Skocz do zawartości

Marzenie wyjazdu.


Eskimos.

Rekomendowane odpowiedzi

57 minut temu, Paulina_89 napisał:

zahaczylam sie w roznych miejscach jako wolontariusz i pracowalam m.in. w szpitalu, w szkole, czy online dla jakiejs firmy tu w USA, zeby miec jakies doswiadczenie i referencje stad. Pomoglo mi to bardzo w znalezieniu pracy ktora uwielbiam, ale nie bylo tak latwo jak sobie wczesniej myslalam. 

To jest kluczowe dla imigrantow: tutejsze references. Nawet reference z pracy jako wolotariusz w USA moze sie wiecej liczyc niz fachowy reference z Polski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 44
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Dnia 26.09.2018 o 13:37, adrek1111 napisał:

Zgadzam sie w 100%. Wygralismy w loterii w 2016. Pojechalismy aktywowac do NYC, po pierwszej wizycie zona powiedziala ze nie zamierza sie przeprowadzac do takiego syfu oraz rezygnowac z dobrej pracy na rzecz sprzatania mieszkan. Mamy ladne, duze mieszkanie na Ursynowie. Zielona karte utrzymalem tylko ja i syn (17 lat), syn jest na reentry permit. Mialem dobra prace tu po trzech miesiacach po przyjezdzie udalo mi sie dostac prace w zawodzie (analityk danych w NYU Langone). Nie ma zmiluj nikt tu cie nie przyjmuje z otwartymi rekami. pracowalem przez 2 miesiace na budowie jako pomocnik elektryka.

praca w usa jest ciezka, wydaje mi sie ze ciezsza niz w polsce. Jestem matematykiem, niby pracuje po 8 h, 9-5pm...ale i tak trzeba zostac praktycznie codziennie, czesto np w czwartki czy piatki wychodze o 8,9,...czesto jest walka z excelem w domu....czasem soboty, overtime ? zapomnij, sa tylko bonusy i widziane efekty pracy

kasa dosc dobra, lepsza niz na budowach.

 

Cytuj

Prawie sami nielegalni, ktorzy nie maja pojecia co w Polsce sie dzieje (puste polki, bieda) - sfrustrowani po 60-ce boja sie wysciubic nos poza miasto, ciezkopracujacy, schorowani za 14usd na godzine 10 godzin dziennie i 6 dni w tygodniu, reszta to studenci. niesamowite zdumienie wzbudzalem jak na budowie przebieralem sie w garnitur kiedy mialem isc na rozmowe o prace.

Jak nie walka o prace to o mieszkanie. Nie wiem czy jeszcze raz odwazylbym sie na ten krok. Radze z rozmyslem i bardzo dokladnie wczytywac sie w posty rezydentow tego forum: Kzielu, Roelka etc.To jest walka i nie film. 

dokladnie tak samo slyszalem od polakow poznanych tutaj w ny. Strasznie swego czasu mnie to interesowalo: bycie nielegalnym, praca na cash, praca na budowach...

Chetnie rozmawialem z takimi ludzmi, duzo pytalem. JEst to ogolnie bardzo ciezki kawalek chleba.

Schorowani nielegalni, mlodzi bez zebow, bez ubezpieczen zdrowotnych, wszedzie chodza z paszportami sluzacymi jako ID, od pracy w polonijnych firemkach [tak je nazywam] IQ spada niesamowicie, liczy sie kazdy dolar bo przeciez dolar w polsce po 3 cos...10-15 usd / h, moze wiecej jak cos sie umie. chamstwo ludzi, przeklenstwa, wyzywanie itp, ludzie siedzacy tu po 5-10 lat, umiej powiedziec 3 zdania po angielsku na krzyz !!!...ale coz, ludzie i tak dalej wala do roboty

 

kiedys tu post zalozylem bo u mnie na pietrze w firmie jakas polonijna firemka robila mini remont....to bylo ZOO.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, katlia napisał:

To jest kluczowe dla imigrantow: tutejsze references. Nawet reference z pracy jako wolotariusz w USA moze sie wiecej liczyc niz fachowy reference z Polski.

Pamietam, ze zanim dostalam moja poprzednia prace to babka z HR zadzwonila nawet do mojej przyjaciolki Amerykanki, zeby o mnie wypytac. Pytania byly dosc szczegolowe i dotyczyly moich relacji z ludzmi np. Czy mozna na mnie polegac, czy nie mam problemu zeby pracowac z ludzmi o roznych narodowosciach, wyznaniach itp. Szczerze mowiac, nie wiedzialam ze oni faktycznie po znajomych tez dzwonia, myslalam ze tylko po pracodawcach. Ale fakt faktem, ze dzieki moim licznym wolontariatom mialam nie tylko co w resume wpisac, ale tez moglam w koncu dodac jakies references ktore mogli sprawdzic. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kazdej firmie, do ktorej aplikowalem po raz pierwszy po przylocie do USA na stale (a bylo to niecale 6 lat temu), pisalem w resume ze referencji w USA brak i ze moge podac zagraniczne na zadanie. Nikt specjalnie nigdy nie chcial i nie pytal...

Gdy firma zostala przejeta przez inna, znacznie wieksza, moje ostatnie piec lat zatrudnienia plus studia byly sprawdzane przez zewnetrzna firme. Poprzedni pracodawcy pisali do mnie, ze jakis czlowiek do nich dzwonil z amerykanskim akcentem i probowal jakies informacje wyciagac ;) A na sprawozdaniu, ktore dostalem po tym procesie wszystko wypunktowane - moja deklaracja vs. co pracodawca, tudziez uczelnia, powiedzieli. To tak ku przestrodze, gdyby komus sie zachcialo podkoloryzowac resume ;)

6 godzin temu, ilya_ napisał:

praca w usa jest ciezka, wydaje mi sie ze ciezsza niz w polsce. Jestem matematykiem, niby pracuje po 8 h, 9-5pm...ale i tak trzeba zostac praktycznie codziennie, czesto np w czwartki czy piatki wychodze o 8,9,...czesto jest walka z excelem w domu....czasem soboty, overtime ? zapomnij, sa tylko bonusy i widziane efekty pracy

kasa dosc dobra, lepsza niz na budowach.

 

A bo ja wiem, czy ciezsza - czasem tak, czasem nie :) ale na pewno czuje sie roznice w stosunkach na linii pracodawca - pracownik. Na wynagrodzenie tez nie ma co narzekac, chociaz skala inna niz w Polsce. No i na pewno jest spora przewaga tutaj w wielu roznych aspektach zwiazanych z praca. Na przyklad: jak robota sie nie podoba, to mozesz wlasciwie z dnia na dzien sie z pracodawca pozegnac i nie ma zadnych wymyslow w stylu okres wypowiedznia (poza kurtuazyjnym 2-weeks' notice). Lub sam fakt ze IRS mniej kradnie niz polski fiskus, chociaz i tak zdecydowanie za duzo. Ale to jest temat rzeka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, katlia napisał:

To jest kluczowe dla imigrantow: tutejsze references. Nawet reference z pracy jako wolotariusz w USA moze sie wiecej liczyc niz fachowy reference z Polski.

Dla tych ktorzy szukaja po rzaz pierwszy pracy rozwiazaniem moze byc osobisty kontakt ze staffing agency lub temporary employment agencies.  Dzis kazdy zaczyna szukac pracy w internecie tylko ze wiele ogloszen jest wieszane poprzez agencje. Warto wiec skontaktowac sie z nimi osobiscie, wytlumaczyc sytuacje i majac szczescie dostac prace.
Agencje w wiekszosci robia swoje wewnetrze testy, sprawdzajac kwalifikacje kandydata, a ich pracownicy czesto maja prywatne kontakty z firmami,  ma sie wiec wieksze szanse na prace. Oczywiscie trzeba omijac z daleka agencje, ktore chca pobierac jakiekolwiek oplaty. Staffing agency lub temporary employment agencies nie pobieraja oplat od kandydatow, za ich uslugi placa firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...