Skocz do zawartości

Piekne San Francisco, perla swiatowej turystyki


ilya_

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 74
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

E tam... jestem w SF przynajmniej dwa, trzy razy na rok. Ostatni raz w czerwcu. Nie widzialam igiel, byli bezdomni ale u mnie tez sa. Co widzialam? Wspaniale widoki, muzea, restauracje, kafejki, super ciekawe dzielnice i wiele, wiele fuck trump napisow.

Wiec radze podchodzic z podejrzeniem do wszystkich raportow na ten temat na Faux News ktory jest bardzo anty wszystkigo co nie jest przyjazne trumpkowi wlacznie z cala Kalifornia a juz San Francisco szczegolnie. Bo oni trumpa tam nienawidza i on sam, i FN, doskonale o tym wiedza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale trzeba przyznać, ze w downtown to prawie, ze widac granice, gdzie bezdomni zaczynaja sie zbierać. Przy moim ostatnim pobycie, rano chciałam wyskoczyć do sklepu kupic nowe buty ( bo te co zabrałam były za ciepłe na tamtą wyjątkowo ciepła w tym okresie temp) i skręciłam w zła uliczkę. Tam bezdomny na bezdomnym, dosłownie jedna uliczka od pięknego, czystego downtown, takze policja w tym momencie rzuciła jednego na blachę, wyjmując jego strzykawki z kieszeni. Piękny widok od rana przed poranna herbata. Wtedy sie zorientowałam, ze chyba poszłam nie w tym kierunku.:unsure: ( nigdzie indziej strzykawek nie widziałam, nawet koło bezdomnych i ich namiotów). 

Ale ogólnie ja tam lubie SF, najlepsza zielona jaśminowa herbatę znalazłam tam w china town. Drugiej takiej w smaku znaleść nie moge, jedzonko jest tam pyszne, zawsze jest co robić. Fajne miejsce na weekendowy wypad. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W SF to sie widzi czesciej bo tam od dziesiatek lat tolerowano street people. W Denver w okolicach Civic Center Park to tez jest ogromny problem i w innych dzielnicach downtown. Albo w RiNo w Denver gdzie stoja namioty bezdomnych na chodnikach i piesi musza isc ulica. 

Bezdomni to ogromny problem w calym kraju. I trump bynajmniej tym sie nie zajmuje. Wrecz przeciwnie, jego dyrektor HUD chce wyrzucic doslownie tysiace ludzi z affordable HUD housing. Rezultat bedzie oczywisty: dodatkowe tysiace ludzi na ulicach w miastach amerykanskich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie miałam napisać, jak mnie zaskoczyła ilość bezdomnych w Denver w Civic Center Park, gdy byliśmy tam pod koniec maja tego roku ale katlia mnie ubiegła.

Zaskoczyło mnie to, zapewne dlatego, że wiedziałam przed wyjazdem o bezdomnych w LA i SF, natomiast nigdzie nie widziałam informacji na temat Denver. Leżą wszędzie na trawnikach, pod drzewami, na ławkach, ale jest też dużo pracowników ochrony, przemieszczających się na rowerach. Rozmawiałam po powrocie ze znajomym Amerykaninem, który od kilkunastu lat mieszka w Krakowie i w sumie też był tym zaskoczony, gdy mu o tym opowiadałam. Trafiłam też w nieciekawe miejsce w małym miasteczku jadąc z SF do Yosemite. Zatrzymałam się na nocleg w motelu, który miał w sumie dobre opinie, ale o okolicy, która była bardzo, bardzo nieciekawa już nikt nie wspominał. Tam właśnie widziałam strzykawki, naćpanych ludzi i zaczepiali mnie bezdomni prosząc o pieniądze. 

W Chicago nie widać takiej ilości bezdomnych w centrum, ale... wystarczyło, że się zagapiłam w downtown i źle sobie wjechałam w jednym miejscu. Znalazłam się pod skrzyżowaniem, a w zasadzie na skrzyżowaniu ale pod ulicą (wybaczcie, ale nie wiem jak to nazwać, wjechałam po prostu w taki jakby przejazd pod ulicami) i zobaczyłam, gdzie jest większość bezdomnych w Chicago. Oczywiście nie twierdzę, że w innych miejscach ich nie ma, to tylko takie moje spostrzeżenie turysty. Ludzie, którzy tam mieszkają i są na codzień, na pewno widzą (i wiedzą) więcej ;).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, haneczka019 napisał:

W Chicago nie widać takiej ilości bezdomnych w centrum, ale... wystarczyło, że się zagapiłam w downtown i źle sobie wjechałam w jednym miejscu. Znalazłam się pod skrzyżowaniem, a w zasadzie na skrzyżowaniu ale pod ulicą (wybaczcie, ale nie wiem jak to nazwać, wjechałam po prostu w taki jakby przejazd pod ulicami) i zobaczyłam, gdzie jest większość bezdomnych w Chicago. Oczywiście nie twierdzę, że w innych miejscach ich nie ma, to tylko takie moje spostrzeżenie turysty. Ludzie, którzy tam mieszkają i są na codzień, na pewno widzą (i wiedzą) więcej ;)

 

Nie mieszkam wprawdzie w Chicago (zdecydowanie wole suburbs), ale dojezdzam tam dzien w dzien do pracy i niestety ilosc bezdomnych w centrum jest przerazajaca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jkb napisał:

Nie mieszkam wprawdzie w Chicago (zdecydowanie wole suburbs), ale dojezdzam tam dzien w dzien do pracy i niestety ilosc bezdomnych w centrum jest przerazajaca...

Tak przypuszczałam, nie byłam wszędzie, a i też pora o której byłam pewnie ma znaczenie. Natomiast jedno jest pewne (tak jak katlia napisała), widać, że to jest ogromny problem w wielu miejscach w USA i jest to bardzo zaskakujące dla osoby przyjezdnej. Nie mam zielonego pojęcia jak wyglądają działania rządu w tej sprawie, czy wogóle jakieś są podejmowane. Nie mieszkam tam, więc nie jestem w temacie. Widziałam tylko w LA ludzi, którzy zbierali pieniądze i rzeczy przydatne dla bezdomnych i z tego co można była przeczytać, na wystawionych przez nich informacjach, robili to charytatywnie. Nie współpracowali  z żadnymi organizacjami rządowymi, przynajmniej taki był ich przekaz. 

I tak, to jest przerażające gdy widzi się taką ilość bezdomnych ludzi na ulicach. Przerażające i smutne zarazem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, haneczka019 napisał:

Tak przypuszczałam, nie byłam wszędzie, a i też pora o której byłam pewnie ma znaczenie. Natomiast jedno jest pewne (tak jak katlia napisała), widać, że to jest ogromny problem w wielu miejscach w USA i jest to bardzo zaskakujące dla osoby przyjezdnej. Nie mam zielonego pojęcia jak wyglądają działania rządu w tej sprawie, czy wogóle jakieś są podejmowane. Nie mieszkam tam, więc nie jestem w temacie. Widziałam tylko w LA ludzi, którzy zbierali pieniądze i rzeczy przydatne dla bezdomnych i z tego co można była przeczytać, na wystawionych przez nich informacjach, robili to charytatywnie. Nie współpracowali  z żadnymi organizacjami rządowymi, przynajmniej taki był ich przekaz. 

I tak, to jest przerażające gdy widzi się taką ilość bezdomnych ludzi na ulicach. Przerażające i smutne zarazem. 

Jeśli nawet rząd da coś na tacy dana osoba musi to chcieć zrobić a czasami to jest długo trwała praca, czasami z wieloma upadkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, haneczka019 napisał:

I tak, to jest przerażające gdy widzi się taką ilość bezdomnych ludzi na ulicach. Przerażające i smutne zarazem. 

Zgadzam sie. To jest ogromny problem spoleczny ktory rosnie z roku na rok, i cos co sie widzi wszedzie w USA. Niestety, wielu Polakow nie zdaje sobie sprawy ile jest biedy w tym kraju. Mit Ameryki z lat 60tych, 70tych i 80tych nadal istnieje chociaz te lata dawno sie skonczyly, ogolnie Amerykanie biednieja, a infrastruktura i nawet minimalny socjal sie zawalaja. Jestem codziennie w downtown Denver, i codziennie mijam dziesiatki bezdomnych, i codziennie mysle, to wyglada bardziej na Brazilie lub Wenezuele lub Afryke niz na najbogatszy kraj na swiecie :(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, sly6 napisał:

Jeśli nawet rząd da coś na tacy dana osoba musi to chcieć zrobić a czasami to jest długo trwała praca, czasami z wieloma upadkami. 

Ale rzad nie daje -- wrecz odbiera. Oto artykul wlasnie na ten temat z New York Times, opublikowany 2 dni temu.
https://www.nytimes.com/2018/07/27/us/politics/hud-affordable-housing-crisis.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...