Skocz do zawartości

Pobyt w szpitalu w USA


Julia Anastazja Janiak

Rekomendowane odpowiedzi

Witam 

czlonek mojej rodziny który obecnie przebywa w USA na wizie studenckiej F1 trafił niefortunnie do szpitala na dosłownie 4h, wykonano morfologię i podano kroplówkę. Łącznie rachunki  wyniosly około 7500$. Ubezpieczenie studenckie najprawdopodobniej pokryje 80% sumy ale pozostałe 20% to wciąż ogromna kwota ktorej rodzina nie jest w stanie udźwignąć. Czy jest jakaś szansa na umorzenie lub zmniejszenie rachunku? Znacie podobne sytuacje ? 

Ps dlaczego nie znamy dokładnej kwoty jaka pokryje ubezpieczenie ? Bo żeby szpital skontaktował się z firma ubezpieczeniowa musimy najpierw zapłacić 300$ szpitalowi za taka „usługę” bo ponoć takie są warunki umowy polisy. (Ubezpieczenie szkolne, obowiązkowe dla zagranicznych studentów, nie żadne wykupione w polskiej firmie czy coś) 

pozdrawiam i bardzo liczymy na pomoc 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Negocjujcie ze szpitalem wysokość i warunki spłaty. 

Moja bliska znajoma tuż po przyjeździe do USA na J1 złamała dość nieszczęśliwie nogę. Rachunek szpital wystawił na 20 000$. Znajoma miała tylko ubezpieczenie z PL, ale ubezpieczyciel odmówił pokrycia rachunku. Znajoma negocjowała ze szpitalem i szpital opuścił z rachunku parę tysięcy, a potem zwróciła się do przyszpitalnej fundacji, która w jej imieniu pokryła resztę kosztów leczenia. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, kzielu napisał:

$1500 to nie jest jakaś kosmiczna suma, szczególnie jeżeli jest się studentem zagranicznym. Rozumiem że nie jest łatwo wydać taką kwotę, ale usługę pacjent otrzymał, to powinien zapłacić...

Wywalić $1500 na raz to już może być dla studenta kłopot. Za to spuścić parę dolarów lub rozłożyć na raty taką kwotę, zwłaszcza, że te $5000 szpital dostanie, to już dla szpitalnej administracji powinien być kłopot mniejszy.

Swoją drogą, znajomy Amerykanin udzielił mi kiedyś takiej rady: jak wydaje Ci się, że rachunek ze szpitala/laboratorium jest zbyt wysoki to dzwoń i pytaj dlaczego.

I kiedyś się nam zdarzyło - badanie miało nas kosztować około 300$, a rachunek przyszedł na $550. Dzwonimy do stosownego działu, czemu tak dużo, a pani mówi, że tak wyszło, ALE! dzisiaj dla dzwoniących jest specjalna promocja, że jak się zapłaci rachunek od ręki kartą kredytową, to jest zniżka 40%... :huh:

I tak 5 minut rozmowy zaoszczędziło nam kupę kasy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, mola napisał:

I kiedyś się nam zdarzyło - badanie miało nas kosztować około 300$, a rachunek przyszedł na $550. Dzwonimy do stosownego działu, czemu tak dużo, a pani mówi, że tak wyszło,

Tylko zdaj sobie sprawe ze tak wyszlo bo tacy "biedni" studenci (na studia musza miec fundusze przeciez jak sa na F1) nie placa. Plus cala grupa ludzi ktora tak samo unika placenia... Za nich placisz Ty....

(pomijajac juz kwestie ze oplaty sa opieke to jeden gigantyczny scam co widac po znizce 40% przy platnosci karta - zaloze sie ze ta promocja dla dzwoniacych jest kazdego jednego dnia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, kzielu napisał:

Tylko zdaj sobie sprawe ze tak wyszlo bo tacy "biedni" studenci (na studia musza miec fundusze przeciez jak sa na F1) nie placa. Plus cala grupa ludzi ktora tak samo unika placenia... Za nich placisz Ty....

(pomijajac juz kwestie ze oplaty sa opieke to jeden gigantyczny scam co widac po znizce 40% przy platnosci karta - zaloze sie ze ta promocja dla dzwoniacych jest kazdego jednego dnia).

Oczywiście, że "promocja" to był scam. Lab zarabiał krocie na tych co płacili bez pytania. A jak płacę to raczej za nieubezpieczonych, którzy nie regulują rachunków. Tu student ma ubezpieczenie, i to co zapłaci ubezpieczalnia pozwoli szpitalowi co najmniej wyjść na zero. Swoją drogą - na post docu miałam takie same warunki ubezpieczenia jak student opisany przez OP. Stypendium postdoca to było wtedy 3200$ na rękę. Wyłożyć 1500$ to byłoby dla mnie bardzo dużo, a ja nie musiałam płacić czesnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mola napisał:

Wywalić $1500 na raz to już może być dla studenta kłopot. Za to spuścić parę dolarów lub rozłożyć na raty taką kwotę, zwłaszcza, że te $5000 szpital dostanie, to już dla szpitalnej administracji powinien być kłopot mniejszy.

Swoją drogą, znajomy Amerykanin udzielił mi kiedyś takiej rady: jak wydaje Ci się, że rachunek ze szpitala/laboratorium jest zbyt wysoki to dzwoń i pytaj dlaczego.

I kiedyś się nam zdarzyło - badanie miało nas kosztować około 300$, a rachunek przyszedł na $550. Dzwonimy do stosownego działu, czemu tak dużo, a pani mówi, że tak wyszło, ALE! dzisiaj dla dzwoniących jest specjalna promocja, że jak się zapłaci rachunek od ręki kartą kredytową, to jest zniżka 40%... :huh:

I tak 5 minut rozmowy zaoszczędziło nam kupę kasy. 

 

Mój kolega, contractor, nie ma ubezpieczenia, kasę ma, musiał wymienić staw biodrowy. Umówił datę operacji, uzgodnil jej cenę,  poustawial sobie robotę, bo wiadomo było że po operacji będzie potrzebny czas na rehabilitację i stawił się wyznaczonego dnia w sxpitalu. A tam mówią mu że umówiona kwota 20 tys.$ nie została wpłacona  (kwotę strzelam, bo już nie pamiętam dokladnie), na to on że nikt nie powiedział mu że ma zapłacić z góry, nie ma ze sobą książeczki czekowej. Usłyszał że najpierw kasa, potem operacja, już w innym terminie. Zapytał czy można zapłacić kartą bo jakimś cudem portfel wziął ze soba, oni na to że tak i jeśli płaci TERAZ to całkowita cena wyniesie 12 tys. $. Promocja taka.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...