Stefano8 Napisano 14 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 14 Sierpnia 2017 Jako że już prawie rok siedzę w US postanowiłem zbudować swój credit score. Nadmienię że od zawsze omijałem wszelkie kredyty w PL a w US spokojnie mi starcza do 1-szego. Bardziej myślę w perspektywie roku czy dwóch kiedy będę chciał kupić jakiś własny kąt i mam nadzieję być już rezydentem. Po sprawdzeniu kilku opcji skłaniam się ku Capital One® Secured Mastercard, która ma dość dobre recenzje. Z zerowym credit score deposit najpewniej będzie wynosił $200. I stąd pytanie do Was, czy ktokolwiek ma doświadczenia z w/w kartą? Jaki realnie score można zbudować w ciągu np. roku używając jej? Zamierzam płacić kartą za benzynę, zakupy spożywcze czy ubrania i spłacać jak najszybciej. Może macie jakieś inne sprawdzone sposoby na budowę credit score od zera lub korzystaliście z innych kart? Drugie pytanie to jak credit score realnie wpływa na opłaty, np. ubezpiczenie auta? Obecnie za liability+comprehensive+collision płacę $97/mo za 4-letniego SUVa.
BBerry Napisano 15 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 15 Sierpnia 2017 Kredyty z PL nic tu nie znacza. Moja pierwsza karta byla secured z 5/3 banku. Obecnie mam wiele kart i Capital One jest jedna firma, to solidna firma wiec zakladam ze wszystkie karty sa ok. Doczytaj dokladnie jakie sa oplaty i wymogi uzywania. Jesli masz $200 limit to lepiej nie wydawaj wiecej jak 30% tego (czyli kup co miesiac na ta karte max $60), zeby to dobrze wygladalo. Na wszystkich moich kartach staram sie trzymac niski "balance" i nie przekraczam tych 30%. Ja zaczelam chyba z 730 i potem juz tylko roslo, teraz jest w granicach 770. Jak mnie to irytuje jak ktos mowi "siedzisz w USA". Tutaj nikt nie siedzi, kazdy zapiernicza
Stefano8 Napisano 16 Sierpnia 2017 Autor Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 Cytuj Jak mnie to irytuje jak ktos mowi "siedzisz w USA". Tutaj nikt nie siedzi, kazdy zapiernicza Zapiernicz to był w Polsce, w US siedzę, żyję i pracuję bezstresowo
BBerry Napisano 16 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 W USA jest mniej wolnego dla ludzi (nie mowie o rzadowych swietach). W PL co chwile slysze jak maja wolne i rodzina sie pyta czy ja tez mam, a ja ze nie
andyopole Napisano 16 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 Tak jak dziś! Siostra zadzwoniła w ich piątek po południu że właśnie wyjeżdżają aż do wtorku włącznie. Noż urwał nać! Tyle wolnego.A ja tu gorę, upały wróciły. Ale w poniedziałek mam wolne, nad moim domem o 10.21am zrobi się ciemno. Przyjeżdża trochę przyjaciół, część z namiotami już w niedzielę. Oj, będzie wesoło!
haneczka019 Napisano 16 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 Nie generalizujcie, nie każdy tak ma. Ja w poniedziałek pracowałam i nie tylko ja . Poza tym u Was są święta których u nas nie ma i to wy macie wtedy wolne .
andyopole Napisano 16 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 9 godzin temu, haneczka019 napisał: Nie generalizujcie, nie każdy tak ma. Ja w poniedziałek pracowałam i nie tylko ja . Poza tym u Was są święta których u nas nie ma i to wy macie wtedy wolne . Mimo wszystko w ilosci dni swiatecznych Polska zdecydowanie góruje nad USA. Kiedys moim kolegom z pracy wyliczyłem ile wolnych dni maja pracownicy w Polsce to się złapali za glowe.
haneczka019 Napisano 16 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 4 godziny temu, andyopole napisał: Mimo wszystko w ilosci dni swiatecznych Polska zdecydowanie góruje nad USA. Kiedys moim kolegom z pracy wyliczyłem ile wolnych dni maja pracownicy w Polsce to się złapali za glowe. I jaką liczbę zobaczyli? Z ciekawości pytam, nigdy tego nie liczyłam. Ale gdzieś chyba widziałam kiedyś takie zestawienie świąt US vs. PL, tylko nie pamiętam jak to wyglądało ilościowo. Edit: Ok, poszperałam w necie i o ile informacje, które znalazłam są prawdziwe to w US świąt państwowych w 2017 roku jest 10 (10 dni świątecznych), a w Polsce 13. No weźcie... to tylko 3 dni . A w stanie Nowy Jork tych dni jest 12 .
katlia Napisano 16 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 9 dni swiat narodowych (teoretycznie 10 bo rzad federalny obserwuje Martin Luther King Jr day, ale ja nigdy nie mialam tego wolnego.) Dodatkowo, przecietny amerykanin ma 10 dni urlopu. To ostatnie sie rozni bardzo od miejsca do miejsca. W wielu firmach pracownicy na kierowniczych pozycjach maja presje aby NIE korzystac z urlopu, bo to zle wyglada. Moja ostatnia korporacyjna szefowa przez 11 lat nie zwalniala sie na dluzej niz 5 dni pod rzad. Potem wyjechala na 2 tygonie, czyli 10 dni poza biurem, i od ostatnich 5 lat tez nie zwalnia sie na dluzej niz 5 dni. Bo to "nie profesjonalne." Zaznacze, ze zaraz napisza rozni forumowicze chwalac sie ile to oni maja urlopu... ale dane pokajzuja, ze przecietny Amerykanin ma tyko 10 dni urlopu no i te 9 dni swiat.
haneczka019 Napisano 16 Sierpnia 2017 Zgłoś Napisano 16 Sierpnia 2017 Okey, nie chciałam wywoływać żadnej burzy, żeby się tu zaraz nie pojawiły jakieś ataki z jednej czy z drugiej strony . Jeśli u nas ktoś weźmie sobie urlop pomiędzy tymi wolnymi dniami, to faktycznie będzie miał sporo wolnego, ale... nie każdy tak robi. I tez nie każdy ma wolne nawet w te dni teoretycznie wolne od pracy. Nie można generalizować. Tylko o to mi chodziło, a to wyszukiwanie różnic to zrobiłam bardziej z ciekawości i w ramach żartu .
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.