wizę turystyczną jako sponsorow moge podac moich rodziców...ale co mam powiedziec na interview....ze chce odwiedzic narzeczonego?(chyba nie przejdzie) To troche ciezka sytuacja bo jak to wszystko zrobic....:( wszyscy uwazaja ze oszalelismy ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Spotkanie moze trwac nawet 5 minut, macie sie po prostu fizycznie spotkac i miec na to dowod.

22 i 24 lata to zadna przeszkoda, tylko upewnij sie ze narzeczony zarabia wystarczajaco duzo zeby byc Twoim sponsorem lub bedzie w stanie zalatwic co-sponsora.

Turystyczna - inna historia. Co masz powiedziec na interview - najlepiej prawde. Jak nie dostaniesz, to niech narzeczony przyjedzie do Ciebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polonio, przede wszystkim weź pod uwagę, że wiza K-1 jest po to, żeby wziąć ślub - to nie są przelewki. Wlatujesz do USA, masz 90 na wyjście za mąż - jeśli tego nie zrobisz, musisz wracać do Polski, bo stajesz się "nielegalna". Procedura K-1 jest czasochłonna i kosztowna, więc musisz być na 100% pewna, że tego chcesz - a przede wszystkim, że naprawdę chcesz wyjść za tego konkretnego mężczyznę, z którym - jak rozumiem - widziałaś się raz w życiu sześć lat temu. Z czysto ludzkiego punktu widzenia - na początek najlepsza będzie wiza turystyczna po to, żebyś mogła do niego polecieć, spędzić z nim trochę czasu, sprawdzić jak mieszka, poznać jego rodzinę. Nie dostaniesz wizy - niech on przyleci do Ciebie (moim zdaniem "odwiedziny narzeczonego" jako argument na interview to jednak samobój). "Wszyscy uważają, że oszaleliśmy" - doskonale znam ten ból ;) ale jestem cztery miesiące po ślubie (wczoraj minęło mi dokładnie pół roku w USA) i ci "wszyscy" od dawna mogą mnie pocałować w nos ;) Jakby nie patrzeć cierpliwość, pieniądze i odporność na to, co ludzie gadają, to trzy podstawowe zasady przy ubieganiu się o K-1 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek warto zdać sobie sprawę z faktów:

a) Musi być spotkanie w ciągu ostatnich 2 lat

B) K-1 trwa kilka miesięcy i kosztuje (łącznie z AoS w USA) ok. $2000

c) odwiedziny narzeczonego nie przejdą, ale jak powiesz, że poznałaś go 6 lat temu i po prostu chcecie odnowić znajomość a przy tym ty chcesz pozwiedzać a wyjazd sponsorują Twoi rodzice, to może się udać

d) jak nie, to tak jak kzielu i nigella mówili, niech chłopak przyjedzie do Polski, wtedy zobaczycie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polonio, przede wszystkim weź pod uwagę, że wiza K-1 jest po to, żeby wziąć ślub - to nie są przelewki. Wlatujesz do USA, masz 90 na wyjście za mąż - jeśli tego nie zrobisz, musisz wracać do Polski, bo stajesz się "nielegalna". Procedura K-1 jest czasochłonna i kosztowna, więc musisz być na 100% pewna, że tego chcesz - a przede wszystkim, że naprawdę chcesz wyjść za tego konkretnego mężczyznę, z którym - jak rozumiem - widziałaś się raz w życiu sześć lat temu. Z czysto ludzkiego punktu widzenia - na początek najlepsza będzie wiza turystyczna po to, żebyś mogła do niego polecieć, spędzić z nim trochę czasu, sprawdzić jak mieszka, poznać jego rodzinę. Nie dostaniesz wizy - niech on przyleci do Ciebie (moim zdaniem "odwiedziny narzeczonego" jako argument na interview to jednak samobój). "Wszyscy uważają, że oszaleliśmy" - doskonale znam ten ból ;) ale jestem cztery miesiące po ślubie (wczoraj minęło mi dokładnie pół roku w USA) i ci "wszyscy" od dawna mogą mnie pocałować w nos ;) Jakby nie patrzeć cierpliwość, pieniądze i odporność na to, co ludzie gadają, to trzy podstawowe zasady przy ubieganiu się o K-1 ;)

Tak jestem tego pewna na 100 %, on tez. Może wydawa sie to dośc dziwne, ale to co do niego czuje nie da sie opisac... On pochodzi z mojego rodzinnego miasta, znam jego rodzinę. Tak, te trzy podstawowe zasady ;) damy rade zniesc wszystko najwazniejszy jest cel. Dobrze ze tu są ludzie ktorzy rozumieją dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...