Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, 

Razem z żona zawdzięczamy temu forum i jego użytkownikom sporo wiedzy, więc chcielibyśmy też się nieco podzielić z wami naszymi doświadczeniami. W Stanach jesteśmy już pół roku, czy żałujemy? Absolutnie nie! Początek nie był taki wymarzony. Nie wszystko szło po naszej myśli, a ogarniecie się w nowym miejscu i sytuacji zajęło nam ok 2 miesięcy. 

Jeśli też myślicie nad tym czy jechać to pewno zastanawiają was koszty. Poniżej wrzucam nasze wydatki poniesione przed wyjazdem i kilka pierwszych tygodni po przylocie. 

Jeżeli ktoś zastanawia się jak wygląda sprawa szybkiego wzięcia ślubu i dołączenia drugiej osoby do wniosku, zabrania ze sobą pieska, poszukiwania i wynajmu mieszkania, kupna i rejestracji samochodu lub jak załatwić amerykański numer z całkiem dobrą ofertą jeszcze w Polsce to śmiało piszcie. Opowiemy to wszystko z naszej perspektywy. 

PS. jako ciekawostkę na temat szukania pracy, mogę powiedzieć że zdarzają nam się telefony 4 miesiące po wysłaniu CV :o

image.png.a1b004f3135ffece9e2dc0c130e9ddcb.png

Urządzenie mieszkania po studencku, ale mniej więcej pokazuje koszty poniesione na dwie osoby :D

 

PS2. Jak by ktoś myślał na Texasem albo był w Austin to zapraszamy na piwko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To miło że ktoś pamięta o forum nie tylko wtedy gdy czegoś potrzebuje.

Większość forumowiczów chętnie przeczyta to co już napisaliście i jeszcze chętniej dowiemy się jak Wam leci dalej, już po jako takim zadomowieniu.

Nikt nie mówił że będzie lekko, większość imigrantow w pierwszym pokoleniu miewa nielekko na początku. Potem już będzie tylko coraz lepiej, życzę Wam dużo zdrowia i chęci do pracy! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ziomek44 odpiszę tutaj to może ktoś jeszcze skorzysta :)

Nasz pies to pekińczyk a więc mieści się w limicie 8kg i mógł podróżować razem z nami w kabinie. Lecieliśmy liniami KLM które w warunkach mają aby nie później niż 2 doby przed lotem skontaktować się z nimi i zarezerwować miejsce dla psiaka. Po dotarciu na lotnisko spakowaliśmy go w Taki plecaczek i ruszyliśmy do punktu odprawy. Tam pani dokładnie sprawdziła paszport i szczepienia psa oraz pobrała opłatę. I zasadniczo to był jedyne miejsce gdzie cokolwiek kontrolowali pod tym względem. W Holandii nikt nie zwrócił na nią uwagi, a w Houston gdybyśmy nie dopytywali celnika pewnie też byśmy po prostu wyszli z lotniska niezaczepieni.

Nasz lot był z przesiadką w Amsterdamie i ten pierwszy lot dosyć źle zniosła Majka. Przez prawie 2 godziny była cały czas zestresowana i nie chciała nawet ruszyć przysmaków. Z drugim lotem było już o wiele lepiej (nie wiem czy się oswoiła z lataniem czy też w drugim samolocie było o wiele ciszej). Z racji, że w samolocie było dosyć pusto to trochę siedziała na kolanach i nie było z tym problemów ze strony obsługi.

Co do formalności to należy zapoznać się z zasadami wwozu psa do: kraju tranzytowego, ogólne do USA oraz do konkretnego stanu.

Warto też zwrócić uwagę bo my przez to musieliśmy opóźnić wyjazd że wyrabiając paszport (prawie każdy weterynarz się tym zajmuje) nie można przepisać starego, wciąż aktualnego szczepienia z książeczki zdrowia ani z innego zaświadczenia. Dopiero po wykonaniu nowego należy odczekać 21 dni aby poruszać się po większości krajów Europy i chyba 30 do Stanów(tu teoretycznie wystarczy zaświadczenie, jeśli mamy poprzednie ale nie jestem pewien jak to sprawdzają). Pies też musi posiadać chipa.

PS. podobno jak mamy paszporcik to jest mniej problemów z powrotem do Europy

PS2. na południu większości psów podaje się tabletki na Heart Worm - sprawdź czy u Ciebie też trzeba się tego obawiać

 

No i ogólnie Amerykanie bardzo lubią psy, często zaczepiają, dopytują o rasę a dzięki spacerom nawiązaliśmy sporo znajomości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Milex

SSN mieliśmy z pobytu na W&T z przed kilku lat ale okazało się ze i tak musimy wyrobić nowe kartki (numer pozostał ten sam), na przesyłkę czekaliśmy ok 2 tygodni. Co do pracy to warto szukać już wcześniej bo z tego co zauważyliśmy to rekrutacje strasznie wolno u nich działają. Potwierdzenie prawa do legalnej pracy daje Ci wiza(zanim przyjdzie GC) i tak w razie czego tłumacz pracodawcy.

Ubezpieczenie wykupiliśmy jeszcze w Polsce na pierwsze 2 miesiące i na szczęście nie musieliśmy z niego korzystać. Było to tez sporo tańsze bo ok 500zl za 2 osoby. Ogólnie ubezpieczenie to straszna sprawa tutaj, sami kombinowaliśmy jak się za to zabrać (od tego roku jest coś takiego jak short term insurance - na papierze wydaje się całkiem przyzwoita opcją ale sporo negatywnych opinii o nim w internecie no i nie wszyscy sprzedają osobą będącym krócej niż rok czasu). Na razie obydwoje pracujemy przez agencje (contract job) i wykupiliśmy jedna z ich opcji. W naszym przypadku w bardziej opłacało się gdy każdy wykupił u siebie ale z tego co pamiętam to za całą rodzinę lepiej było wykupić tylko u mnie - a więc zależy co pracodawca zaoferuje.

Co do ubezpieczenia apartamentu to po wprowadzeniu się musieliśmy pokazać polisę, najtańszą ofertą było lemonade bo za trochę rozszerzony pakiet płacimy niecałe 6$ miesięcznie. Zależało nam tylko na wymaganej polisie a opinie mieli nie najgorsze - ale po raz kolejny pytanie na ile można zaufać opinia w internecie :) Osiedle zaakceptowało ich i nic nie gadali.

 

A i ogólnie cała nasza wiedza jest oparta na naszych doświadczeniach więc przy ważnych sprawach warto potwierdzić to w innym źródle.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto też kontrolować sprawę GC. W ambasadzie podaliśmy 1 adres - zupełnie wymyślony, na lotnisku zmieniliśmy go na Airbnb gdzie mieszkaliśmy 3 tygodnie. Po tym czasie przeprowadziliśmy się do siebie co od razu zgłosiliśmy do USCIS oraz zrobiliśmy przekierowanie na poczcie (coś takiego tu funkcjonuje, pomimo nadania na stary to wszystkie przesyłki poczta powinna przekierować już na nowy adres). Ok 4 miesięcy później ku naszemu zdziwieniu właściciele adresu nr 2 zadzwonili do nas że mają dla nas paczki :( Więc warto wyprowadzać się w zgodzie i poinformować, że coś może przyjść przez pomyłkę i żeby dali znać w razie czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Hej wszystkim,

Po 27 dniach przyszły do nas zielone karty. Cały proces śledziliśmy sobie na stronie usps - bardzo fajne i przejrzyste. Od informacji, że karta jest wysłana minęło 3 dni i była u nas w skrzynce.

Natomiast jeśli chodzi o SSN, to w naszym przypadku jest to jakaś tragedia i jesteśmy już ponad miesiąc "w zawieszeniu". Dzwoniliśmy/byliśmy w biurze lokalnym i wszyscy rozkładali ręce. Mają teraz straszny młyn w administracji i przez 30 dni nawet nie ruszyli "naszej sprawy" - poprosiliśmy o numer SSN podczas składania wniosku w ambasadzie. Dopiero po 30 dniach mogliśmy złożyć jeszcze raz wniosek w miejscowym biurze. Po złożeniu wniosku czeka się do dwóch tygodni na przesyłkę, zazwyczaj przychodzi w ciągu 7-10 dni. Na ten moment mamy 5 dzień i dalej czekamy. Możemy tylko doradzić aby nie zaznaczać prośby o numer SSN w ambasadzie. Złożenie podania na miejscu daje większe prawdopodobieństwo, że numer przyjdzie w ciągu dwóch tygodni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Milex napisał:

Możemy tylko doradzić aby nie zaznaczać prośby o numer SSN w ambasadzie. Złożenie podania na miejscu daje większe prawdopodobieństwo, że numer przyjdzie w ciągu dwóch tygodni.

 

Już parę lat temu kilka osób zaczęło dokładnie tak radzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...