Skocz do zawartości

Praca Państwowa/związki Zawodowe (Union?)


karol0219

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich posiadaczy GC, obywateli USA i całą resztę forumowiczów.

Otóż zastanawiam się jak to jest w tej "Junii" w Stanach? Znajomy z pracy kiedyś latał tam z żoną na turystycznej, pewien znajomy (szef firmy) zatrudnił go u siebie (ma on związek z union, czy pod nią podlega, sam nie wiem) i opowiadał o zarobkach rzędu 30-40 dolarów na godzinę (jako zwykły pracownik w branży budowlanej) będąc jedynie tam na turystycznej, a osoby posiadające GC mogą liczyć na jeszcze większe zarobki. Czy to jest możliwe, by szeregowy pracownik po wkręceniu się w te struktury zarabiał takie pieniądze? Pytanie kieruję do osób, które są z tym powiązane, lub po prostu mają wiarygodne informacje na ten temat. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 27
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jasne, wiem, że teraz kładzie się na większy nacisk na sprawdzanie potencjalnych pracowników, ale aż ciężko mi było uwierzyć, że szeregowy budowlaniec może liczyć na zarobki 50$ netto za godzinę pracy... Dla mnie to obłęd, bo jak sobie pomyślę ile może zarobić wykwalifikowany pracownik.... :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój chłopak pracuje w firmie, gdzie pracownicy należą do właśnie takiej organizacji. Nie zarabia tyle, ale objawia się to dobrym (a nawet bardzo) pakietem ubezpieczenia zdrowotnego oraz różnorodnymi procedurami, tj. nie tak łatwo jest tam kogoś zwolnić. Nie wiem, jak jest w innych firmach.

Aha, ma też bardzo dużo płatnego urlopu do wykorzystania, nawet 3 tygodnie na rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, wiem, że teraz kładzie się na większy nacisk na sprawdzanie potencjalnych pracowników, ale aż ciężko mi było uwierzyć, że szeregowy budowlaniec może liczyć na zarobki 50$ netto za godzinę pracy... Dla mnie to obłęd, bo jak sobie pomyślę ile może zarobić wykwalifikowany pracownik.... :blink:

Zawsze wierzysz we wszystko co Ci ludzie opowiadaja ? Zwiazki owszem sa - ale nie w budowlanych firemkach w ktorych jednego dnia sie pracuje a drugiego nie - istnieja w korporacjach ktore maja wieksze zaklady produkcyjne, zrzeszaja nauczycieli itp. Sam fakt przynaleznosci nie daje nic, poza przynaleznoscia bo uklady zbiorowe sa negocjowane dla wszystkich a nie tylko tych ktorzy naleza do zwiazku.

Fakt pracy na turystycznej komentowac nie bede ale bajki o zwiazkowcach na budowie za $50/h sa niezle :)

Z powodu zwiazkow coraz wiecej firm otwiera zaklady produkcyjne na poludniu (jak Boeing w Charleston, SC) gdzie ich nie ma i to absolutnie wszystkim wychodzi na zdrowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powodu zwiazkow coraz wiecej firm otwiera zaklady produkcyjne na poludniu (jak Boeing w Charleston, SC) gdzie ich nie ma i to absolutnie wszystkim wychodzi na zdrowie.

Czy wszystkim to nie wiem, ale na pewno tym na gorze.

A ja myslalem, ze Reagan zrobil z tym porzadek. (tzn. obnizyl podatki najbogatszym, odebral ubogim zasilki, obcial swiadczenia socjalne tym samym otwierajac droge kapitalizmowi na sterydach). Stosunek pensji prezesow korporacji (CEO) do mediany zarobkow pracowniczych zmienil sie z 30:1 w 1970 r. do prawie 500:1 w roku 2000 i dalej sie powieksza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze wierzysz we wszystko co Ci ludzie opowiadaja ? Zwiazki owszem sa - ale nie w budowlanych firemkach w ktorych jednego dnia sie pracuje a drugiego nie - istnieja w korporacjach ktore maja wieksze zaklady produkcyjne, zrzeszaja nauczycieli itp. Sam fakt przynaleznosci nie daje nic, poza przynaleznoscia bo uklady zbiorowe sa negocjowane dla wszystkich a nie tylko tych ktorzy naleza do zwiazku.

Fakt pracy na turystycznej komentowac nie bede ale bajki o zwiazkowcach na budowie za $50/h sa niezle :)

Z powodu zwiazkow coraz wiecej firm otwiera zaklady produkcyjne na poludniu (jak Boeing w Charleston, SC) gdzie ich nie ma i to absolutnie wszystkim wychodzi na zdrowie.

A dlaczego miałbym nie wierzyć? Nie znam realiów panujących w USA, znam za to opinie znajomych, którzy byli w Stanach i doświadczyli tego, czy owego. Mój najlepszy przyjaciel na budowie jako pomocnik w NY zarabiał 16$ za godzinę, poleciał do rodziny na wakacje i przez miesiąc postanowił popracować. Mówił, że przy remoncie szkoły było tam kilka firm i właśnie osoby pracujące w wyżej wspomnianym union. Jeden z "młodszych" pracowników powiedział jakie są u nich zarobki i wcale nie odbiegały od tego, o czym mówił znajomy z pracy, więc nie mam żadnych powodów, by nie wierzyć w te słowa. Poza tym żadna ze stron internetowych nie udzieli perfekcyjnej informacji na temat zarobków w konkretnym zawodzie, bo tak jak w Polsce, w USA te mogą się różnić ze względu na stan/miasto itp. Fakt, rozbieżność jest ogromna, 15$ a 50$, no ale... Tak jak u nas średnie zarobki, to 4000 zł brutto, a tak naprawdę tę kwotę i powyżej niej zarabia może 20% polskiego społeczeństwa? A może mniej? Nie wiem, nie pracuję w GUSie, wiem natomiast jedno - żaden z moich znajomych raczej nie miałby powodów, by dać upust fantazji, jeżeli chodzi o tę kwestię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...