Skocz do zawartości

GC-spinsoring przez pracodawce


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 113
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
On 2/4/2018 at 6:12 PM, andyopole said:

Moich książek mi najbardziej brakuje. Stoją grzecznie w domu w Polsce. Nie przywiozłem ich ponieważ za kilka lat i tak wracam. Martwię się o te, które tu zdążyłem zgromadzić. Napewno je zabiorę. 

Jak to wracasz do Polski? Na stałe? Taki plan na emeryturę czy jakieś inne powody? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Malwina Koman-Wysmolek napisał:

Tak w Danville VA - znalezlismy tylko prywatn HS w Chatham, reszta dobrych to dopiero okolice Waszyngtonu... 

Z jakiej strony bierzesz rankingi? Bo o ile regon Danville faktycznie jest kiepski (ale akurat HS nie jest najgorsza) to Chatham jest całkiem niezłe. Powiedzmy ze 2/3 szkół w stanie jest gorsze niż tam. 

Pamiętaj ze to rolniczy rejon, tam dużo dzieci nie bedzie po prostu szła na studia - to nie jest jak w Polsce ze każdy musi być magistrem. Także to pewnie to odzwierciedlone jest w tych statystykach ‚zdawalnosci’ .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, vlade napisał:

Z jakiej strony bierzesz rankingi? Bo o ile regon Danville faktycznie jest kiepski (ale akurat HS nie jest najgorsza) to Chatham jest całkiem niezłe. Powiedzmy ze 2/3 szkół w stanie jest gorsze niż tam. 

Pamiętaj ze to rolniczy rejon, tam dużo dzieci nie bedzie po prostu szła na studia - to nie jest jak w Polsce ze każdy musi być magistrem. Także to pewnie to odzwierciedlone jest w tych statystykach ‚zdawalnosci’ .

Nie wiem maz sprawdzal  i wygladalo to bardzo zle.  Moze masz sporo racji ze rankingi moga byc "zakrzywione" przez specyfike regionu... Ale to tez bedzie dyktowalo poziom- po prostu bedzie dostosowany do wymogow tamtejszych uczniow. My z kolei jestesmy sfokusowani na wysoki poziom edukacji-nie bede czarowac ze nie. W Chatham znalezlismy prywatna szkole rzenska Chatham Hall i wyglada zachecajaco... Wszystko jest skimplikowane jak w gre wchodzi dobro dzieci 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Malwina Koman-Wysmolek napisał:

No, poki co jeszcze "nie smiemy" zadawac pytań przyszlemu pracodawcy o to czy rzuci dolcem zebym sobie mogla swoje rozowe fotele zabrac ze soba.

Zupełnie niepotrzebnie się o to martwisz. Firmy mają fundusze na takie okazje i nie jest niczym dziwnym zwracać za przeprowadzkę. Znamy parę osób na wizach L, które przeprowadzały się z PL i zawsze firma fundowała kontener. Osobiście przeprowadzałam się też wewnątrz USA i także zwrócono nam koszty przeprowadzki. Także jeśli pracodawca usłyszy takie pytanie, na pewno go to nie zdziwi, a Tobie wiedza czy zapłaci czy nie (zdziwiłabym się, gdyby nie) ułatwi planowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mola napisał:

Zupełnie niepotrzebnie się o to martwisz. Firmy mają fundusze na takie okazje i nie jest niczym dziwnym zwracać za przeprowadzkę. Znamy parę osób na wizach L, które przeprowadzały się z PL i zawsze firma fundowała kontener. Osobiście przeprowadzałam się też wewnątrz USA i także zwrócono nam koszty przeprowadzki. Także jeśli pracodawca usłyszy takie pytanie, na pewno go to nie zdziwi, a Tobie wiedza czy zapłaci czy nie (zdziwiłabym się, gdyby nie) ułatwi planowanie.

Napewno zapytamy kiedy bedzie sprawa juz bardziej w toku. Firma jest prywatna i niewielka- wlasciciel jest dobrym znajomym mojego meza i jednoczesnie dlugo zabiegal o to by miec go w swoim zespole naukowcow, jednakowoz nie chcielubysmy naduzywac znajomosci... Jesli rozumiesz co mam na mysli- po prostu lacza nas jeszcze innego typu relacje niz tylko zawodowe a co za tym idzie - dobre i zle strony pewnych pertraktacji.  Swoja drogą ja jestem nadal lekko sceptyczna... Mieszkamy od lat w niemczech - tu jak nie ma cos na pismie, nie jest plopieczetowane podpisane, zlamane przez liczbe to tego nie ma... Zatem sam fakt tego ze byl uscisk dloni, poklepanie po plecach i "witam na pokladzie" jest troche "odlegle" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym się nie martw. Właściciel mojej firmy najpierw był moim kolegą, poszedłem do niego na dwa tygodnie pomóc  bo mu się robota spietrzyla i tak pomagam już ósmy rok. Ale do czego zmierzam, gdy było trzeba firma dorzuciła, bezzwrotnie, kilkanaście tysięcy na down payment na moja chslupke. Firmy mają na to fundusze i jest to całkiem legalne, właściciel nie płaci z własnej kieszeni.

Dodam że do dziś nie mam w ręku umowy o pracę. Tu jest trochę inaczej a jakby nie było z pociegla zostałem prawą ręką i podporą firmy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam uważam, że lepiej sprawdzić opcje i rozważyć co jest, bo rożnie może być. I tez bym była sceptyczna i nie pytała o to na razie. To nie jest wielkie korpo, nie koniecznie musza mieć na to budżet. Notabene moje korpo na te relokacje procedury ma, ale dla tych których sami oddelegowują, a że ja na własną prośbę chce sie przenieść to budżetu na mnie nie ma i sama musze toboły ogarnac :( także sam fakt ze firma ma dostępne takie procesy/fundusze nie znaczy, że musza się aplikować do konkretnego przypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Malwina Koman-Wysmolek said:

Mieszkamy od lat w niemczech - tu jak nie ma cos na pismie, nie jest plopieczetowane podpisane, zlamane przez liczbe to tego nie ma... Zatem sam fakt tego ze byl uscisk dloni, poklepanie po plecach i "witam na pokladzie" jest troche "odlegle" 

Zaraz, zaraz.... skoro mieszkanie od lat w Niemczech to co tam robią te antyki i meble po dziadkach? :lol:

a co do kultury niemieckiej to jest chyba o 180' rożna od amerykańskiej pod każdym względem... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...