Iskierka 48 Posted February 20 Report Share Posted February 20 13 godzin temu, Jackie napisał: 18 godzin temu, MeganMarkle napisał: Ale prezydentem już nie zostanie nigdy! Musi być obywatelem od urodzenia, to gdzie się urodził nie ma znaczenia. Z tego samego się śmiałam (a co jak mu/jej zamarzy się być prezydentem?). Myślałam, ze prezydent USA musi być obywatelem od urodzenia, urodzonym na amerykańskiej ziemi. Nie ma takiego wymogu Jackie? @MeganMarkle, @Patipitts - Ogólnie co do rodzenia mam zagwozdkę, bo jednak mieszkam na stałe w Niemczech i tu jestem sama. Mąż i jego rodzina w Chicago, moja rodzina w Polsce. Mąż pewnie by przyjechał na max 2 miesiące, ale to wszystko, a później byłabym sama z maluszkiem. Mama chętnie by pomogła, ale pracuje jako nauczyciel, więc nie bardzo ma pole manewru jeśli chodzi o urlop... Polski jako miejsca porodu nawet nie brałam pod uwagę szczerze mówiąc - Dodatkowo zdecydowanie lepiej mówię po angielsku niż po niemiecku, co przeważa szalę na amerykańską stronę. Z drugiej strony tutaj, w DE mam bardzo dobrą opiekę i cały komplet badań. Ogólnie mój lekarz też mi wspomniał o tych badaniach co Patipitts (że praktycznie nie robią) i powiedział, że jeśli chcę jakieś mieć to muszę o nie poprosić. - Co do ubezpieczenia - właśnie mąż się orientuje jak mnie dodać do swojego. Zdecydowanie poród bez ubezpieczenia nie wchodzi w grę, wolałabym zdecydowanie wydać te pieniądze na dom niż rachunki. Ma sprawdzić co ubezpieczenie pokrywa i w razie czego przejść na lepszy pakiet (żebyśmy się nie musieli o nic martwić. Póki co wspomniał, że deductible jest 3000$, także chyba nie tak źle. - Chicago i okolice znam, spędziłam tam ponad rok i czuję się jak u siebie, także chociaż o tyle dobrze. Jedyne co to nie znam się wcale na medycznych procedurach itd. - No i zostaje kwestia urlopu macierzyńskiego - w Niemczech jest roczny - mam do wyboru siedzieć sama w Niemczech albo w USA. Teoretycznie mogłabym pojechać do Polski, ale... Rodzice i siostra, wszyscy wciąż pracują i mieszkają razem w mieszkaniu w bloku. Zapewniać im nieprzespane noce i noworodka w domu na kilka miesięcy to trochę kiepska perspektywa. Plus ja naprawdę ich kocham, ale pobyty w Polsce powyżej 2 tygodni zaczynają mnie męczyć, tym bardziej że nie jestem u siebie - co swoje 4 kąty to jednak swoje. Byłam ostatnio na 4 tygodnie na Boże Narodzenie i wierzcie, że naprawdę nie mogłam się doczekać, żeby wrócić do siebie. Także z wiadomych względów USA znów wysuwa się na prowadzenie. Poniekąd finalna decyzja zależy od tego, czy mąż da radę dodać mnie do ubezpieczenia i kiedy będę mieć spotkanie w ambasadzie. Póki co czekamy co Biden wykombinuje w marcu w kwestii proklamacji @kzielu Uwierz mi, zdecydowanie nie jest to kwestia parcia, ale raczej szukanie najlpeszego rozwiązania w tej sytuacji. Chodzi o to, żeby nie być samej przez kilka miesięcy, tym bardziej, że mąż może być max 3 miesiące w EU na każde 180 dni. Nie daj Boże jak coś będzie nie tak ze mną czy z dzieckiem po porodzie, lepiej jednak mieć kogoś wokół siebie do pomocy. Plus chcieliśmy uniknąć potencjalnie sytuacji - ja mam wizę imigracyjną, której nie mogę użyć (bo za male dziecko na lot bądź nie wpuszczą mnie do samolotu w zaawansowanej ciąży), a później ze względu na dziecko cała zabawa w F2A zaczyna się od nowa. Mąż póki co nie ma obywatelstwa, będzie składał papiery akurat w tym roku, na jesieni, ale to trwa. A my już czekamy ponad 3 lata i szkoda byłoby to zmarnować. @Xarthisiusdziękuję za informację, nie wiedziałam, że to też jest opcja. Dopytam i potwierdzę u prawnika szczegóły (i tak mieliśmy zamiar się do niego wybrać), na stronie ambasady USA w PL takiej informacji nigdzie nie ma. Quote Link to post Share on other sites
Patipitts 362 Posted February 20 Report Share Posted February 20 Ja bym chyba poprosila meza zeby przylecial na okres porodu i zostal 3mce a jesli dalej nie bedzie decyzji w sprawie wizy to cala rodzinka do USA. Sent from my iPhone using Tapatalk Quote Link to post Share on other sites
MeganMarkle 421 Posted February 20 Report Share Posted February 20 @Iskierka jak masz szanse się załapać na rok płatnego macierzyńskiego z Niemiec to w ogóle się nie ma co zastanawiać, ściągaj tam męża na poród, bierz macierzyński i siedź na nim w usa. 4 Quote Link to post Share on other sites
katlia 732 Posted February 20 Report Share Posted February 20 Popieram co Megan pisze. ^^^ Quote Link to post Share on other sites
Iskierka 48 Posted February 21 Report Share Posted February 21 20 godzin temu, katlia napisał: Popieram co Megan pisze. ^^^ Ja też 20 godzin temu, MeganMarkle napisał: @Iskierka jak masz szanse się załapać na rok płatnego macierzyńskiego z Niemiec to w ogóle się nie ma co zastanawiać, ściągaj tam męża na poród, bierz macierzyński i siedź na nim w usa. Taki jest plan, tylko prawdopodobnie z porodem w USA Muszę tylko sprawdzić, jakie są konkretne wymagania co do rezydencji podczas płatnego urlopu macierzyńskiego w Niemczech, ale o ile utrzymuję rezydencję podatkową w DE to powinno być w porządku. Podpytam swoją panią od podatków, zobaczę co mi doradzi. Wszystko ostatecznie rozbija się o naszą kochaną ambasadę, w razie czego najwyżej przyjadę na spotkanie wizowe do Polski. Quote Link to post Share on other sites
andyopole 1,889 Posted February 21 Report Share Posted February 21 Mój kolega, od lat mieszkający w Niemczech gdy był na "bezrobociu" nie mógł sie nigdzie ruszyc w tym czasie. Kotrolowali go telefonicznie. Wtedy kazdy mial domowy telefon a komorki byly rzadko spotykane. Ciekawe jak dzisiaj? Quote Link to post Share on other sites
katlia 732 Posted February 21 Report Share Posted February 21 1 hour ago, andyopole said: Mój kolega, od lat mieszkający w Niemczech gdy był na "bezrobociu" nie mógł sie nigdzie ruszyc w tym czasie. Kotrolowali go telefonicznie. A to ciekawe. Pare lat temu bylam w Nepalu, gdzie bylo mnostwo Hiszpanow... byli na bezrobociu, i przyjezdzali na miesiac, miedzy wyplatami Quote Link to post Share on other sites
andyopole 1,889 Posted February 21 Report Share Posted February 21 2 minuty temu, katlia napisał: A to ciekawe. Pare lat temu bylam w Nepalu, gdzie bylo mnostwo Hiszpanow... byli na bezrobociu, i przyjezdzali na miesiac, miedzy wyplatami To sytuacja z koncowki lat 90tych, może juz jest inaczej? Pamietam bo siedział na strukturalnym bezrobociu (wiadomo było że do pracy nie wroci) i namawiałem go żeby do mnie przyjechał. Bylo to możliwe ale wyjazd musiał uzgodnić z Urzędem Pracy. Mógł dostać coś w rodzaju kilkudniowego "urlopu". Quote Link to post Share on other sites
Xarthisius 635 Posted February 21 Report Share Posted February 21 3 hours ago, andyopole said: Wtedy kazdy mial domowy telefon a komorki byly rzadko spotykane. Ciekawe jak dzisiaj? A dzisiaj ustawiasz sobie jakis serwis VoIP, typu google phone, na landline w Niemczech i robisz przekierowanie na komorke w USA. Jedyny problem, ze trzeba przytomnie odbierac telefon w srodku nocy Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.