Skocz do zawartości

Nowi W Nowym...znowu.


Dudda

Rekomendowane odpowiedzi

I oto jesteśmy w Seattle!

Po 14 miesiącach w US mieszkaliśmy już w:

Californi - http://forum.usa.info.pl/topic/22688-first-time-in-la/

I Colorado - http://forum.usa.info.pl/topic/23045-przeprowadzka-do-denver/

Tym razem na wariata jak poprzednio wybraliśmy Waszyngton.

Drogę wybrałem inna niż wcześniej pisałem i teraz już nie wiem czy dobrze zrobiliśmy. 24 godziny zajęła cała podróż z przystankami na jedzenie i odpoczynek. Góry w Oregonie dały nam popalić w nocy a i śnieg w Wyoming i Utah nie odpuszczał.

Na szczęście pod względem technicznym nie miałem obaw i auto odleciało w całości.

Zatrzymalismy sie na 13-tej Ave i stamtąd szukaliśmy mieszkania.

Niestety tutaj cieżko znaleźć coś od właściciela wiec jeździliśmy tylko po „zarządzanych budynkach”. Kent, Renton, Seattle.

Po trzech dniach znaleźliśmy coś dla siebie - w miarę nowy „mądry” budynek a w nim studio za $1165.

Troche dużo jak na nasz budżet, ale kuchnia jest w końcu duża i otwarta i jest to 5 piętro.

Lokalizacja jest pomiędzy Seattle i Renton.

Nie jest tutaj super bezpiecznie ale auto na parkingu zamkniętym i tuż pod blokiem tramwaj/pociąg wiec powinno być wygodnie wszędzie dojechać.

Materac z Ikei za $100 i śpimy sobie wygodnie na podłodze:-)

Ja od tygodnia pracuje w domu wiec jest dobrze, jednak Vika złapała jakaś infekcje w drodze i już dwa razy byliśmy u stomatologa!

Ona nie ma ubezpieczenia wiec zapłaciliśmy $140 za operacje i $75 za leki.

Dzisiaj byliśmy drugi raz bo doktorek sie pomylił i musiał zrobić druga operacje tym razem za darmo, ale bólu to mojej zonie nie zabrało...

Od stycznia będę ja miał pod swoim Dental, bo wcześniej sie nie dało.

Także moja małżonka jeszcze nie szuka pracy bo ledwie żyje...

Ja dostaje jakieś propozycje od Starbucksa ale nic konkretnego.

Samo Seattle nie przypadło nam na razie do gustu:-)

Ups czyżby za rok znowu zmiana?

Tego jeszcze nie wiemy, podpisaliśmy tutaj roczny kontrakt wiec raczej ten rok damy temu miasteczku pełnemu górek i pagórków...i ludzie jacyś tacy zdystansowani, co akurat nie jest chyba takie złe.

Wszędzie tylko Safewaye jakby nie mieli lepszych sklepów!

Do Targeta trzeba specjalnie jechać...

Pada!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam Twoje posty z zaciekawieniem, fajnie, ze piszesz szczerze i otwarcie, ale jednoczesnie zastanawiam sie, czego oboje szukacie. To juz trzeci stan... Co zatrzymaloby Was na dobre? Jakie warunki? Jakie okolicznosci (moze i nawet przyrody)? Moze sie myle, ale mam wrazenie (oczywiscie tylko na podstawie tego, co piszesz), ze strasznie trudno Was zadowolic :) Czy rzeczywiscie nie odpowiadaly Wam poprzednie stany, czy moze wplyw na Wasza percepcje mialy warunki, w jakich mieszkaliscie ze wzgledu na swoja sytuacje finansowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigella

Tak to prawda trudno nas zadowolić:-)

Sytuacja finansowa ma znaczenie, ale nie jest kluczowa. W Denver zostawiliśmy za sobą dobra sytuacje finansowa na rzecz zmiany otoczenia, wiec myśle, ze musimy odnaleźć w mieście, okolicy coś co nas zatrzyma na dłużej.

Czy to bedą sąsiedzi, dzielnica, praca ... myśle, ze to nie ma znaczenia i na pewno dam znać jak coś takiego znajdziemy:-)

Dzięki za szczerość, mało tego ostatnio w świecie:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzki po roznych stanach to bardzo amerykanski sposob zycia. Moja corka urodzila sie w Denver, studia zrobila w Bostonie, graduate school w Washington, D.C. a teraz mieszka w Nowym Jorku. Chce zaliczyc zycie/prace w Chicago i San Francisco w przeciagu nastepnych 10 lat. Jej znajomi tez wedruja po kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się zastanawiam czemu najpierw nie zwiedzacie/ nie odwiedzicie przynajmniej na kilka dni tych miejsc żeby potem wybrać to co wam sie podoba najbardziej... Na zdjęciach czy z opowieści wszędzie jest cudownie jednak na żywo , not su much ;)

Ja widzę po sobie jak bardzo zmieniło się moje zdanie o miejscach w chwili postawienia tam nogi. W bardzo wielu miejscach czar prysł w kilka minut a miasta o których nigdy w życiu nie pomyślałabym że byłby dla mnie - teraz są na pierwszych miejscach mojej listy.

Następnym razem zamiast rzucać wszystko i jechać na wariata - wybierzcie się na wycieczkę.

Katlia przeprowadzki ze względu na szkołe czy pracę to nie to samo - zazwyczaj jest powód lub przymus żeby w dane miejsce sie przeprowadzic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze tez sprobowac poza miastem ? Tutaj zasadniczo schemat jest zupelnie inny niz w wiekszosci przypadkow ktore znam - najpierw ludzie szukaja pracy, jak ja dostaja, to szukaja sensownego miejsca do mieszkania w jej okolicy.

Tutaj jest jakby odwrotnie, OP sobie szuka miejsca ktore mu sie podoba, a pozniej sie martwi o prace. Problem jaki ja widze to ze w jednym miejscu moga byc miejsca drastycznie rozne pod wzgledem tego jak sie tam mieszka oddalone od siebie o kilka mil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z rada aby najpierw pojechac i zobaczyc, a potem decydowac, zwlaszcza miejsca ktore maja specyficzna atmosfere - geograficznie/kulturalnie/pogodowo. OP byl bardzo zdziwiony kiedy mu to proponowalam przed przeprowadzka do Denver. To nie jest miasto/rejon dla wszystkich. Ja bylam tu prawie dwa lata zanim naprawde polubilam tutejsze zycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...