Skocz do zawartości

Studia czy wyjazd do USA


Wiktoria

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, tipitoe napisał:

 Starm sie wytlumaczyc ze jest bledem studiowanie w Polsce z zamiarem podjecia pracy w Stanach. Wyjatek stanowi zawod programisty, ale nie kazdy moze byc I nadaje sie na programiste.

A ja staram Ci sie wytlumaczyc ze to kompletna bzdura, podajac konkretne przyklady. Wiec jeszcze raz - to jest bzura i to kompletna. Duzymi literami napisac ?

Nie jestem programista, u mnie w firmie pracuje cala masa ludzi po studiach poza US (np. u mnie w zespole dziewczyna ze Sri Lanki) i zareczam Ci ze wiekszosc imigrantow byloby szczesliwych jakby sie znalazlo w okolicy ich zarobkow. Nikt z nich, wlacznie ze mna, nie jest programista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 39
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Dokładnie jak kzielu napisał. Nie kazdy chce zyc na starcie z długiem. W dzisiejszych czasach sie przenosi swoje rekordy ze szkoły, Ew uzupełnia braki i dyplom jest tak samo ważny, i nie prawda ze tylko programiści maja szanse bo teraz programistów jak mrówkow. Czasy sie zmieniły, możliwości rowniez i to ze kiedyś cos było tak nie znaczy ze teraz tak jest. Młodzi musza kombinowac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, tipitoe napisał:

Nie mozna byc polskim lekarzem, prawnikiem, architektem, przyjechac do Stanow z tym dyplome I tak zwyczajnie podjac prace. To tak nie dziala. Nie wiem dlaczego to jest tak trudno zrozumiec wielu osobom.

Moja lekarka rodzinna jest po Akademi Medycznej w Poznaniu. Moja prawniczka imigracyjna skończyła studia w Odessie (co prawda dorabiala 2 lata na uniwerku w Pittsburghu). Licencje na architekta tez mozna zdobyc po studiach w Polsce i nie jest to az tak bardzo rozne od wymagan dla absolwenta amerykanskiej uczelni. Ale nie ma zadnego problemu zeby pracowac w biurze architektonicznym bez licencji, jesli ktos kto ja ma podpisuje sie na papierach, co jest powszechne w firmach inzynierskich ogolnie i dotyczy rowniez w tym samym wymiarze ludzi co konczyli studia w stanach.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, tipitoe napisał:

Powinienem wyraznie zaznaczyc ze chodzi o amerykanskie wyksztalcenie, a nie o polskie. W Stanach jest bardzo duzo architektow, lekarzy I ludzi innych profesji ktorzy musza wykonywac rozne niskoplatne zajecia. Nie moga isc na studia z roznych powodow, bariera wiekowa, brak pieniedzy, obowiazki rodzinne itp. Starm sie wytlumaczyc ze jest bledem studiowanie w Polsce z zamiarem podjecia pracy w Stanach. Wyjatek stanowi zawod programisty, ale nie kazdy moze byc I nadaje sie na programiste. Nie mozna byc polskim lekarzem, prawnikiem, architektem, przyjechac do Stanow z tym dyplome I tak zwyczajnie podjac prace. To tak nie dziala. Nie wiem dlaczego to jest tak trudno zrozumiec wielu osobom.

 

Doskonale wiem jak wygląda studiowanie zarówno w Polsce jak w USA, bo przerabiałam to osobiście. W kwestii pożyczek też wiem sporo, choć sama musiałam pożyczyć tylko parę tysiaków to już mój mąż przeszedł całą zabawę z kredytami studenckimi które nota bene spłaca do tej pory. Skończy spłacać w przyszłym roku, w wieku 49 lat, zupełnie jak Obama :D 

Z prawnikami masz rację, bo to specyficzny zawód ze specyficznym wykształceniem związanym ze specyficznymi przepisami każdego kraju, natomiast jeśli chodzi o lekarzy to w zależności od specjalizacji 25 do 30% lekarzy w USA kształciło się poza USA. Wiele innych zawodów będzie wymagało dodatkowego uzupełniającego kształcenia w USA, ale to wciąż będzie tańsze niż amerykańskie studia od A do Z.

Czy planując życie w Stanach lepiej mieć solidne amerykańskie wykształcenie? Oczywiście że tak, networking to nie jest fantazja, znajomości są b. przydatne. Czy warto pakować się w ogromne długi po to by zdobyć dyplom jakiejś dupianej uczelni kiedy można skończyć przyzwoite studia za darmo w Europie? IMO nie warto. Cała masa osób nawet po studiach w USA albo nie ma pracy, albo pracuje za przysłowiowe fistaszki, a kredyt trzeba spłacać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do USA przeprowadzalam sie z licencjatem z finansow i rachunkowosci, specjalizacja z podatkow. Czyli jakby nie patrzec to w USA raczej nic konkretnego, bo co im byloby po moim licku z polskiej rachunkowosci. Ale jakims trafem na rozmowie kwalifikacyjnej do mojej obecnej (i pierwszej powaznej) pracy w USA ten moj papierek w jakis sposob mi pomogl, plus doswiadczenie, ktore w wiekszosci jednak zdobylam w Polsce. Gdybym natomiast wtedy wiedziala, ze sobie wyemigruje do USA to moze zrobilabym cos innego, moze cos bardziej konkretniejszego. Zwlaszcza, ze od razu po maturze zaczelam studiowac inzynierie materialowa. Szkoda w sumie, ze zrezygnowalam i przenioslam sie na finanse, ale jakby nie patrzec, jakies tam powody do tego mialam. Poza tym, moze jakbym byla dalej na tej inzynierii to zycie by mi sie potoczylo calkiem inaczej. U Ciebie jest sytuacja troche latwiejsza, bo wiesz, ze sobie mozesz tak o wyjechac i mozesz sie na ten wyjazd przygotowac. Wielu ludzi nie ma takiej opcji. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Najlepiej studiowac coś przyszłościowego lub to co cię interesuje w Polsce, ponieważ rzeczywiście koszty studiów w US są spore. Na Twoim miejscu zrobiłbym 3-letni licencjat w Polsce, potem robisz ewaluację wykształcenia z Polski przez agencję WES (mój trzyletni licencjat został uznany jako ekwiwalent 4_letnich studiów amerykańskich Bachelor Degree) i możesz iść na studia magisterskie w Stanach (przedtem trzeba tez zdac test GRE, czyli amerykańską maturę, do której przygotowują specjalne kursy, oraz egzamin z ang.  TEOFL jeśli nie byłaś urodzona w Stanach, przeznaczony także dla obywateli amerykańskich urodzonych zagranicą, większość college'ów posiada kursy GRE i TEOFL). Sam osobiście będę obierał tą drogę, ale dopiero po wyjsciu ze służby w US Army. Z uwagi na fakt, że na studiach w Polsce jest więcej zajęć lub wykladów, studia magisterskie możesz ukończyć na pewnych kierunkach nawet w 12 miesięcy. Nie wiem jakie masz podejście do wojska, ale również polecałbym tą drogę, niekoniecznie w służbie zawodowej, ale przynajmniej w rezerwie (wojsko zawodowe i rezerwowe pokrywa koszty studiów i wypłaca dodatki edukacyjne na utrzymanie sie przez okres nauki, najwyższe świadczenia naukowe są po służbie zawodowej, będąc np. w Army Reserve możesz prawie od razu rozpocząć studia na koszt wojska; do tego status wojskowego lub veterana przydaje się do aplikowania oprace rządowe i unijne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo, jeśli zapomniałaś troche języka angielskiego służba zawodowa w ARMY to dobra szkoła (24/7 tylko po angielskim). Do Stanów przyjechałem z łamanym angielskim (wczesniej byłem tylko samoukiem) i dopiero po roku wstąpiłem do Army. W Army mogą cię też wysłać na wojskowy intensywny kurs angielskiego w Defense Language Institute w Teksasie (pisanie, czytanie, mówienie). Wybrałem tą opcje by w ramach służby skosztować amerykańskiego systemu nauczania i być lepiej przygotowanym do służby (spędziłem tam 3 miesiące). Dzisiaj po 2,5 roku normalnie funkcjonuję w języku angielskim, mam amerykańskich znajomych i przyjaciół, smiało też mógłbym pójść na studia w Stanach, zdałem   egzamin (tłumaczenia), który umożliwia zatrudnienie mnie w instytucjach rzadowych na stanowiskach związanych z jezykiem polskim, oraz wojskowy egzamin z tłumaczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

zgadzam sie z karusek i uslow. Idz na licencjat z czegos mądrego w Polsce a pozniej sie przenies tutaj.

po ewaulacji mozesz skonczyc bachlor w 2 lata zamiast w 4 lub isc na magistra ktorego skonczysz w rok. 

w miedzyczasie jezdzij na wakacje do usa do jakiejkolwiek pracy zarobic pieniadze i lepiej poznac jezyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...