Skocz do zawartości

DV 2020 - wątek dla osób które wygrały GC i mają pytania


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 957
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Godzinę temu, JLG napisał:

no i jakos sie udalo,

47***

 

chyba nikle szanse?

Nawet zeby, to kiedy najwczesniej wezwaliby na rozmowe?

Pazdziernik? 

(tak bylo chyba w poprzednich edycjach)
 

 

 

 

Trzeba czekać na biuletyny i zobaczyć jakie numery będą zapraszane 

Tak to może być bliżej września 2020 bo do 30 września trwa wydawanie wiz jeśli będą do tego czasu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 13.05.2019 o 20:07, Jackie napisał:

Od siebie tylko dodam że IMO wiele by zależało od tego za co ta odmowa. Np. jeśli derivative beneficiary (umówmy się że w tym wypadku żona) dostaje odmowę bo np. ma jeszcze bana na wjazd do USA który kończy się za rok czy dwa - zawsze można zasponsorować taką osobę osobno jak już jej ban się skończy. Ludzie różne rzeczy chcą. potrzebują, i różnie sobie radzą :)

Czyli jeżeli osoba dopisana nie dostanie wizy to nie ma to wpływu na pozostałe osoby w tym na główną która wygrała GC. Wszyscy lecą prócz tej jednej osoby, a przynajmniej mogą lecieć jezeli sie zdecydują ?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pawex1972 napisał:

Czyli jeżeli osoba dopisana nie dostanie wizy to nie ma to wpływu na pozostałe osoby w tym na główną która wygrała GC. Wszyscy lecą prócz tej jednej osoby, a przynajmniej mogą lecieć jezeli sie zdecydują ?? 

 

Tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jackie napisał:

 

Tak.

Dzięki za odpowiedź. A wiesz może  co dokładnie sprawdza urzędnik imigracyjny (Homeland Security ) na lotnisku  USA?? Przecież ktoś kto wylosował zieloną kartę i dostał promesę wizową od konsula powinien już się nie martwić tym czy go wpuszczą czy nie. To są istotne sprawy, bo gdy leci np 5-o osobowa rodzina to koszt biletów, badań lekarskich, szczepień jest bardzo duży. Taka osoba przecież jedzie się osiedlić, podjąć pracę itd, czyli wszystko jest w porządku , nie musi udawać turysty, sprawa jest klarowna.  Tyle się słyszy o cofaniu z samego lotniska, że to pytanie po prostu musiałem zadać. Ludzie ponoszą koszty wyjazdu na inny kontynent, to nie może być zabawa w orła i reszkę, uda się lub nie. A zatem kogo cofają i z jakich przyczyn  pomimo promesy wizowej wizy imigracyjnej??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, mcpear napisał:

Nie słyszałem o cofnięciu z lotniska USA w przypadku posiadania promesy wizowej wizy imigracyjnej. Sprawdzane są odciski palców, dane osobowe i ważność wizy.

Fakt nie słyszy się lecz wyraźnie pisze na stronie ze wiza nawet imigracjana nie gwarantuje wjazdu, gc tak samo bo różnie bywa lecz obywatela trzeba wpuścić. 

Tak więc loteria ma pewne etapy i na każdym etapie mogą powiedzieć nie jeśli wykryja że coś nie gra 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej
Ja się wypowiem ponieważ przyleciał tydzień temu w sobotę do Chicago. Jest tylko jedna kolejka dla wszystkich. Która jest bardzo długa. Po podejściu do urzędnika daje się papiery w zapieczetowanej kopercie, każe położyć prawa dłoń aby zeskanować odciski, robi zdjęcie. Później prowadzi do pokoju w którym trzeba poczekać aż wszystko sprawdza. U mnie trwało to akurat 15min. Odaja paszport. Po zabraniu bagaży z taśmy podchodzi się do stanowiska i skanuja bagaż i na tym koniec.

Wysłane z mojego EVA-L19 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, mkrzyzan said:

Hej
Ja się wypowiem ponieważ przyleciał tydzień temu w sobotę do Chicago. Jest tylko jedna kolejka dla wszystkich. Która jest bardzo długa. Po podejściu do urzędnika daje się papiery w zapieczetowanej kopercie, każe położyć prawa dłoń aby zeskanować odciski, robi zdjęcie. Później prowadzi do pokoju w którym trzeba poczekać aż wszystko sprawdza. U mnie trwało to akurat 15min. Odaja paszport. Po zabraniu bagaży z taśmy podchodzi się do stanowiska i skanuja bagaż i na tym koniec.

Wysłane z mojego EVA-L19 przy użyciu Tapatalka
 

U mnie tez się czekało jakieś 15-20min. Potem wyszedł urzędnik i zapytał czy nasz adres nadal ma być taki jak napisałam (pytanie było w związku z tym ze adres był z Kalifornii a wylądowaliśmy w Ohio). Powiedziałam ze tak i tyle. Welcome to America! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam powyzsze.

Matka, siostra przerabialy ten sam scenariusz.

Padlo tylko jedno pytanie: czy adres ten sam.

Siedzac w "pokoju" widzialem dwie takie sytuacje i to samo, moze do 20min to trawalo, ale tylko siedzieli i czekami az "celnik" wroci z papierami.

 

Nie ma strachu, w takim przypadku celnik nie ma za duzo do powiedzenia, "osoba" zostala juz tak przeswietlona i sprawdzona tyle razy, ze do tej pory juz dawno by dostala "odmowe". tak wiec nie ma strachu. jedz spokojnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...