Skocz do zawartości

Interesujący artykuł o H-1B


kzielu

Rekomendowane odpowiedzi

2 hours ago, katlia said:

Oczywiscie, sa przyklady ludzi z H1B ktorzy nie sa koniecznie wykorzystywani. Co nie znaczy ze takie same pensje dla H1B i tutejszych jest powszechnym zjawizkiem.

Tu pisze Niemka (ktora ma obywatelstwo - i magistra z Stanford - ale ktora pracuje w Silicon Valley wydziale z wieloma pracownikami z H1B:

"In theory, H-1B beneficiaries need to be paid at least the median income for their occupation + county. In practice, that's hard to enforce because employers have room to fudge on the paperwork. For example, my own company sponsors H-1B visas for programmers & statistical analysts. Minimum requirement Bachelor's degree, many have a Master's or PhD. On the visa paperwork, they get classified as "social science research assistants", which gives them a prevailing wage determination of about $35,000. With a more appropriate occupation classification, the prevailing wage would be somewhere between $70,000 and $120,000, which few of them are actually paid..."

Sa tez dane ktore pokazuja ze jednak istnieje sporo wykorzystywania ludzi z H1B - w Computer Science, przecietnie ludzie z H1B zarabiaja 9% mniej niz Amerykanie, ale sa sektory gdzie H1B zarabiaja wiecej:

https://apnews.com/afs:Content:873580003

No tak, ale wtedy problemem nie jest uzyskanie wizy H1b, tylko znalezenie dobrego pracodawcy. Jak pracodawca wysyla dokumenty do DoL, ktore wracaja z prevailing wage na poziomie $35k, to dlaczego wszyscy winia USCIS za odmowe wizy? To ze w koncu zaczeli to weryfikowac bedzie tylko i wylacznie z korzyscia dla przyszlych osob ubiegajacych sie o wize. Pani Yu ww artykule jako winnych wymienia DHS i DoJ...

25 minutes ago, katlia said:

NIe dostaje sie na Oksford i Stanford jezeli nie jest sie dosyc zdolnym i nieprzecietnym.

To dosc odwazne stwierdzenie. Jedyna korelacje, ktora mi sie dotychczas udalo zauwazyc to taka, ze ranking alma mater absolwenta jest wprost proporcjonalny do zasobnosci portfela rodzicow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, katlia napisał:

 

Jest tez kobieta -- a ja jestem na tyle cyniczna ze sadze ze z facetem ta sytuacja mialaby inny koniec...

 

Nie wiem - u mnie w firmie wpadli na genialny pomysł nazwany balancing the equation - 50% nowo przyjmowanych (inna sprawa że firma się praktycznie rozpada) ma być kobietami. Drobny problem z tym że wśród graduates kierunkow inżynierskich kobiet jest 18% - w związku z czym przyjmować się nie będzie tych najlepszych...

I tak naprawdę robi się kobietom niedźwiedzia przysługę bo utwierdzi stereotyp niekompetencji.

Ten gość od Google manifesto miał 100% racji tylko nikt nie wysłuchał o co mu dokładnie chodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, katlia napisał:

Bez przesady, napewno jest bystra. NIe dostaje sie na Oksford i Stanford jezeli nie jest sie dosyc zdolnym i nieprzecietnym.

Natomiast -- tak jak inni napisali -- nie jest w branzy w ktorej jest latwo pokazac, ze nie ma wykfalifikowanych Amerykanow.

Jest tez kobieta -- a ja jestem na tyle cyniczna ze sadze ze z facetem ta sytuacja mialaby inny koniec...

 

Ciekawe jaki wplyw na to czy sie dostala mial ten znajomy noblista, ja nie wiem - ale Ty pewnie tak. Do H1B nie trzeba pokazywac ze nie ma amerykanow, tylko trzeba pokazac ze stanowisko pracy to zajecie specjalistyczne i ze delikwent ma odpowiednie wyksztalcenie i/lub doswiadczenie, nie ma zadnego badania rynku pracy. LCA jest tylko do okreslenia minimalnej placy. Pewnie po studiach zostala na OPT i jak sie konczyl to zlozyla o H1B, jej wyksztalcenie nie mialo nic wspolnego z oferowana praca a doswiadczenia mogla miec miec najwyzej rok. Dlatego podtrzymuje, ze nie jest 'the sharpest tool in the shed', co z niej nawet za prawniczka jesli prostych instrukcji nie potrafila zrozumiec. Mozna bylo petycje inaczej napisac, na inne stanowisko, zgodne z tym co studiowala  i po sprawie, dostalaby bez problemu. Z facetem byloby dokladnie to samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Xarthisius napisał:

To ja moze napisze o drugiej stronie medalu. Nie bedzie to niestety co-ed w NYT bo nie mam odpowiednich plecow...

W mojej firmie w ciagu ostatniego polrocza o H1b aplikowalo 5 osob. Dla przypomnienia byl to okres kiedy expedited processing byl zawieszony. 4 osoby (Polak, dwoje Chinczykow i Chilijczyk) dostaly wize w przeciagu 12-30 dni (ja bylem tym szczesliwcem, ktory czekal cale 12 dni, aplikacja poszla pod koniec maja). Jedynie kolega z Meksyku czekal ponad 2 miesiace. Place tez mamy dokladnie takie same, jak nasi amerykanscy koledzy na tych samych stanowiskach. Jezeli pracodawca jest uczciwy i pozycja spelnia wymagania USCIS, nawet administracja obecnego prezydenta nie robi zadnych problemow.

Jedyny wniosek, ktory ja wyciagnalem z tego artykulu to fakt, ze jezeli ktos jest snowflake'iem po Harvardzie nie sprawia jeszcze ze zawod ktory wykonuje kwalifikuje go do H1b. 

100% racji. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kzielu napisał:

Nie wiem - u mnie w firmie wpadli na genialny pomysł nazwany balancing the equation - 50% nowo przyjmowanych (inna sprawa że firma się praktycznie rozpada) ma być kobietami.

Oczywisce beda zatrudniac kobiety kiedy firma sie praktycznie rozpada... beda mieli koziolka ofiarnego kiedy w koncu do tego rozpadniejcia dojdzie ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...