Skocz do zawartości

Nowe życie w USA - moje wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi

19 godzin temu, MeganMarkle napisał:

Tutaj też rośnie ilość dni ze stażem, po 20 będę mieć 20dni :p 

tyle ze nie wiem czy tyle dożyje ani czy w tej firmie ;p

 

U nas w firmie tez zwiekszyli dwa lata temu - kazdy po roku pracy ma minimum 20 dni wakacji. Coraz wiecej firm widze tak robi :) a i u nas zaczyna sie mowic o unlimited vacation. Zobaczymy jak bedzie.

Ja osobiscie zawsze traktuje polityke PTO jako czesc wynagrodzenia, tj. perk, i przy rozmowie o prace tudziez wyborze oferty ma to znaczenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 192
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Jest roznica miedzy oferowaniem unlimited vacation i pozwalanie na czeste zwalnianie sie. Jak dla mnie takie przepisy to nonsens, i rezultat jest taki ze pracownicy nie otzymuja wiecej urlopu, a czesto MNIEJ, a prawdziwa korzysc w formie $$$ jest przewaznie po stronie firmy.

https://www.wsj.com/articles/unlimited-vacation-time-is-a-lot-of-work-1503941737 Wall Street Journal
https://www.ft.com/content/ca935b70-bf1 4-11e7-9836-b25f8adaa111 Financial Times
"It's hard to think of another perk that promises so much and delivers so little - to workers. It is a different story for companies. A big firm that ditches fixed paid leave for open vacation can wipe millions of dollars of unused leave liabilities from its books that would otherwise be paid for departing employees." Financial Times.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, katlia napisał:

Jest roznica miedzy oferowaniem unlimited vacation i pozwalanie na czeste zwalnianie sie. Jak dla mnie takie przepisy to nonsens, i rezultat jest taki ze pracownicy nie otzymuja wiecej urlopu, a czesto MNIEJ, a prawdziwa korzysc w formie $$$ jest przewaznie po stronie firmy.

https://www.wsj.com/articles/unlimited-vacation-time-is-a-lot-of-work-1503941737 Wall Street Journal
https://www.ft.com/content/ca935b70-bf1 4-11e7-9836-b25f8adaa111 Financial Times
"It's hard to think of another perk that promises so much and delivers so little - to workers. It is a different story for companies. A big firm that ditches fixed paid leave for open vacation can wipe millions of dollars of unused leave liabilities from its books that would otherwise be paid for departing employees." Financial Times.
 

^^^^^ Dokladnie. Unlimited to pulapka i wprowadzanie zaleznosci od widzimisie managera. Znajomi ktorych odwiedzilismy w weekend 4th of July (a dokladnie jemu) manager scancelowal urlop bo "wazny test" - pracuja w tej samej firmie co ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, katlia napisał:

Jest roznica miedzy oferowaniem unlimited vacation i pozwalanie na czeste zwalnianie sie. Jak dla mnie takie przepisy to nonsens, i rezultat jest taki ze pracownicy nie otzymuja wiecej urlopu, a czesto MNIEJ, a prawdziwa korzysc w formie $$$ jest przewaznie po stronie firmy.

https://www.wsj.com/articles/unlimited-vacation-time-is-a-lot-of-work-1503941737 Wall Street Journal
https://www.ft.com/content/ca935b70-bf1 4-11e7-9836-b25f8adaa111 Financial Times
"It's hard to think of another perk that promises so much and delivers so little - to workers. It is a different story for companies. A big firm that ditches fixed paid leave for open vacation can wipe millions of dollars of unused leave liabilities from its books that would otherwise be paid for departing employees." Financial Times.
 

 

31 minut temu, kzielu napisał:

^^^^^ Dokladnie. Unlimited to pulapka i wprowadzanie zaleznosci od widzimisie managera. Znajomi ktorych odwiedzilismy w weekend 4th of July (a dokladnie jemu) manager scancelowal urlop bo "wazny test" - pracuja w tej samej firmie co ja.

Z jednej strony macie racje - managerom latwiej odmowic PTO, ktore sie "nie nalezy". Niemniej jednak uwazam, ze duzo zalezy od podejscia pracownika do tematu. Przykladowo, jezeli obecnie mam minimum 20 dni urlopu wakacyjnego i w przyszlym roku wprowadzone bedzie unlimited, nadal moim osobistym minimum bedzie wziecie 20 dni urlopu w roku, scheduled in advance (zazwyczaj klepie urlop kilka miesiecy przed). Wszystko ponadto traktuje jako bonus. Jezeli moj przelozony powie mi ze z 20 dni urlopu juz nie da, to ja to potraktuje jako redukcje benefitow i zreewaluuje moja przyszlosc w tej firmie.

EDIT: cancellowanie urlopu to sie moze zdazyc w kazdym przypadku i nie ma znaczenia czy masz ustalone fixed PTO czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jkb napisał:

Jezeli moj przelozony powie mi ze z 20 dni urlopu juz nie da, to ja to potraktuje jako redukcje benefitow i zreewaluuje moja przyszlosc w tej firmie.

 

Przewaznie to nie jest tak oczywiste, bo przelozony mial management training gdzie go nauczyli jak sie wypowiadac w sposob ktory nie skonczy sie lawsuit'em ze nie daja Ci obiecanych benefitow. Przewaznie to jest tak, ze zwalniasz sie czesto bo niby mozna a firma decyduje, ze nie bierzesz pracy serio, i ze urlop jest Ci wazniejszy niz praca. I wtedy znajduja inne powody albo zeby nie dac Ci premii albo zebys odszedl.

Wiem, ze nie wszedzie jest tak. Wiem, ze sa pozycje ktore mozna wykonywac poza biurem, i ma sie wiecej flexibility i wiecej okazji na wyrwanie sie na urlop. Zwlaszcza jezeli chodzi nie o kilka tygodni, ale kilka dni. Wiem, ze sa rejony gdzie pracownicy sa traktowani lepiej -- bo moze stan bardziej worker-friendly lub firma bardziej swiatowa, albo jest ciagly brak pracownikow wiec chca trzymac tych ktorych maja/lubia -- i wiem, ze mlodzi Amerykanie zaczynaja sie domagac wiekszego work-life balance. Ale jestem na tyle cynicznie nastawiona na ten zagalopowany kapitalizm, ze uwazam ze te bardziej progresywne firmy to slodkie i rzadkie wyjatki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, katlia napisał:

Przewaznie to nie jest tak oczywiste, bo przelozony mial management training gdzie go nauczyli jak sie wypowiadac w sposob ktory nie skonczy sie lawsuit'em ze nie daja Ci obiecanych benefitow. Przewaznie to jest tak, ze zwalniasz sie czesto bo niby mozna a firma decyduje, ze nie bierzesz pracy serio, i ze urlop jest Ci wazniejszy niz praca. I wtedy znajduja inne powody albo zeby nie dac Ci premii albo zebys odszedl.

Wiem, ze nie wszedzie jest tak. Wiem, ze sa pozycje ktore mozna wykonywac poza biurem, i ma sie wiecej flexibility i wiecej okazji na wyrwanie sie na urlop. Zwlaszcza jezeli chodzi nie o kilka tygodni, ale kilka dni. Wiem, ze sa rejony gdzie pracownicy sa traktowani lepiej -- bo moze stan bardziej worker-friendly lub firma bardziej swiatowa, albo jest ciagly brak pracownikow wiec chca trzymac tych ktorych maja/lubia -- i wiem, ze mlodzi Amerykanie zaczynaja sie domagac wiekszego work-life balance. Ale jestem na tyle cynicznie nastawiona na ten zagalopowany kapitalizm, ze uwazam ze te bardziej progresywne firmy to slodkie i rzadkie wyjatki. 

 

Przez reewaluacje mojej przyszlosci w firmie nie mam na mysli lawsuitu, tylko kwestie tego, ze jezeli ta firma postanowi mi zredukowac benefity w ten czy inny sposob, to znajdzie sie inna firma ktora te benefity oferuje. 

Kapitalizm jak kapitalizm, ale jest jakis powod dla ktorego firmy zaczely oferowac lepsze benefity - zacheta potencjalnych pracownikow do pracy wlasnie w tej firmie. Tam, gdzie firmy walcza o pracownika, tam pracownik korzysta. Taki wlasnie kapitalizm :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jkb napisał:

Przez reewaluacje mojej przyszlosci w firmie nie mam na mysli lawsuitu,

Ty nie, ale firmy ucza w management training jak bronic firme od wszelkich zarzutow, w tym ze nie daja urlopu. Wiec Ci dadza. A potem Ciebie wywala bo im sie ten Twoj urlop nie podoba, ale ty o tym nie bedziesz wiedzial. 

 

1 godzinę temu, jkb napisał:

Kapitalizm jak kapitalizm, ale jest jakis powod dla ktorego firmy zaczely oferowac lepsze benefity

W przeciagu ostatnich 30 lat, benefity sie ogolnie pogorszyly, a nie polepszyly. Duzo tego jest zwiazane z szokujacym wzrostem w kosztach zwiazanymi z opieka lekarska. Tylko teoretyczne urlopy (podkreslam teoretyczne) sa teraz lepsze i maternity leave.

Ale 35 lat temu moj ojczym, Senior Vice Prezydent w firmie Fortune 15 (mial jakies 600 osob jako reports) zaczynal prace okolo 9 rano, i zawsze byl w domu na kolacje o 18ej. Mial polgodzinny dojazd do domu, wiec sam mozesz sobie policzyc ile pracowal na baaaardzo wysokim stanowisku. Wtedy sie mniej pracowalo, i juz. On takze dostawal doplaty na prywatne szkoly i uczelnie dla mnie i dla rodzenstwa. (My akurat z tego nie korzystalismy, ale to bylo mozliwe.) 

Benefity tez byly lepsze. 25 lat temu ja placilam $200/miesiac na ubezpieczenie ktore pokrywalo 4 osoby, dental i vision. Zero co-pay, ogromne zniszki na ortodonte i subsidized day care. Nic mnie nie kosztowalo urodzenie moich dzieci, chociaz mialam prywatny pokoj i chociaz moja  coreczka spedzila pierwsze 3 dni zycia w ICU. Moje dzieci jezdzily na obozy wakacyjne prowadzone przez moja firme, placilam za to grosze. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, katlia napisał:

Ty nie, ale firmy ucza w management training jak bronic firme od wszelkich zarzutow, w tym ze nie daja urlopu. Wiec Ci dadza. A potem Ciebie wywala bo im sie ten Twoj urlop nie podoba, ale ty o tym nie bedziesz wiedzial. 

 

W przeciagu ostatnich 30 lat, benefity sie ogolnie pogorszyly, a nie polepszyly. Duzo tego jest zwiazane z szokujacym wzrostem w kosztach zwiazanymi z opieka lekarska. Tylko teoretyczne urlopy (podkreslam teoretyczne) sa teraz lepsze i maternity leave.

Ale 35 lat temu moj ojczym, Senior Vice Prezydent w firmie Fortune 15 (mial jakies 600 osob jako reports) zaczynal prace okolo 9 rano, i zawsze byl w domu na kolacje o 18ej. Mial polgodzinny dojazd do domu, wiec sam mozesz sobie policzyc ile pracowal na baaaardzo wysokim stanowisku. Wtedy sie mniej pracowalo, i juz. On takze dostawal doplaty na prywatne szkoly i uczelnie dla mnie i dla rodzenstwa. (My akurat z tego nie korzystalismy, ale to bylo mozliwe.) 

Benefity tez byly lepsze. 25 lat temu ja placilam $200/miesiac na ubezpieczenie ktore pokrywalo 4 osoby, dental i vision. Zero co-pay, ogromne zniszki na ortodonte i subsidized day care. Nic mnie nie kosztowalo urodzenie moich dzieci, chociaz mialam prywatny pokoj i chociaz moja  coreczka spedzila pierwsze 3 dni zycia w ICU. Moje dzieci jezdzily na obozy wakacyjne prowadzone przez moja firme, placilam za to grosze. 

 

To se už na vráti...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...