Skocz do zawartości

Odrzucony wniosek - czy próbować ponownie?


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Jackie napisał:

 

Jestem podobnego zdania. Stara już jestem, w kilku związkach byłam ;) i z własnego doświadczenia wie że jak facet czeka zamiast działać to nie jest na serio zainteresowany.

Jeśli nic nie zmieni się w twojej sytuacji życiowej to szanse na wizę masz marne. Zamiast główkować jak dostać się do USA skoncentrujcie się na tym żeby się spotkać - gdziekolwiek.

Dokładnie. Mój facet po roku rozmów przez Internet stwierdził że musi do mnie przyjechać i "sprawdzic" czy warto dalej to wszystko ciągnąć. Gdyby po 3 latach dalej nic nie robił a ja nie mogłabym do niego lecieć to też dałabym sobie spokój. :P

Więc zanim wydasz znowu kasę na wizę turystyczną zaproponuj mu przyjazd do sobie- może nawet spotkajcie się w innym kraju. Ale nie daj sobie wmówić że on nie ma czasu ani możliwości. Jak odmówi to nie warto tracić czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 25
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Dziecko można zostawić z matka albo rodzina. Przez tyle lat na 100% znalazłby kogoś do opieki. Albo zabrać dziecko na wycieczkę. 

Co do pole dancing - konsul pomyślał to samo co my tutaj wszyscy - w USA jest tyle klubów ze striptizem że nie miałabyś żadnego problemu ze znalezieniem nielegalnej pracy. No offense. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, sly6 napisał:

Też znam podobne przypadki że po kilku takich spotkaniach było bye... 

Ja wam moge o tym ksiazke napisac. 

Te 5 lat znajomosci i 3 lata zwiazku bez spotkania to rzeczywiscie troche slabe, no ale nie mnie oceniac. Te tlumaczenie, ze dziecko i ze facet nie jest zainteresowany zwiedzaniem Polski tez troche niebardzo, no ale nevermind. Zalozmy, ze wydacie te kolejne $160 na wniosek, pojdziesz na rozmowe i pierwsze pytanie dostaniesz - co sie zmienilo w Pani zyciu od ostatniej wizyty, to co powiesz, jesli jak sama powiedzialas, nic raczej w Twoim zyciu przez nastepne 3 lata sie nie zmieni? Moze zaoszczedzcie te $160 na wycieczke gdziekolwiek indziej. Jesli facet nie chce (?!) przyleciec tu, to spotkajcie sie gdzies indziej. Ale jezeli ja bylabym w takiej sytuacji jak Ty, z odmowa wizy, a facet dalej mi mowi, ze on nie jest zainteresowany przyjazdem tutaj to serio bym sie zastanowila nad takim czyms. Ale masz dopiero 21 lat, wiec moze jeszcze nie rozumiesz o czym my tutaj troche bardziej doswiadczeni ludzie w zwiazkach piszemy. Nie zebym sie jakos chwalila, czy zalila, czy cokolwiek, ale od kilku miesiecy odkad jestem singlem i poznaje ludzi online, dla niektorych nie bylo problemem jechac 2 godziny w jedna strone, zeby sie spotkac po 2 dniach pisania. Moze slabe porownanie, ale jak komus zalezy, to nie ma wymowek. ;) 

Mimo wszystko powodzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj znaleźć jakieś zawody albo warsztaty z pole dance w USA i powiedz ze na nie chcesz lecieć albo ewentualnie kurs językowy.... Kombinacji jest trochę ale trzeba pomyśleć i się dobrze przygotować. A jak konsul zapyta co z tym chłopakiem to powiedz ze cie rzucił jak się dowiedzial że wizy nie dostałaś. W ambasadzie trzeba czasem trochę pokombinować a nie od razu wszystko mówić 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Kasiak36 napisał:

Spróbuj znaleźć jakieś zawody albo warsztaty z pole dance w USA i powiedz ze na nie chcesz lecieć albo ewentualnie kurs językowy.... Kombinacji jest trochę ale trzeba pomyśleć i się dobrze przygotować. A jak konsul zapyta co z tym chłopakiem to powiedz ze cie rzucił jak się dowiedzial że wizy nie dostałaś. W ambasadzie trzeba czasem trochę pokombinować a nie od razu wszystko mówić 

Jak masz zamiar doradzac klamstwa, a nie przeprasza - "kombinowanie", we wniosku i rozmowie, to proponuje zmienic forum.  Takie klamstwa moga dziewczynie zablokowac jakiekolwiek wyjazdy do USA ever.

@zuziowe ilon napisala bardzo madry post. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, andyopole napisał:

 

Opowiadała mi kiedyś kolezanka że pojechała na spotkanie z poznanym w necie facetem. W Polsce. Gdzieś tam w połowie drogi się spotkali, on kulturalnie wynajął w hotelu dwa osobne pokoje. Romantyczna kolacja, sex, po czym Pan poszedł do swojego pokoju oswiadczajac że musi się porzadnie wyspać. Rano już go nie bylo. 

No i żeby nie było, koleżanka jest niezwykle atrakcyjną kobietą, żaden pasztet.:D

http://pokazywarka.pl/1h3car/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, ale ja pytałam czy warto się starać o wizę, a nie o chłopaka. Całe szczęście ta decyzja jest tylko i wyłącznie moja i nie potrzebuje do jej podjęcia niczyjej zgody. Dla Państwa spokoju ducha powiem tylko, że to, że nie widzieliśmy się cały ten czas to moja decyzja i kiedy wreszcie teraz się na to zdecydowałam to czas i okoliczności bardzo ograniczają nam możliwości. Więc część tych odpowiedzi okazała się jednak mało pomocna (no offense) i pozostawię je bez komentarza :) 

Mógłby ktoś określić co to znaczy "silniejsze niż przeciętnie związki z Polską"?

Mam przyjaciółkę na studiach, która ma wizę i rodzinę na Florydzie, legalnie, jej wujek jest tam lekarzem. Była u nich kilkukrotnie i niewykluczone, że i w tym roku będzie chciała ich odwiedzić. Czy jeżeli zaznaczyłabym we wniosku, że jadę z nią i do nich to zwiększyłoby to jakoś moje szanse? 

Dodatkowo moja uczelnia daje nam możliwość zrobienia praktyk za granicą. Z tym, że muszą być one nieodpłatne, nie mogę otrzymać za nie żadnego wynagrodzenia i tutaj pojawia się moje pytanie - jaki rodzaj wizy umożliwiłby mi NIEODPŁATNE praktyki w Stanach, jeżeli chłopak załatwiłby mi tam szpital/laboratorium, który zgodziłby się mnie przyjąć? 

A co to pole dance to wspomniałam o tym przy pytaniu o pracę, żeby uwiarygodnić swoje stosunkowo wysokie jak na pół etatu zarobki, ale pani tylko pokiwała głową, nie jestem pewna czy coś tam wpisała. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Silniejsze niż przeciętne" to pewnie to co Pani konsul powiedziała na koniec rozmowy - bardziej stabilna praca (pewnie na cały etat), pewnie mieszkanie własne najlepiej na kredyt hipoteczny (30-letni). W Twoim przypadku same studia na pierwszej wizycie nie wystarczyły aby uznać, że jesteś "związana" z Polską.

Zaznaczenie koleżanki / jej taty nic wg mnie nie zmieni w Twoich staraniach o wizę. Historia twoja jest wpisana w twój profil i kiedykolwiek będziesz się starała o wizę to zawsze będzie to widać - niazależnie co wpiszesz do wniosku. Pierwsze pytanie, które się pojawi to "Co się zmieniło w twoich relacjach z Polską od ostatniego pobytu w ambasadzie? Czy pojawiło się coś co cię bardziej "wiąże" z Polską?".

O praktykach poczytaj w sekcji wizy J1 - https://usa.info.pl/programy.php#2

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...