mateuszmateusz Napisano 10 Marca 2014 Zgłoś Napisano 10 Marca 2014 czesc, jak oceniacie szanse mojej narzeczonej ktora starala sie bedzie o wize w krk. -oboje jestemy na stazu w nadlesnictwie, konczylismy te same studia na kierunku lesnym, -ja juz mam wize na 10 lat, to moja druga wiza, wczesniej bylem 8 lat temu na 3tyg, a ostatnio w tamtym roku na 3 miesiace u dziadkow, -ona nie ma zadnej rodziny w usa, nigdy nie starala sie o wize, -chcemy wyjechac do moich dziadkow, jako ze ja mam liczna rodzine w usa oprocz nich, chcemy zaprosic ich na slub i zobaczyc troszke swiata, mam wujostwo w AZ, oczywiscie wszyscy na legalu, dziadkowie obywatele usa, -chcemy leciec w przyszlym roku na wakacjach, wiem ze to tylko gdybanie ale jak oceniacie jej szanse, w sumie troche sie juz napalilismy na ten wspolny wyjazd i nie chcielibysmy sie zawiesc (aczkolwiek bierzemy niestety taka opcje pod uwage) dzieki z gory za sensowne odp.
tapeta999 Napisano 10 Marca 2014 Zgłoś Napisano 10 Marca 2014 Krótko i na temat to 50/50. Ale może lepiej jak wypowiedzą się znawcy tematu którzy na temat wiz wiedzą "wszystko".
dareknow0 Napisano 10 Marca 2014 Zgłoś Napisano 10 Marca 2014 Moim zdaniem szanse standardowe czyli 89% .Odsetek odmów wynosi około 11 % .
PJ.pj.PJ Napisano 30 Kwietnia 2014 Zgłoś Napisano 30 Kwietnia 2014 Hej! Dostałem wizę jakiś czas temu i chciałem się podzielić przeżyciem. Po pierwsze, nie warto się bać ani kolekcjonować papierów. Wiza była normalną formalnością i dotego bardziej czasochłonnom niż stresową. Ustawiłem się w kolejce na zewntątrz Ambasady Amerykańskiej i po jakiś 20 minutach już byłem witany w środku przez przesympatycznych Amerykanów. Tak, uśmiechali się i byli bardzo pomocni. Na poczekalni jak na lotnisku. Siedzisz w rzędach i duży telebim z numerkami przed Tobą. Jak Cię wyczytają podchodzisz do okienka. Pierwsze podejście (ok.1 godziny), to pobranie odcisków palców i takie tam rozmówki o Twojej podróży. Bardziej fascynujący był proces pobierania odcisków niż cokolwiek innego. Potem znowu siedzenie (ok. 1 godziny). Rozmowa o wizę to kolejne okienko jak w banku. Przyznam, że pani była już poważna (ale to tak musi wyglądać). Rozładowałem szybko napięcie żartem, bo system był wolny. Ja na to, że tyle się naczekałem, więc jeszcze te 5 minut poczekam. Uśmiech w kącikach ust był moją wygraną. Pytania: -Cel podróży? ~Wakacje na Florydzie z partnerem. -Jak się nazywa partner i narodowość? ~<Imię i nazwisko>. Jest Anglikiem - Co robisz w Anglii i jak długo mieszkasz? ~Studiuję 'biomedical science' i mieszkam już 7 lat -Czy możesz powiedzieć jeszcze raz kierunek studiów? ~Biomedial science -Czy zamierzasz zostać w Anglii? ~MIeszkam tu 7 lat i kończę kierunek biomedyczny, jak najbardziej chcę zostać. Tu jest moje życie. - pauza - (wielki uśmiech) Wiza została przyznana. Dziękuję ~Co teraz muszę zrobić? - Proszę czekać na pocztę/maila. Od tyle, wyjście, ulga i radość. W moim przekonaniu nie warto się stresować, zabierać dokumentów (nie spojrzała na nic). Mi się wydaje, że gorzej to wygląda szczególnie o wizę turystyczną. To jedynie wyjazd na wakacje, po co dawać jej życiorys. Nic nawet nie musiałem mówić o wyjeżdzie w szczegółach. Po prostu luz i bluz, naturalnie, mówić z pewnością i przekonaniem. Moje doświadczenie jest z Ambasady w Londynie. Pozdrawiam i życzę dużo dobroci, wsparcia dla siebie nawzajem i zrozumienia, a także tolerancji. Paweł
mateuszmateusz Napisano 5 Maja 2014 Autor Zgłoś Napisano 5 Maja 2014 Spoko, narzeczona byla po wize 25 kwietnia w krk i dostala na 10 lat tak jak mowisz, najwazniejsze to mowic prawde i podejsc na luzie, nie mozna sprawiac wrazenia ze od tej wizy zalezy cale zycie (chociaz zdaje sobie sprawe ze niestety w niektorych przypadkach tak jest...) pozdrawiam
Wojtek1980 Napisano 9 Maja 2014 Zgłoś Napisano 9 Maja 2014 Witam Również podczepię się pod ten temat. Planujemy z żoną wyjazd turystyczny do USA na jesieni tego roku i musimy się ubiegać oboje o wizę. Dla mnie będzie to druga wiza (pierwsza 13 lat temu, studencka - na margnsieie moj pobyt miał miejsce jak były ataki na WTC). Oboje mamy stałe zatrudnie plus ja jeszcze prowadzę dodatkowo swoją działalność. Co do szans na otrzymanie wiz nie pytam bo z forum już wyczytałem jak to wygląda. Chciałbym tylko wiedzieć dwie rzeczy: 1) czy oboje w tym samym czasie mamy składać wniosek czy lepiej osobno? 2) mam możliwość również załatwienia zaproszenia ze Stanów, czy jest sens? Z góry dziękuję za odpowiedź. Dodatkowe sugestie mile widziane Pozdrawiam Wojtek P.S. Jak często się zdarza, że nie wpuszczają już na lotnisku w USA?
Joanna30 Napisano 9 Maja 2014 Zgłoś Napisano 9 Maja 2014 1) jak Wam wygodniej - nie ma wytycznych 2) jeśli chcesz się pewniej czuć na rozmowie, to załatwiaj; zaproszenie nie jest wymagane
mateuszmateusz Napisano 9 Maja 2014 Autor Zgłoś Napisano 9 Maja 2014 1) szczerze mowiac jesli macie zamiar jechac razem to starajcie sie razem o wize w tym samym dniu, wypelnijcie wnioski w tym samym czasie i razem podejdzcie do okienka, we wniosku wpiszcie ze bedziecie ze soba podrozowac. 2) rok temu staralem sie o wize razem z bratem, mielismy zaproszenia i konsul nawet o nie nie zapytal, w ogole nie chcial zadnych dokumentow; 2 tyg temu moja narzeczona starala sie o wize, rowniez miala zaproszenie i konsul w tym przypadku rowniez nie wymagal okazania zaproszenia i innych dokumentow. w obu przypadkach wizy zostaly przyznane. a co do Twojego pytania z PS, nie wiem jaka jest czestotliwosc, wydaje mi sie ze musza miec powazne zastrzezenia co do Twojej obecnosci w ich kraju zeby nie wpuscili Cie na lotnisku.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.