Skocz do zawartości

Przeprowadzka do innego miasta/stanu


MeganMarkle

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Moi drodzy, jest taka o to sytuacja, że po raz pierwszy od przylotu do usa stoimy przed poważną przeprowadzką i chciałam zapytać o wasze z tym doświadczenia i rady. Przeprowadzać będziemy się z SF do LA wiec daleko na tyle że trzeba lecieć. Do tego na stanie dwoje dzieci w tym jedno zależne w pełni od cyca. Jak to ogarnąć? Ogarnąć przez net listę potencjalnych mieszkań i przedszkoli, poumawiac się przez telefon i wyslac męża na weekend albo pare dni żeby obleciał, wybrał i ogarnął? Normalnie byśmy całą rodziną polecieli ale z tą potencjalną epidemia to wolałabym dzieci w te i we wtedy nie bujać samolotem co chwile... a z drugiej strony wolałabym sama mieszkanie wybrac:( 

No i jak ogarnialiscie w praktyce przeprowadzkę? Wynajmiemy jakiś truck i ziomow co nam zniosą i wniosą ale kiedy to zrobić - na samym końcu jak już my tez się będziemy przenosić? I my do samolotu a samochód jedzie czy jak? Z Polski jak się przenosiliśmy to mieliśmy dosłownie pare pudełek i 2 walizki, no i 1 dziecko mniej ;) teraz mamy meble itp, jakoś tak trudniej mi się to wydaje. No i wtedy oboje nie pracowaliśmy na początku a teraz mąż pracuje i nie wiadomo czy i kiedy uda mu się przeniesc a ja muszę w LA już pracować od połowy kwietnia. Nie wiem jak to ogarnąć, najbardziej się martwię o miejsce w jakimś dobrym preschool dla córki O.o

czekam na złote porady!! :) 

  • Odpowiedzi 31
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Jesli chcesz zaplacic to firma przysle ludzi, którzy wyjma talerze i widelce z szuflad, sami spakuja i zaplaca za stluczki. Ty w tym czasie możesz iść na spacer. Wyniosą do auta, zapakuja i wszystko trafi pod wskazany adres, tam wyjma i poukładają wszystko w szufladach. Jeśli któraś z tych czynności zrobisz sama wtedy zaoszczędzisz.  Polecisz sobie samolotem.  Auto Wasze też za parę stowek odwiozą pod nowy adres.

Uwaga na firmy przeprowadzkowe, lubią się spóźnić. Zamiast rano, są wieczorem, np. W Oregonie taka firma musi mieć licencję  i ubezpieczenie. Sa firmy tansze ale bez tych papierów, Twój wybor. 

Napisano

Może poleć najpierw sama, wybierz mieszkanie, niech mąż się zajmie dziećmi, zawsze możesz napompowac dla tego na cycku, a później wybierać firmę do przeprowadzki i preschool dziecka. Moi teściowej się przeprowadzali z DC do CO i mieli firmę, która przyszła, spakowala i dostarczyła. Oczywiście nie obyło się bez przygód ale w ostateczności wszystko dojechalo.

Napisano

@MeganMarkle przeprowadzalismy sie dwakroc: z NYC do IA, i z IA do ND. Chyba za kazdym razem troszke dalej niz Ty, iec zapewniam, ze dasz rade.

NYC do IA - firma dala mi lump sum na przeprowadzke. Wynajelismy z Penske (bylo najtaniej) truck i 3 ludzi z bazarynka.com. Jeden mial doswiadczenie w pakowaniu (Serb), a 2 bylo tylko do noszenia. Serb stal w trucku i wszystko ustawial by mialo rece i nogi. Zrobil naprawde swietna robote, co dopiero zauwazylismy przy rozpakowywaniu. Wzial za to $300, a nosiciele po $200. Pracowali okolo 5h.
Zona przygotowywala wszystko przez 3 tygdonie wczesniej. Kupilismy boxes online i wiele kocy na meble. Wszystko z mebli bylo spakowane w kartony, by oni tylko nosili. Meble zas owineli naszymi kocami do przeprowadzek i folia w momencie gdy je zaabierali (nie oszczedzaj na tej folii do przeprowadzki, jest naprawde swietna).
Ja jechalem truckiem (wowczas 9 latka miala naprawde frajde), a zona jechala naszym autem.
Przed przeprowadzka mialem zalatwiona zdalnie szkole dla dziecka, i wybrany dom. By wybrac dom polecieliemy w Memorial Day tydzien (caly tydzien). Ogolnie umowe z firma podpisalem okolo 1 marca, a zaplanowalem dolaczenie na 1 sierpnia, wiec mialem troche czasu by to zorganizowac.
Jako, ze firma dawala lump sum, to nie musialem przedstawiac rachunkow i na calej operacji (po trucku, hotelach, przelotach by wybrac dom i by zona i dziecko zobaczyyli miasteczko)
zostalo nam jeszcze lekko ponad 3k na jakies meble. Jako ze sam jechalem truckiem, to po rozpakowaniu trzymalem go jeszcze przez 2 dni i pojechalismy do Minneapolis by kupic conieco. Wiec w sumie bylo to calkiem pozytywne doswiadczenie dla nas.
Pracowalem do piatku, a w sobote wyjechalismy z NYC:) Wiekszosc zrobila zona, a reszte jak napisalem Ci co nosili. W IA wzialem 2 ludzi ktorzy wniesli nam wszystko i poustwaiali meble w okolo 3h.

IA do ND - tutaj firma wymagal rachunkow za przeprowadzke i pokrywala do pewnej sumy. Zmiescilismy sie w tym bez problemu i znowu pojechalismy na Memorial day tydzien do ND zobaczyc jakie sa mieszkania i  odwiedzic szkole. Tak jak i uprzednio mialem czas na przeprowadzke od marca, ale musialem dolaczyc do firmy 1 lipca. To wydawalo nam sie najrozsadniejsze, by dziecko nie mialo problemow w srodku roku szkolnego.
W IA wynajelismy lokalna firme. Ceny oferowane byly naprawde z bardzo roznego przedzial: od 5k to 11k za przeprowadzenia nas. Tym razem wzielismy osoby do pakowania i do noszenia, gdyz jakakolwiek oszczednosc nie dawala nam ani grosza:P Lokalne kobiety pomogly sie pakowac, a za receipt sluzyl nasz czek (moj pracodawca byl ok z tym). Panowie przyjechali rano o 8, z wlasnymi kocami do mebli, folia, wszystkimi srubokretami, narzedziami i cokolwiek bylo potrzebne. W tym momencie wszystkie meble byly puste i rzeczy popakowane w kartony. 2 chklopakow spakowalo nas w 5h i wyjechali do ND. Moja zona wyjechala z dwojka dzieci dzien wczesniej, by byc na miejscu gdy rzeczy dojada, ja zas zostalem w IA jeden dzien dluzej, by wszytsko pozamykac i oddac dom pod opieke komu trzeba.
W tym przypadku majac juz dwa samochody oboje jechalismy. Zona dwa dni (mlodsza coreczka miala 1rok i 2 dni), zas ja pokonalem 10h w jeden dzien.
rozpakowywanie zajelo troszke dluzej, gdyz mamy apartment na 3 pietrze. Panowie wszystko wniesli, poskrecalui meble i poukladali gdzie chcielismy. Piekna, czysta robota. Pierwsza noc spokojnie spedzilismy juz we wlasnych lozkach:)

Na pewno uda Ci sie to przezyc lepiej niz sie spodziewacie.

(moderator, prosze usunac moj poprzedni komentarz - za szybko wyslalem)

Napisano
2 hours ago, pelasia said:

Może poleć najpierw sama, wybierz mieszkanie, niech mąż się zajmie dziećmi, zawsze możesz napompowac dla tego na cycku, a później wybierać firmę do przeprowadzki i preschool dziecka. Moi teściowej się przeprowadzali z DC do CO i mieli firmę, która przyszła, spakowala i dostarczyła. Oczywiście nie obyło się bez przygód ale w ostateczności wszystko dojechalo.

Nie ma szans ogarnąć tego w 1 dzień, robiłam już tak lecąc na interview i na miejscu byłam w sumie 3h, a w domu nie było mnie 12h... odpada. Mąż musi poleciec i zrobić apartment hunt sam, pewnie zostać tam na noc...

45 minutes ago, marwin said:

czas na przeprowadzke od marca, ale musialem dolaczyc do firmy 1 lipca.

Gdybym miała tyle czasu to byłby luz ale ja ofertę pracy dostałam wczoraj dopiero a mam tam być od połowy kwietnia w pracy, boje się strasznie ze nie znajdę przedszkola dla małej :( 

przeraza mnie tez przeprowadzka z niemowlakiem - on nie daje mi za wiele czasu na zrobienie czegokolwiek w domu, nie wiem jak mam zdążyć się spakować a nie wyobrażam sobie żeby jacyś obcy ludzie moje rzeczy pakowali :( :( 

Napisano

Biorac pod uwage ze trzeba byc na lotnisku odpowiednio wczesnie, samochodem do LA moze byc krocej niz samolotem ;) 5-6 godzin przez highway 5, i jestes w LA. Wiec to tez moze byc opcja. Jezeli chcesz wybrac mieszkanie, to pojedz sama (albo z bejbikiem) poogladac mieszkania/przedszkola wczesniej znalezione w necie. 

Sa firmy ktore was spakuja, przewioza graty, wstawia do odpowiednich pokoi i nawet rozpakuja, wiec obejma kupe pracy od was -- za odpowiednia sume oczywiscie.

A swoja droga, gratuluje nowej pracy (?) i nowej amerykanskiej przygody. 

Napisano

@MeganMarkle my się przeprowadzaliśmy TX -> IL jak syn miał 3 miesiące. Mieliśmy poda, czyli firma (już nie pamiętam jaka) zrzuciła nam mini kontener pod dom, my go zapakowaliśmy, zadzwoniliśmy że gotowy, firma przyjechała, zabrała, zawiozła pod nowy dom, gdzie mogliśmy go sami rozpakować.

(Moja rada: jak pakujecie się sami nie wyrzucaj rachunków za kartony, taśmy, folie, koce przeprowadzkowe - jeśli firma będzie was rozliczać za rachunki, to się przyda)

Pakować się zaczęliśmy wcześnie i powoli, zaczynając od rzeczy, których nie używamy na codzień (dekoracje, pamiątki, książki, ciuchy rzadziej używane itp). Wszystko dało radę z niemowlakiem - leżał grzecznie i obserwował zamieszanie.

Dodatkowo - rzeczy bardziej potrzebne (na okoliczność, gdyby firma od transportu miała obsuwkę) poszły do samochodu (trochę ciuchów, komplet pościeli, parę akcesoriów dla małego). Taki był nasz plan:

piątek: oddajemy klucze do mieszkania, przenosimy się na nocleg do znajomych

sobota: mąż rusza samochodem do IL, ja z niezbędnikiem zapakowanym w podręczny i z dzieckiem zostaję u znajomych

niedziela: mąż odbiera klucze od nowego domu (znaleźć i obejrzeć mieszkanie pomógł nam ktoś na miejscu), wstępnie nas instaluje rzeczami z samochodu

poniedziałek: ja i maluch dolatujemy samolotem

wtorek - dojeżdża reszta rzeczy

Najgorzej z tego wszystkiego wspominam podróż samolotem. Miałam ze sobą tylko plecak z pieluchami, nosidło i małą walizkę, którą od razu nadałam. Pamiętam ogromne kolejki na lotnisku (przeprowadzaliśmy się tuż przed Bożym Narodzeniem), -20C w Chicago, niemowlak pół dnia na rękach.  Resztę dało radę ogarnąć, łącznie z zatarganiem pralki i suszarki do poda.

Z rzeczy przeprowadzkowych, o których warto pamiętać, to przekierowanie poczty na USPS. 

Napisano
42 minutes ago, mola said:

Najgorzej z tego wszystkiego wspominam podróż samolotem

Ha! Ja najgorzej wspominam poranek w dniu wyjazdu do IL, kiedy obudzilem sie i zobaczylem to:

mazda1.thumb.jpg.3688a92aca21e8fb69451a99caed7e82.jpgmazda2.thumb.jpg.a2e0afc4bee9d5f228031c1b43fb293e.jpg

Soccer mama z naprzeciwka cofala sie Tahoe i cyt.: "Nie spodziewala sie mojego samochodu, bo zazwyczaj nikt tu nie parkuje..." Takze z rozwalonym nadkolem, przy prawie nie otwierajacych sie drzwiach kierowcy robilem 1000mil... Dodajmy, ze akurat nad stanami przechodzil front, takze po drodze zaliczylismy wszystkie mozliwe rodzaje opadow: deszcz, marznacy deszcz, deszcz ze sniegiem, grad, snieg. Spryskiwacze zamarzly gdzies po przekroczeniu granicy MO <-> IL. Jak patrze na to wszystko z perspektywy lat to nie mam pojecia jak to sie udalo.

Napisano
1 godzinę temu, katlia napisał:

Sa firmy ktore was spakuja, przewioza graty, wstawia do odpowiednich pokoi i nawet rozpakuja, wiec obejma kupe pracy od was -- za odpowiednia sume oczywiscie.

 

To samo miałam napisać. My wprawdzie ostatnio "przeprowadzaliśmy" tylko meble z sypialni i pudła, ale braliśmy pod uwagę zatrudnienie firmy która się zajmuje wszystkim od A do Z, koniec końców olaliśmy bo na przeprowadzkę mieliśmy 6 tygodni. Ale @MeganMarkle w twojej sytuacji, z małym dzieckiem i niemowlakiem przy cycu, IMO jest to najlepsze wyjście. Przyjdą, zapakują, zniosą do trucka, przwiozą, wniosą, i rozpakują. Ty tylko pilnujesz :) Zgadzam się też że będzie taniej i mniej stresująco pojechać samochodem: można w każdej chwili zjechać na bok, zmienić pieluchę, coś zjeść, rozprostować nogi itp.

Napisano
2 godziny temu, MeganMarkle napisał:

przeraza mnie tez przeprowadzka z niemowlakiem - on nie daje mi za wiele czasu na zrobienie czegokolwiek w domu, nie wiem jak mam zdążyć się spakować a nie wyobrażam sobie żeby jacyś obcy ludzie moje rzeczy pakowali :( :( 

Ja sie przeprowadzalem doslownie dwie i pol mili dalej - zaplacilismy gosciom z firmy przeprowadzkowej za spakowanie gratow - glownie kuchennych - w pudelka (reszte pakowalismy sami) - zrobili to spoko - do tego spakowanie do trucka i rozpakowanie. Tu nie bylo generalnie mozliwosci na jakies wpadi ze wzgledu na bliska odleglosc - natomiast wiekszosc ludzi przeprowadzajacych sie na dalsze dystanse to glownie ma problem z ich rzeczami nie docierajacymi na czas.

 

Do tego wszystkiego to jeszcze wzialem vana z Uhaula i czesc rzeczy (graty do samochodu, rowery, nie pamietam co jeszcze) przewiozlem sam.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...