Skocz do zawartości

Język Angielski (?)


Razem

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Generalnie kursy nazywają się ESL (jak już wspomniano) i organizują je community college / high school.

Czy mają sens? Wszystko zależy jaki jest twój poziom angielskiego. Jeśli ty/żona jesteście na poziomie matury z angielskiego / w miarę swobodnej rozmowy to według mnie za dużo wam nie dadzą i może warto zamiast na darmowe ESL zapisać się na zwykle kursy z angielskiego typu Writing / Reading 101?

Moja koleżanka chodziła na ESL, kiedy byłyśmy na programie au pair. Za dużo się tam nie nauczyła, ale dostała certyfikat + poznała mnóstwo fantastycznych ludzi. Skoro jesteście na początku waszej drogi w USA, może warto, zawsze fajnie jak jest jakiś znajomy imigrant, który rozumie twoje problemy i możecie sobie wzajemnie ponarzekać na początki w USA. Poziom kursu zależy od ludzi, którzy tam chodzą, dużo bardziej niż od nauczyciela. Pamiętaj, że sporo osób przylatuje do USA z minimalną lub bez jakiejkolwiek znajomości angielskiego, co nie jest typowe dla Europejczyków (nam tłuką obce języki do głów w szkole już od najmłodszych lat, sama miała angielski przez 9lat, siostra 12, bo dla jej rocznika była wprowadzona nowa podstawa programowa). 

Ja z kolei poleciałam po bandzie i zapisałam się na business writing, normalny kurs na poziomie college'u i uwaga (!), byłam tam jedynym obcokrajowcem, reszta to byli albo Amerykanie albo zasiedzieli imigranci, a poradziłam sobie bez problemu. Co więcej, według mnie kurs bardzo dużo mi dał, bo byłam zmuszona czytać podręcznik napisany "naukowym" językiem i pisać jakieś memo, maile businessowe, eseje, wszystko po angielsku. Merytorycznie zawsze było ok, ale nauczycielka oddawała mi kartkę za każdym razem całą pokreśloną, bo tyle było błędów gramatycznych :D  

Ogólnie po przeprowadzce do USA planuję zapisać się na jakieś kursy z angielskiego w lokalnym community college, ale to raczej ze względów samorozwojowych i towarzyskich (co tu dużo gadać - lubię chodzić do szkoły i uczyć się nowych rzeczy) niż dlatego, że faktycznie potrzebuję poprawić swój poziom języka. Aktualnie jestem na etapie swobodnego czytania beletrystyki w języku angielskim, więc chyba nie tak najgorzej, chociaż mąż czytając moje maile wiecznie narzeka, że "tak się nie pisze" :D 

Chodziłam na kursy podobne do ESL w Niemczech, gdzie aktualnie mieszkam. Uważam, że mają sens, ale jedynie dla osób, które: nie mówią po niemiecku, nie rozumieją wiadomości/listów czy nie potrafią załatwić podstawowych spraw w urzędzie/przez telefon, w innych wypadku to raczej marnowanie czasu i lepiej znaleść coś bardziej adekwatnego dla swojego poziomu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...