Zakup domu w LA, opłaty

[andyopole]

Godzinę temu, srk napisał:

ahh ta jarmarczna ciekawośc przekupek i innych babuleniek. OP ma zachcianke, stac go, to ja spelnia, a ze ma pytania i kieruje tutaj? ma prawo oczekiwac odpowiedzi.

i to jeszcze zawoalowane sugerowanie jakoby cos ukrywal, jakoby cos przypadkiem bylo wbrew temu co pisze, brakowalo jeszcze sugestii ze to moze byc jakis, nie - daj - BOŻE - ale - z - pewnością - ZŁODZIEJ.

 

 

Cytujac klasyka: "bo jak ktos ma pieniadze to skads je ma...."

Kto to wypowiedzial w sarkastycznym tonie? 

[srk]

lechu, ten drugi?

[andyopole]

4 minuty temu, srk napisał:

lechu, ten drugi?

Brawo. Wygrales szesciopak. Odbior wlasny.

[Karuzelka]

20 minut temu, srk napisał:

Juz tam obrazilem, bez przesady. Jesli ktos sie obrazil to chyba jest przewrazliwiony. I wybacz, ale bredzisz strasznie.  Pokaz mi gdzie to napisalem? Czesto masz w zwyczaju pisac zmyslone cytaty? Moze kreci ci sie w glowie od tej karuzeli?:D Cytujesz slowa, ktorych nie napisalem. Wymyslasz sobie jakies "fakty"i je tutaj wynurzasz. Zwrocilem uwage dosadnie, ale wyrzut jaki skierowalas pod moim adresem to nonsens. .. Taka szermierke slowna mozesz prowadzic jak masz nadmiar czasu dla mnie juz ciekawsza jest wieczorna walka z javascriptem wiec nie bede tu robil off topa bo mod i tak wyczyscic to powinien.

przepraszam, połączyłam Twoje posty z Xarthisius, moze i kręci mi sie już czasem od tej karuzeli

[srk]

8 minut temu, andyopole napisał:

Brawo. Wygrales szesciopak. Odbior wlasny.

mam nadzieje, ze to nie bedzie zimny lech:)

2 minuty temu, Karuzelka napisał:

przepraszam, połączyłam Twoje posty z Xarthisius, moze i kręci mi sie już czasem od tej karuzeli

spoko, absolutnie nie chowam urazy zakonczmy ten off top.

[andyopole]

7 minut temu, srk napisał:

mam nadzieje, ze to nie bedzie zimny lech:)

.

Pytanie bylo proste, odpowiedz latwa.

Jakis zwykly Budwaiser, enough.

[ilon]

Ale w sumie, ja tez jestem ciekawa. Nie skad OP ma hajsy, bo to nie moja sprawa, ale wlasnie, czemu LA i czemu taki pomysl. Po prostu. Ja osobiscie nawet jakbym miala kasiurke to w LA bym jej nie wydala na dom, zwlaszcza jesli mialabym tam jechac raz na jakis czas i chcialabym uslyszec inny punk widzenia. Sama OP w sumie nie napisala poki co, ze jej te pytania przeszkadzaja, wiec nie wiem skad ta drama szczerze mowiac  

[pawel92]

Rok temu pisała, że nie wyrobi finansowo na upgrade do klasy business w samolocie a Wy łykacie, że dom chce tam kupić :D?

[ROB7]

5 hours ago, Gusia21 said:

Hej, 

Zastanawiam się, na razie bardzo luźno, nad kupnem domu w Los Angeles. Nie mieszkałabym tam na stałe, tylko takie wypady urlopowe. Mam wizę turystyczną. Chciałabym zapytać czy jest możliwość oszacowania mniej więcej, jakie by się ponosiło koszty miesięcznie? Wiem, że płaci się property tax i w przypadku domu, który mnie interesuje jest to akurat dość sporo... Ale czy można jakoś te inne miesięczne koszty oszacować typu woda itd.? Jakich opłat mogę się spodziewać przy zakupie przez agencję?

Ja mam dom w LA w okolicy ranch tu dzialki sa duze ze wzgeldu na stadniny i wszechobecne konie, moja dzialka jest mala  jak na ta dzielnice, tak w metrach to okolo 2000m kw Moj tax okolo 5 tys$ rocznie, prad, woda mieszecznie wychodza grosze, no chyba ze lejesz wode bez opamietania jak moja mama w PL na ogrod, mozna zbankrutowac jak przylatuje, szukam jej zajecia bo zaraz przesadza i podlewa znaczy leje wode wszedzie na wszystko. Dom w LA mozna kupic duzy  luksusowy za 300 tys lub mala pitke (wrecz rudere bez dzialki) za 1 mln$ lub wiecej, wszystko zalezy od miejsca gdzie chcesz kupic. Osobiscie wolalbym OC ale w LA tez mozna znalezc fajne miejsca do osiedlenia, tyle ze jest ich duzo mniej. Moja zona sprzedaje domy, powiedz co Ciebie interesuje i gdzie to przesle oferte.

[andyopole]

58 minut temu, pawel92 napisał:

Rok temu pisała, że nie wyrobi finansowo na upgrade do klasy business w samolocie a Wy łykacie, że dom chce tam kupić :D?

Oj tam, a moze bogato wyszla za maz. Albo bogaty dziadek byl uprzejmy wyzionac ducha zostawiajac sporo grosza do podzialu. Nigdy nie wiadomo….