Skocz do zawartości

Zielona karta kilka lat temu


Robak6

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Roelka napisał:

Trochę dziwne że twój ojciec jest w US tyle czasu i nigdy się tym nie zainteresował. 

 

https://www.uscis.gov/citizenship/learners/apply-citizenship

 

 

Czemu? Mój tata też jest 20 lat w USA i nawet nie myśli o obywatelstwie :P a co do zielonej karty, to znam osobieście przypadek, gdy osoba po 9 lat nieobecności w Stanach normalnie na lotnisku przekroczyła granicę, bez żadnych problemów, zapytali ją z jakiego kraju przylatuje i tyle xD. Pojechała bo akurat kończyła się ważność GC. Ale warto dodać, że granicę przekraczała z mężem obywatelem USA, więc może to w jakiś sposób uśpiło czujność urzędnika :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 27
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
10 minut temu, Dudus86 napisał:

Czemu? Mój tata też jest 20 lat w USA i nawet nie myśli o obywatelstwie :P a co do zielonej karty, to znam osobieście przypadek, gdy osoba po 9 lat nieobecności w Stanach normalnie na lotnisku przekroczyła granicę, bez żadnych problemów, zapytali ją z jakiego kraju przylatuje i tyle xD. Pojechała bo akurat kończyła się ważność GC. Ale warto dodać, że granicę przekraczała z mężem obywatelem USA, więc może to w jakiś sposób uśpiło czujność urzędnika :D

W takim razie powiedz autorowi wątku żeby kupował bilety i wsiadal do samolotu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Osoba, którą opisałem, miała ważną zieloną kartę, tylko jej w usa nie było 9lat. A autora wątku nie było 20 lat i zapewne ma nie ważną zieloną kartę, tu troszkę inny przypadek xD Chciałem po prostu powiedzieć, że osoby, które nie mają nic do stracenia, mogą czasem zaryzykować i a nóż się uda, bo wiele jest takich osób, co mają zieloną kartę, ale nie było ich 3/4  a nawet i więcej lat w Ameryce i się zastanawiają co zrobić ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Dudus86 napisał:

 Osoba, którą opisałem, miała ważną zieloną kartę, tylko jej w usa nie było 9lat. A autora wątku nie było 20 lat i zapewne ma nie ważną zieloną kartę, tu troszkę inny przypadek xD Chciałem po prostu powiedzieć, że osoby, które nie mają nic do stracenia, mogą czasem zaryzykować i a nóż się uda, bo wiele jest takich osób, co mają zieloną kartę, ale nie było ich 3/4  a nawet i więcej lat w Ameryce i się zastanawiają co zrobić ;).

Gorzej jak padnie pytanie ile kogoś nie było i wtedy za kłamstwo można mieć problemy. Jeśli pisać to o wszystkim co można zyskać i co utracić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, sly6 napisał:

Gorzej jak padnie pytanie ile kogoś nie było i wtedy za kłamstwo można mieć problemy. Jeśli pisać to o wszystkim co można zyskać i co utracić. 

Oczywiście, że tak :) ale dużo zależy od urzędnika imigracyjnego na jakiego się trafi ;D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Dudus86 napisał:

 Osoba, którą opisałem, miała ważną zieloną kartę, tylko jej w usa nie było 9lat. A autora wątku nie było 20 lat i zapewne ma nie ważną zieloną kartę, tu troszkę inny przypadek xD Chciałem po prostu powiedzieć, że osoby, które nie mają nic do stracenia, mogą czasem zaryzykować i a nóż się uda, bo wiele jest takich osób, co mają zieloną kartę, ale nie było ich 3/4  a nawet i więcej lat w Ameryce i się zastanawiają co zrobić ;).

Szczerze? Ta twoja znajoma osoba miała po prostu szczęście. Normalnie po 9 latach nieobecności zielona karta automatycznie traci ważność. 

W przypadku autora wątku takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, więc sugeruje żeby go jeszcze bardziej nie dezorientowac. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Roelka napisał:

Szczerze? Ta twoja znajoma osoba miała po prostu szczęście. Normalnie po 9 latach nieobecności zielona karta automatycznie traci ważność. 

W przypadku autora wątku takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, więc sugeruje żeby go jeszcze bardziej nie dezorientowac. 

Oczywiście, że szczęście i niedopatrzenie urzędnika imigracyjnego ;) ale warto wspomnieć, że status rezydenta możemy stracić, poprzez dobrowolne zrzeczenie się (form I 407), bądź może nam je odebrać sędzia imigracyjny, o czym wiele osób nie wie ;D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Dudus86 napisał:

Oczywiście, że szczęście i niedopatrzenie urzędnika imigracyjnego ;) ale warto wspomnieć, że status rezydenta możemy stracić, poprzez dobrowolne zrzeczenie się (form I 407), bądź może nam je odebrać sędzia imigracyjny, o czym wiele osób nie wie ;D 

Lub też może być odebrane pod czas rozmowy z urzędzie na lotnisku gdy wspomni o tym urzędnik,wtedy różnie ludzie mogą zareagować. 

Wiele o tym było artykułów gdy ludziom się udawało wyjeżdżać jak Twoja znajoma i za kolejnym razem mieli sprawę w sądzie bo kolejny urzędnik się dopatrzyl lub na egzaminie na obywatela wychodzi ze dana osoba nie ma rezydetury a przecież wlatywala bez problemów. Nawet na forum mieliśmy takiego użytkownika który dowiedział się że nie będzie obywatelstwa i zielonej karty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...