Skocz do zawartości

Częste wyjazdy do USA


mercer

Rekomendowane odpowiedzi

Mam wize turystyczną 10 letnia . Jej ważność kończy się w 2011 roku. Jak do tej pory byłem na niej 3 razy.

w 2003 roku - 1 miesiąc

w 2004 roku 5 miesiecy i 5 dni.

w tym roku byłem 1 miesiac . - (ale deklarowalem na granicy 3 tyg pobyt)

Czyli pomiędzy 2 ostatnimi wyjazdami minęło prawie 3 lata, ale pomimo to będąc ostatnio (2 mies. temu) w USA na granicy konsul imigracyjny zapytał kiedy byłem ostatnio i ile czasu. Odp. ze w 2004 roku i 5 miesiecy. Cos posprawdzal w kompie i skierował mnie wraz z innymi osobami do jakiegoś wiekszego pokoju w którym byly 4 stanowiska z pracownikami i około 40 osób w róznym wieku oczekujących(małżeśstwa ,starsi itp) . Usiadłem i czekałem na swoja kolej, po wyczytaniu nazwiska mialem rozmowe z konsulem .

Konsul pytał o to samo co poprzedni.... Wiec odpowiedzialem ze bylem ostatnio w 2004 r odwiedzałem rodzine siostre i ojca , ale z powodu choroby ojca (nerki - co opisalem konsulowi - ojciec ma od 2 lat dializy) musiałem przedłuzyc swoj pobyt 2 krotnie (co jest prawda - bo w 2004 przyjechalem na 2 miesiace a przebukowywalem bilet 2 razy , wiec moj pobyt przeciagnal sie do 5 mies) konsul tylko przytakiwal ze rozumie itd. i

zapytal jeszcze ile walizek mam ze soba i ile pieniedzy. Mialem "odpowiednia" kwote i zapytalem czy mu pokazac. On odpow. z enei trzeba , powbijal cos w komputer i wbil mi pobyt na 6 mies .... Po co to cale zamieszanie ? to czekanie prawie godzine w dusznym , przepelnionym pomieszczeniu ? :)

Pytanie brzmi czy mogę miec problemy jeżeli planuje poleciec np. w marcu na 2 tyg a potem jeszcze w maju na 2-3 tygodnie?

Bo ja za każdym razem przedłużam (jak do tej pory ) pobyt o tydz lub 2 ) tylko raz przeciagnalem do 5 mies ale to w ramach wizy , co i tak spotkalo sie z podejrzliwoscia konsula i mialem "dodatkowe pytania" jak opisalem powyzej. Czy informowac ich za kazdym razem ze sie przedluza pobyt o wiecej niz wynika z biletu powrotnego czy z deklaracji ustnej na granicy ?

Czy oni traktuja to juz jako oszustwo ?

\ Przepraszam za opasly post , ale jestem pzewrazliwiony na punkcie przeszczegania prawa i staram sie unikac ewentualnych problemów.

i dziekuje za cierpliwosc podczas czytania postu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 35
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Po pierwsze, to nie rozmawiales z kosulem tylko urzednikiem imigracyjnym.

Odpowiadajac na reszte Twoich pytan to: nie ma zadnego obowiazku ( nawet prawa), ktore zobowiazywalo Ciebie do informowania kogokolwiek o tym, ze chcesz przedluzyc pobyt.

To, ze Ciebie zatrzymal na szczegolowa rozmowe...coz, to moze trafic na kazdego, kto przedluza swoj pobyt do 5, 6 miesiecy. Nie dziw sie, ze urzednik skierowal Ciebie na szczegolowa inspekcje. Moze podejrzewal, ze pracowales nielegalnie...w koncu 5 miesiecy wakacji...Przeciez w koncu musisz miec jakas prace w Polsce.

Nie powiniens miec zadnych problemow w przyszlym roku, jezeli Twoje wizyty rzeczywiscie ogranicza sie do czasu, ktory napisales. W koncu wiele osob, co jakis czas jezdzi na krotko do Stanow i nie ma problemow z urzednikami imigracyjnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedz.

Tylko że sytuacja choć nie wygląda grożnie to poprostu jest stresująca, bo czeka na cebie rodzina po drugiej stronie . Oni o niczym nie informują, ja też się denerwuje bo siedze i ...czekam....czekam....myśle...

Urzędnik imigracyjny wcale nie zadawał mi szczegółowych pytań. Może coś było miedzy wierszami (słowa nie wypowiedziane) .

Stałem przed nim max 1 minute .Mógł mi zadać 2- 3 pyt wiecej od poprzednika przy "pierwszej bramce" ale nie więcej. Zastanawiam tylko czy za każdym razem tak będzie czy będą patrzeć lagodniej jak już będe figurował u nich w kompie z krótkimi wizytami na terytowrium USA na koncie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem, że nikt mi nie odpowie . Tak tylko głośno myśle :) No więc właśnie nie wiem czy ryzykowac częstymi wizytami. Bo właściwie nie wiadomo jakie Oni mają kryteria , czym dla nich jest pojęcie "często", 3 razy w roku ? Moj ojciec ma 70 lat i jest ciężko chory. Jak mam sobie przesrać i ryzykować "nawroke" to dziekuje.......

A może ktoś miał takie doświadczenia z czestymi - krótkimi podróżami ? o ile czesto to max 3 x w roku.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 razy do roku moze byc ok jesli nie bedziesz dlugo tzn 4-6 miesiecy ,teraz glosno mysle,takie pobyty po 2-4 tygodnie a potem w Polsce dluzszy czas.

aa i nie zapominaj o oddaniu tego I-94 oraz zbieraj karty pokladowe z samolotu bo to moze kiedys sie przydac .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, każdy pobyt nie będzie przekraczał 3 tyg.

Moj ojciec ma miec przeszczep nerki w marcu 2008 , a ja w tym czasie nie dostane urlopu dluzeszgo niz 2 tyg więc : marzec - 2 tyg. nastepie w maju mam inna uroczystość rodzinna i tez na max 3 tyg będe mógł wyjechać . A właśnie miesiąc temu wróciłem z 4 tygodniowego pobytu w USA.

Wlasnie chodzi mi o takie krotkie wyskoki 2- 3 tygodniowe po 3 wyjazdy w ciagu roku.

Dzieki za odpowiedzi. Ciekawe czy ktos tak wyjeżdza i przechodził takie "badawcze" dodatkowe rozmowy w urzednikami imigracyjnymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialam romowe ciezszego kalibru. W osobnym pokoiku i przegladaniem bagazu, wlacznie z wyciaganiem wszystkiego z portfela.

Na Twoim miejscu bym sie nie martwila i spokojnie na te okresy czasu jezdzila. I jak mowil Sly, zatrzymuj karty pokladowe i na wszelki wypadek miej ze soba.

Trzymam kciuki za tate.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...