Skocz do zawartości

Odmowa B2 a list od senatora


Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, erkerk napisał:

Spokojnie, akurat trafiłaś na agentkę demotywatorke forum nr 1. Nic nie można wg niej, zawsze odmowa i h*j. Nic nie pomoże. Są ludzie niestety którzy czerpią przyjemność jak komuś nie idzie :/

 

Przestań. Jeden "czepliwy" post wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
7 minut temu, Jackie napisał:

 

Przestań. Jeden "czepliwy" post wystarczy.

Ja jestem czepliwy? To jakieś 2000 postów pani roelki również można uznać za „czepliwe”. Skoro ludzie szukający pomocy się zwyczajnie irytują może z tym coś zróbcie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, erkerk napisał:

Ja jestem czepliwy? To jakieś 2000 postów pani roelki również można uznać za „czepliwe”. Skoro ludzie szukający pomocy się zwyczajnie irytują może z tym coś zróbcie 

Fachowość wypowiedzi a zwyczajne wbijanie komuś szpili 9/10 razy to chyba różnica 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.05.2018 o 01:26, Roelka napisał:

Swoją drogą, imigracyjny widzieli też sporo rodzeństwa które jedzie pracować jako darmowe opiekunki do dzieci dla rodziny. ;)

Dobre! 

Czyli wg ciebie moja mama PRACOWAŁA ( do tego pewnie jeszcze nielegalnie ;) ) pomagając mi przez pierwsze 4 miesiące? 

Za chwile przylatuje do mnie kuzynka na miesiąc - pewnie zdarzy się że zostanie z nim nie raz, nie dwa. To też wg ciebie praca? 

Nie dajmy się oszaleć, świat nie jest tylko czarny i biały.. 

@AniaG, próbujcie, nic Wam nie zależy. Z całego serca życzę że się uda.  Niech nie zmienia nic w aplikacji - jest przede wszystkim studentką - tutaj nie kombinujcie.  Mam nadzieje że trafi na kogoś w dobrym humorze i uda jej się wytłumaczyć że tamta decyzja to jedno wielkie nieporozumienie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem taki artykuł https://www.immihelp.com/visitor-visa/daughter-in-law-sister-pregnancy-help.html

Może będzie pomocny.

Podkreśla on jak to bardzo delikatna sprawa - konsul może (tak jak Roelka pisała) zakwalifikować baby sitting jako "pracę". Piszą w nim, że kulturowo ludzie, którzy urodzili się i wychowali w USA za rodzinę bardzo wąsko uznają małżonka i dzieci. Rodzeństwo / rodzice taką nie są. W tym artykule podkreśla się jednak różnice kulturowe w USA i poza szczególnie jeśli chodzi o pomoc mamie w tych pierwszych tygodniach / miesiącach. Przeczytaj chyba sekcję "The Solution" ona tu chyba próbuje coś wnieść. Sugerują, że starając się o wizę należy podkreślić, że celem jest turystyka i jeśli pozostając w domu ze swoją siostrą od czasu do czasu pomoże Tobie to chyba nic w tym złego. Pomoc sama w sobie nie powinna być celem podróży, bo to może (w zależności od punktu widzenia konsula) być zakwestionowane (dokładnie zgodnie z argumentacją Roelki)

Bardzo trzymam kciuki aby się udało. To są najwspanialsze momenty życia (narodziny dziecka) i dzielenie się nimi z najbliższymi to najlepsze co może się przytrafić. Fajnie by było jakbyś napisała później na forum czy udało się siostrze - w sumie byłaby to dobra nauka dla kolejnych (mam nadzieje, że zakończona pozytywnie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, agatenka napisał:

Dobre! 

Czyli wg ciebie moja mama PRACOWAŁA ( do tego pewnie jeszcze nielegalnie ;) ) pomagając mi przez pierwsze 4 miesiace 

 

Tak. Wedlug prawa imigracyjnego twoja mama pracowała nielegalnie. Zajrzyj na VJ i zobacz ile było takich przypadków. Ile osób zostało zwróconych na granicy bo mówiło że jedzie pomóc rodzinie przy dziecku. Kwestia pracy jakiejkolwiek na wizie b2 jest akurat dosc jasna. 

To nie jest jakieś moje widzimisie. Ludzie. Zachowujecie się jakbym ja była złośliwa a po prostu widziałam już dziesiątki opinii na ten temat. ;) Tematu wolę nie ciągnąć bo niestety niektórzy nie potrafią rozdzielić kwestii prawa czy zasad od emocji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla nas pomoc przy dziecku czy w domu nie jest pracą. Trudno, żebym będąc u siostry nie pomogła jej ogarnąć dzieci, czy pomóc w sprzątaniu. Nie będę przecież siedzieć bezczynnie, kiedy ona się urabia po łokcie.

Dla prawa imigracyjnego/wizowego/USA jest to odmienna kwestia. Tak jest i tego nie zmienimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roelka, to nie chodzi raczej o to, ze nie masz racji. Jakbym ja byla w ciazy i napisala na forum o pomoc lub rady co zrobic, a ktos by mi napisal, ze mam sie pogodzic z tym, ze nikt do mnie nie przyjedzie i jak tak bardzo zalezy mi na spotkaniu rodziny to mam sobie z infantem do Polski poleciec to tez bym sie wkurzyla. Nikt ci nie kaze byc emocjonalnym i pisac to, co ktos chcialby przeczytac. Prawo jest prawem,  ale to nie zmienia faktu, ze ja osobiscie Twoje odpowiedzi odebralam jako bardzo chamskie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Roelka napisał:

Tak. Wedlug prawa imigracyjnego twoja mama pracowała nielegalnie. Zajrzyj na VJ i zobacz ile było takich przypadków. Ile osób zostało zwróconych na granicy bo mówiło że jedzie pomóc rodzinie przy dziecku. Kwestia pracy jakiejkolwiek na wizie b2 jest akurat dosc jasna. 

To nie jest jakieś moje widzimisie. Ludzie. Zachowujecie się jakbym ja była złośliwa a po prostu widziałam już dziesiątki opinii na ten temat. ;) Tematu wolę nie ciągnąć bo niestety niektórzy nie potrafią rozdzielić kwestii prawa czy zasad od emocji. 

To że niektórzy nie dostali wizy mówiąc że jadą opiekować się wnuczkiem nie znaczy że dostali by ją mówiąc ze jada zwiedzać. Ja wychodze z założenia że kto ma wize dostac ten ja dostanie. 

Mojej mamie skonczyla sie turystyczna w '17 wiec przed tym przyjazdem musiała isc po wyrobienie nowej - jasno i głośno mówiła że jedzie do mnie na 4 miesiące POMÓC przy pierwszym dziecku.  Nikt nie robił jej absolutnie żadnych problemów czy to w ambasadzie czy na granicy. 

Czasami się za bardzo spinacie , wyluzujcie trochę..  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, agatenka napisał:

To że niektórzy nie dostali wizy mówiąc że jadą opiekować się wnuczkiem nie znaczy że dostali by ją mówiąc ze jada zwiedzać. Ja wychodze z założenia że kto ma wize dostac ten ja dostanie. 

Mojej mamie skonczyla sie turystyczna w '17 wiec przed tym przyjazdem musiała isc po wyrobienie nowej - jasno i głośno mówiła że jedzie do mnie na 4 miesiące POMÓC przy pierwszym dziecku.  Nikt nie robił jej absolutnie żadnych problemów czy to w ambasadzie czy na granicy. 

Czasami się za bardzo spinacie , wyluzujcie trochę..  

Konsul czy urzędnik urzednikowi nie równy, też zależy gdzie ta osoba leci oraz ile ma lat, czy np osoby z danej miejscowości czy woj.wracaja na czas. 

Nie można generalizowac niczego a pokazać każdy przypadek który jest realny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...