Skocz do zawartości

Odrzucony wniosek


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chcialbym sie zapytac o sytuacje kolezanki. Wiec rok temu podeszla o wize ktora zostala przyznana na rok czasu, Konsul wtedy zapytal na ile planuje podroz, ona odpowiedziala ze na 2 tygodnie, no i okej, dostala wszystko pieknie, tylko plany troszke sie zmienily i wyleciala na 3 miesiace, wiza zostala na lotnisku wbita na pol roku, wiec wszystko legalnie. No wiec w tym roku sprobowala przedluzyc swoja wize, i konsul odpowiedzial jej ze oszukala rok temu ze chce jechac na 2 tygodnie, i odrzucil wniosek. Teraz moje pytanie, czy jest sens ubiegac sie o nia drugi raz, bo nie bardzo rozumiem w ogole dlaczego ja z tego powodu odrzucil, przeciez wiadomo plany sie czesto zmieniaja, a wszystko poza tym bylo w porzadku. Przepraszam za brak Polskich znakow, lecz nie mam ich na laptopie.

 

 

9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznijmy od początku. Zazwyczaj w sytuacjach bez wątpliwości wiza turystyczna jest przyznawana na 10 lat. Fakt, że koleżanka dostała wizę na rok oznacza tyle, że konsulowi od początku coś się nie podobało. Ale postanowił dać szansę i wbił na rok. Koleżanka zadeklarowała 2 tygodnie - w sam raz na urlop. Została na 3 miesiące. I tu jest zgryz - bo na ogół średni obywatel w PL nie może sobie pozwolić na 3 miesiące urlopu, statystycznie też mało kogo stać na 3 miesięczny urlop, zwłaszcza w USA. No więc przy drugim razie konsulowi wyszło, że istnieje ryzyko, że wizyta koleżanki w USA nie była turystyczna. Stąd odmowa.

Oczywiście plany mogą się zmieniać, koleżanka mogła wygrać w Vegas trochę dolarów i zostać dłużej itp itd, jednak konsulowi wyszło, że jest spore ryzyko, że wyjazd był związany z pracą na czarno i kolejny będzie w tym samym celu. 

Nie wiem też, co Twoja koleżanka robi w PL. To też ma duże znaczenie w takiej sytuacji.

Czy jest sens ubiegać się drugi raz? Szczerze - nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybko nie może się starać.  Ty też szybko ufasz ludziom co zmieniają plany?  Każdy może zmienić plany lecz niesmak pozostaje.  Od dawna tak było i jest ze takim osobom odmawia się wizy kolejnej. Małe przesunięcia zdarzają się lecz nie tyle czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsul uznał, że pracowała na czarno podczas ostatniego pobytu i w związku  tym jej kolejny wyjazd nie będzie stricto turystyczno - wakacyjny. Stąd odmowa.

Poczytaj sobie na tym forum jest bardzo dużo wątków gdzie OP pytają się "co to znaczy wykazać większe związki z krajem" - szereg odpowiedzi się tam pojawia typu stała, bardzo dobrze płatna praca, mąż, dzieci, dom, kredyt hipoteczny. To jest to co koleżanka musiałaby zmienić przez kilka najbliższe lat aby ponownie wystąpić o wizę - wykazać znacząco większe związki z krajem

Nie napisałeś praktycznie żadnych szczegółów. o sytuacji w kraju koleżanki Wg mnie z tego co piszesz to kolejne staranie się teraz o wizę to strata czasu i pieniędzy. Ale oficjalnego bana do USA nie ma - co oznacza może się starać i składać podanie o wizę (i płacić za każde podanie), aczkolwiek z każdą odmową szanse stają się coraz bardziej iluzoryczne. Co więcej Twojej koleżanki nie obejmie nigdy ruch bezwizowy (o ile Polska się załapie) - ona zawsze będzie musiała jechać z wizą w paszporcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okej, wiec Kolezanka uczy sie, w tym roku bedzie zaczynala studia, a jezdzi do Wujka ktory jest tutaj sam. Tym razem wpisala ze przyleci tu na miesiac. Szczerze mowiac nie wiedzialem ze te pytanie u konsula jest takie wazne, i ze przez takie rzeczy odrzucaja wnioski. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W USA wypowiadane słowa przed urzędnikiem są bardzo ważne. Kłamstwo tutaj to nie żadne "kłamstewko" ale poważna sprawa. Nie wiem czy wiesz ale jeśli konsul przyłapał by cie na kłamstwie podczas rozmowy to możesz mieć dożywotni ban wjazdu do USA. Także to co się mówi jest bardzo ważne i pozostaje w papierach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nie oszukujmy sie: 2 tygodnie , a 3 miesiace to jest roznica. 

W modzie kiedys bylo [nie wiem moze wcia jest] przedluzanie statusu. Ktos przylecial na miesiac, zostal 5 miesiecy. Po czym dodatkowo jeszcze idzie do szkoly. Przeciez to oczywiste, ze prawie kazdy przypadek to jest praca, a nie jakas tam szkola. Przy kolejnym przylocie bardzo prawdopodobne , ze taka osoba moze byc zawrocona. Przy kolejnym staraniu sie o promese wizowa, moze takowej nie otrzymac. 

W PL rzadko kto daje urlop na 3 miesiace. Nawet bezplatnego nie chca dawac tak dlugiego. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, hakunaMATA napisał:

Podsumowując - istotne jest to, co się zadeklaruje przed urzędnikiem, a nie to, co wbijają do paszportu. To ma sens, choć wynika z tego sporo nieporozumień, jeżeli ktoś sugeruje się jedynie wbitą pieczątką. 

Szczegolnie podczas pierwszego wyjazdu. Wiadomo, ze przy kolejnych to co sie deklarowało w ambasadzie jest juz bez większego znaczenia. Ale pozniej trzeba sie trzymać tego co sie deklarowało na granicy (pytanie o planowana dlugosc pobytu pada zawsze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...